Niezwykły gest Meghan Markle i księcia Harry'ego. Tego chyba nikt się nie spodziewał

Pożary w Los Angeles dotknęły wiele osób, a widoki zgliszczy poruszają serce. Także Meghan Markle i książę Harry nie potrafili przejść obojętnie obok takiej tragedii i postanowili wesprzeć poszkodowanych. Niespodziewanie para pojawiła się na miejscu, by okazać swoje zaangażowanie w sytuację.

Książę Harry i Meghan Markle nie wahali się ani przez chwilę, by wesprzeć poszkodowanych w pożarach w Los Angeles
Książę Harry i Meghan Markle nie wahali się ani przez chwilę, by wesprzeć poszkodowanych w pożarach w Los Angeles Backgrid/East NewsEast News

Meghan Markle i książę Harry nie wahali się ani chwili

Meghan Markle i książę Harry odwiedzili niedawno Pasadenę, gdzie spotkali się z burmistrzem miasta Victorem Gordo i służbami ratowniczymi walczącymi z pożarem w Eaton.

Pożar strawił prawie 14 000 akrów i pozbawił życia 11 osób. Uszkodził lub zniszczył również 4000 do 5000 budynków. Obrazy po pożarach są wstrząsające i para nie wyobrażała sobie nie pojawić się w tym miejscu, by wesprzeć lokalną społeczność.

Harry i Meghan pocieszali wolontariuszy, dodawali wszystkim otuchy dobrym słowem i rozdawali ewakuowanym jedzenie. Na nagraniu, które pojawiło się w sieci, widać Meghan Markle w niebieskiej czapce baseballowej z napisem "LA" oraz księcia, który obejmuje i pociesza ludzi, którzy uciekli do Centrum Kongresowego w Pasadenie.

Na materiałach krążących w zagranicznych mediach widać również, jak rozmawiają z założycielem i szefem kuchni World Central Kitchen (WCK), Jose Andresem.

Meghan została również sfotografowana, gdy rozmawiała z Dougiem Goodwinem, którego dom został zniszczony w pożarach lasów.

Burmistrz miasta wyznał w rozmowie z mediach, że to druga wizyta Meghan i Harry'ego w jednym dniu.

"Byli tu wcześniej dzisiaj i serwowali jedzenie, anonimowo. Nikt nie wiedział, że serwują jedzenie, bo robili to w maskach na twarzy. Nie przyjechali tu dla rozgłosu. Przyjechali tu, żeby pracować" - wyjaśnił Victor Gordo.

Meghan Markle bardzo przeżywa obecną sytuację

Meghan Markle sama poprosiła o opóźnienie premiery swojego programu z powodu dramatycznej sytuacji w jej sąsiedztwie
Meghan Markle sama poprosiła o opóźnienie premiery swojego programu z powodu dramatycznej sytuacji w jej sąsiedztwie Astrida Valigorsky/Getty ImagesGetty Images

Meghan Markle jest niezwykle poruszona tragedią, która rozgrywa się na jej oczach. Żona księcia Harry'ego nie wyobrażała sobie, by skupić teraz uwagę na czymś innym.

Premiera nowego serialu księżnej Sussex na platformie Netflix została więc przełożona na marzec z powodu pożarów w Los Angeles i to właśnie na prośbę samej Meghan Markle.

Premiera serialu o stylu życia, gdzie Meghan Markle jest gospodynią, miała odbyć się w środę.

Netflix zapewnił, że "w pełni popiera" prośbę Meghan o opóźnienie premiery.

"Jestem wdzięczna moim partnerom z Netflixa za wsparcie w opóźnieniu premiery, ponieważ chcemy skupić się na potrzebach osób dotkniętych pożarami lasów w moim rodzinnym stanie Kalifornia" - ogłosiła w oficjalnym oświadczeniu Meghan Markle.

Książę Harry i Meghan na otwarciu Invictus Games© 2022 Associated Press
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas