Maciej Dowbor: Tym razem najadł się wstydu
Prezenter postanowił pochwalić się zdjęciem z wakacji. Nie przypuszczał, że tak podpadnie swoim fanom. Z czego musiał się tłumaczyć?
Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska postanowili odpocząć od miejskiego zgiełku. Urlop w nadmorskiej Juracie okazał się strzałem w dziesiątkę. Zdjęcia z Bałtykiem w tle małżonkowie systematycznie umieszczali na swoich kontach w mediach społecznościowych.
Jednak to dziennikarz najadł się wstydu. Pomimo że, Dowbor szedł przez plażę tuż obok swojej małżonki, nie pomógł jej pchać wózka z dzieckiem. Z braku kultury musiał tłumaczyć się przed fanami.
Prezenter dodał na Instagramie zdjęcie, pod którym napisał, że jego zachowanie to jedynie wyraz poszanowania wobec równouprawnienia kobiet.
"Tak się kończy nadmierne równouprawnienie i polityczna poprawność. Nawet chciałem zapytać czy nie pomóc, ale bałem się, że urażę postępowe poglądy mojej małżonki. Trzyma rękę na kasie, decyduje o wakacjach, nawet samochód kazała mi kupić 5cio drzwiowy, a w domu oglądamy tylko romantyczne komedie. To pewnie skoro targa wózek po piasku to znaczy, że to jakiś jej feministyczny manifest"- napisał pod zdjęciem Maciej Dowbor. I dodał:
"W sumie mogłem jej napomknąć, że po piasku to lepiej wózek ciągnąć niż pchać. Ale taka była zadowolona, taka dumna, naładowana energią i poczuciem siły, że jakoś nie miałem czelności. Jeszcze bym dostał burę, że się wtrącam, albo, że podcinam jej skrzydła, uderzam w godność, poczucie własnej wartości i podważam dokonania wielu pokoleń wyemancypowanych kobiet. A ja przecież nie śmiałbym" (pisownia orginalna)- skomentował na Instagramie prezenter telewizyjny.
Dowbor dodał, że nie miał serca, aby przerywać kobiecie czynność, która dostarczyła jej tak wiele radości. Dziennikarz podkreślił, że szanuje swoją żonę i bardzo liczy się z jej zdaniem w wielu kwestiach. Trudno jednak nie wyczuć w jego słowach ironii. Jak oceniacie jego zachowanie?
Zobacz także: