Reklama

Ringo Starr zachwycony piosenką Beatlesów zrobioną przez AI

W czerwcu Paul McCartney wyjawił, że zakończył pracę nad utworem, który będzie „ostatnim nagraniem Beatlesów”. Przy jego powstawaniu wykorzystał sztuczną inteligencję, która miała „wydobyć” głos Johna Lennona ze starego demo. Utworu wysłuchał już perkusista The Beatles i jest bardzo zadowolony z efektów tego eksperymentu. „To piękna piosenka” – stwierdził Ringo Starr.

 Informacja, że dzięki sztucznej inteligencji udało się stworzyć piosenkę, na której śpiewa nieżyjący od blisko 43 lat John Lennon, wywołała u fanów Beatlesów tyle samo ekscytacji, co niepokoju. Tych, którzy boją się, że ten utwór to wyłącznie kreacja komputera, postanowił uspokoić Ringo Starr. W niedawnej rozmowie z "Variety" perkusista wyznał, że piosenka powstała na bazie autentycznych nagrań, a nowoczesna technologia tylko pomogła w jej realizacji.

"Jesteśmy tam we czwórkę i już nigdy nie będziemy"

"To nie tak, że coś udajemy. Słyszymy prawdziwy głos Johna, prawdziwy śpiew Paula i jego grę na basie, jak również grę George’a na gitarze rytmicznej oraz moją na perkusji. Dołożyliśmy tylko nowe partie Paula na basie i moje na perkusji" - wyjaśnił Starr. "To działa. To piękna piosenka. Pomimo całego szaleństwa, które się wokół tego rozpętało, to jednak piękny utwór. Nasz ostatni utwór. (...) To poruszające, bo jesteśmy tam we czwórkę i już nigdy nie będziemy" - zapewnia Starr.

Reklama

Ani McCartney, ani Starr, nie wyjawili tytułu nagrania, jednak BBC przypuszcza, że na warsztat wzięto utwór Lennona "Now and then" z 1978 roku. Wdowa po Lennonie, Yoko Ono, miała w 1994 roku przekazać McCartneyowi kasetę z wokalem Johna i fortepianowym podkładem, które nagrano w ich nowojorskim apartamencie.

Zobacz również: Kultowe produkcje, najnowsze hity i polskie seriale. Co warto obejrzeć na HBO Max?

Styl.pl/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Paul McCartney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy