Kobiety kobietom na Dzień Kobiet, czyli Herstoria sztuki

Artyści, kuratorzy, krytycy – przez wieki to mężczyźni pisali historię sztuki. A gdyby tak odwrócić ów porządek i ikoniczne motywy artystyczne przepisać na feministyczny język? Owoce takiego eksperymentu można oglądać na wystawie „Herstoria sztuki III” w Domu Norymberskim w Krakowie.

article cover
materiały prasowe

Kobiety kobietom na Dzień Kobiet, czyli Herstoria sztuki

Są jednak i prace o bardziej uniwersalnym wymiarze: „W poszukiwaniu cudownego” Natalii Sarad (odniesienie do „In search of the miraculous” Jana Basa Adera) to zapis ujętej w instagramowe kadry tęsknoty za ukochanym człowiekiem, z którym rozdzielił ją lockdown, zaś „Opakowana Statua Wolności” Pameli Bożek (aluzja do prac Christo), poddaje w wątpliwość gesty i koncepcje, które dotąd cieszyły się powszechnym szacunkiem.
Zupełnie innym językiem o walce o prawa kobiet opowiadają konceptualne „Trzy wersje wolności” Olgi Śliwy (odniesienie do „Three Titled Meanings” Jospha Kosutha). Artystka na czarno-fioletowych (drugi z kolorów stanowi aluzję do symboliki, którą posługiwały się sufrażystki) poduszkach nadrukowała definicje słowa „wolność” w języku polskim, angielskim i francuskim. Jak zauważa: polska definicja jest najskromniejsza. „Już samo to bardzo dobitnie pokazuje, jak mało wiemy o wolności i jak daleka droga przed nami w odkrywaniu tego pojęcia” – czytamy w opisie pracy.
„Kobiety przez wieki uczyły się męskiej perspektywy patrzenia na świat, przyjmując ją jako własną – tłumaczy kuratorka wystawy, Iwona Demko. Przez wieki nie mogły wypowiadać się w obrębie sztuki. Nie mogły również kształcić się w szkołach artystycznych. Kiedy to stało się możliwe, perspektywa, z której opisywały świat była na tyle odmienna i często niezrozumiała, że to, co tworzyły, zyskało swoje odrębne określenie jako sztuka feministyczna”.
Większość dzieł, zgromadzonych w Domu Norymberskim, odnosi się do kontrowersji wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzającego prawo antyaborcyjne. Niezwykle wyrazista jest praca Katarzyny Pawelec „Can’t help myself – nie mogę sobie pomóc” (nawiązanie do „Can’t help myself” Sun Yang i Peng Yu), kompozycja złożona z umieszonej w centrum ekspozycji kabiny, której dno pokrywa czerwony płyn. W karminowej kałuży stoją damskie buty, o przezroczystą ściankę opiera się szczotka – ślady niedawnego dramatu, które ktoś próbował uprzątnąć (proces uprzątania został zarejestrowany i jako wideo stanowi kolejną część kompozycji). Z głośników dobiega zaś głos: ‚‚Warto, żebyś przygotowała sobie: zapas podpasek, środki przeciwbólowe, ciepły koc w razie dreszczy, termofor lub butelkę z ciepłą wodą, coś do picia, ewentualnie coś lekkiego do jedzenia, lekki posiłek. Nie pij alkoholu. Możesz palić papierosy” –  fragment poradnika, zamieszczonego na stronie Aborcyjnego Dreamteamu.
+5
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas