Najzabawniejsi ludzie w Polsce
W Krakowie, w dniach 25-29 kwietnia odbywał się 28. Przegląd Kabaretów PAKA. Do czołówki najśmieszniejszych kabaretów w Polsce dołączyły nowe twarze i zjawiska z pogranicza absurdu.
Oceniający i oceniani
Jury: Dariusz Kamys, Maria Czubaszek ("media usiłują z niej zrobić celebrytkę, ale ona nie poddaje się"), Jacek Popiel ("prawdziwy profesor, a przy tym humanista i mężczyzna z klasą"), Ireneusz Krosny, Tomasz Jachimek ("kabaret jednoosobowy") i Maciej Stuhr, nie miało łatwego zadania. W finałach na scenie zaprezentowało się bowiem 8 niezłych kabaretów: Mała Granda, Ścibor Szpak, Róbmy Swoje, Marcin Sitek, Nic Nie Szkodzi, Michał Kempa i diapazony, Kabaret PUK i Kabaret Zygzak.
Werdykt i...
...brzydkie słowa
W sobotę, 28 kwietnia, na chwilę przed Koncertem Laureatów, widzowie PAKI mieli okazję porozmawiać z jury (w ramach Pytań Niekontrolowanych). Podczas dyskusji rozmawiano m.in. o przyszłości piosenki kabaretowej, zasadności nadmiernego przeklinania na scenie oraz kierunku, w którym rozwija się polska scena kabaretowa. Tomasz Jachimek wystawił tegorocznej PAC-e "mocną, szkolną czwórkę", a Maciej Stuhr przyznał, że najbardziej zapadające w pamięć cytaty pochodzą z występu Ścibora Szpaka.
Czym zauroczyli nas zwycięzcy tegorocznej PAKI?
Szpakowi fenomenalnie udało się rozwikłać zagadkę hobby Bolesława Chrobrego (było nią - narciarstwo!). Zdradził nam też, kiedy w otoczeniu człowieka pojawiły się dzieci i jakie ich obecność niesie ze sobą niebezpieczeństwa. Nas rozczulił także wpisem na swojej stronie internetowej, poczynionym jeszcze przed PAK-ą, w którym przyznał, że "Łatwo nie będzie, bo oprócz mnie pojawi się tam jeszcze siedem innych kabaretów, a ja zdecydowanie wolę konkursy, w których finale występuję jako jedyny wykonawca! Znajomy statystyk wyliczył mi, że mam w takiej sytuacji większe szanse na wygraną, a ja mu wierzę, bo statystycznie moi znajomi nie kłamią".
Michał Kępa i jego przyjaciele - czyli półnagi włochacz-niemowa i łysawy karzeł ubrany w wełniany sweterek - zdecydowanie przesunęli granice scenicznego absurdu (usiłując obrazić członków jury i własnej rodziny, która również, choć przypuszczalnie mimo woli, została zaprezentowana publiczności).
Kabaret Nic Nie Szkodzi przeniósł nas do Wersalu. Poznaliśmy galerię niezwykłych postaci w strojach z epoki, których założenie -co zważywszy na upał panujący w Rotundzie - było nie lada wyczynem.
Marcin Sitek - Król Dopalaczy, znany wcześniej z warszawskiego kabaretu Macież - występując bez koszuli zachwycił wszystkie panie. Facetów przekonał do siebie wyjątkowo bezczelnym komentarzem polskiej kultury.
Kabaret PUK w "programie tylko dla dorosłych", pełnym fajnej entergii i żartu na wysokim poziomie, dodał PACE nieco pieprzu rodem z damsko-męskich relacji.
Nagrodzeni trzecim miejscem Członkowie Kabaretu Zygzak zdradzili nam tajemnice zamkniętych imprez firmowych i pokazali, jak trudne może być "lokowanie produktu", szczególnie, jeśli produkt, zupełnie dosłownie, jest do d....