Paulina Smaszcz o ciężkich chwilach po rozwodzie
Dziennikarka i prezenterka telewizyjna wydaje książkę "Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie". Przy okazji jej promocji wyznała, jak ciężkie były dla niej chwile po rozwodzie z Maciejem Kurzajewskim.

Paulina Smaszcz swoją karierę prezenterską rozpoczęła dzięki Małgorzacie Potockiej, kiedy została przez nią dostrzeżona podczas wykonywania obowiązków hostessy i prowadzącej w 1993 roku na Targach Poznańskich. Wówczas Potocka zaproponowała jej poprowadzenie koncertu "debiutów" podczas 30. Międzynarodowego Festiwalu Piosenki w Sopocie. W 1996 roku poznała swojego przyszłego męża, Macieja Kurzajewskiego, z którym wzięła ślub w tym samym roku.
Małżeństwo zakończyło się rozwodem w 2020 roku. Wcześniej uchodzili za idealną parę, chętnie pokazywali się publicznie i byli szczęśliwymi rodzicami dwóch synów. Z początkiem zeszłego roku Paulina zaczęła mówić głośno, co było powodem ich rozstania. - Zauważyłam w pewnym momencie, że przestałam wzbudzać jego zainteresowanie. Że nie ciekawi go, czym się zajmuję, jak się czuję - mówiła dziennikarka w wywiadzie dla "Vivy".

W książce wróciła wspomnieniami do dawnych lat. Opowiada w niej o ciężkich chwilach po operacji neurologicznej i utracie pracy ze względu na stan zdrowia, a także o braku wsparcia ze strony męża w najtrudniejszych momentach. - Kiedy wyszłam ze szpitala, moje cztery przyjaciółki dały mi pieniądze na lekarstwa, benzynę, jedzenie dla dziecka i na honorarium dla adwokata, żebym mogła się jak najszybciej rozwieść. Nie walczyłam o alimenty i o pieniądze. Musiałam jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciałam i w którym czułam się deprecjonowana i poniżana. Jedyny cel, jaki miałam, to uciec jak najszybciej, odciąć się od dotychczasowego życia zawodowego i prywatnego - pisze w swojej najnowszej książce.
"Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie" ma być pomocą dla innych kobiet. Dziennikarka przy promocji książce podkreśla, że ciężkie doświadczenia dały jej narzędzia do tego, by móc dać nadzieję innym, którzy boją się zmiany w życiu. Dodaje, że chce im przywracać wiarę w siebie tak samo, jak udało się to jej po 23 latach, gdy postanowiła zakończyć swoje małżeństwo.
***