Sexy brzydal
Nieważne, czy gra amanta, czy twardziela - zawsze wzbudza zachwyt płci pięknej. Jak on to robi, zapytaliśmy zaprzyjaźnione z nim gwiazdy: Grażynę Torbicką, Beatę Kawkę i Małgorzatę Foremniak.
Kariera Roberta Więckiewicza (47) jest jak rozpędzony pociąg. Z roku na rok aktor dostaje coraz więcej propozycji. Teraz możemy go podziwiać w roli nieugiętego prokuratora Teodora Szackiego w filmie "Ziarno prawdy"- pomimo że jego stosunek do kobiet jest specyficzny, panie ulegają urokowi śledczego. Ale to nie jedyne wcielenie Więckiewicza, które pozostaje w pamięci.
Na swoim koncie gwiazdor ma role alkoholika, gangstera, Lecha Wałęsy. Dziś jest specjalistą od trudnych filmowych zadań. Wzbudza zainteresowanie nie tylko wśród reżyserów, ale też... koleżanek.
"Według mnie można go porównać do Daniela Craiga, podobny typ mężczyzny i aktora. Może zagrać zarówno amanta jak i twardziela. Typ urody jest jego siłą i im będzie starszy, tym będzie ciekawszy", mówi Grażyna Torbicka w rozmowie z SHOW.
Tego samego zdania jest Beata Kawka, z którą grał w filmie "Wszystko będzie dobrze". "To jest po prostu fajny, zwyczajny mężczyzna. Pracowity i skromny, to jest cała tajemnica. Ma wielki talent. To 100 procent faceta, ma w sobie ogromny urok", zapewnia aktorka.
"Z Robertem grałam w »Odwróconych«. Zapamiętałam go jako osobę obdarzoną bardzo dużym poczuciem humoru. Jest bez wątpienia wybitnym aktorem", dodaje z pełnym przekonaniem Małgorzata Foremniak.
Na forach internetowych aż roi się od wpisów typu: "Takich jak on, Jean Reno, czy Willem Dafoe można nazwać przystojnymi brzydalami. Mają w sobie coś przyciągającego, a do tego są doskonałymi aktorami".
To, że Więckiewicz robi takie wrażenie na kobietach, nie dziwi wcale jego kolegi z czasów dzieciństwa. Okazuje się, że Robert skutecznie zdobywa damskie serca od czasów szkoły podstawowej! "Zawsze w miał powodzenie wśród dziewczyn. Nazywano go nawet »heartbreaker«, czyli łamacz serc. Był po prostu bezpośredni. Nie robił podchodów, tylko od razu proponował randkę w kinie albo w lesie", opowiada Jacek Cichański, kolega aktora ze szkoły w Nowej Rudzie.
"Dziewczynom podobało się chyba to, że był taki nieułożony. Zresztą zawsze miał temperament, był energiczny. Często też wdawał się w bójki", dodaje. Mocny charakter pozwolił Więckiewiczowi przebić się w życiu i zostać rozchwytywanym aktorem. Jego prywatne życie ustabilizowało się, gdy poznał Natalię Adaszyńską. To ona potrafiła ujarzmić tego niepokornego faceta.
Nawet znajomi zauważyli w nim ogromną zmianę odkąd został mężem. "Znam dwóch Robertów: tego sprzed małżeństwa oraz Roberta po ślubie. Którego wolę? Na pewno kiedyś spędzaliśmy razem więcej czasu, dziś bardzo doceniam, że Natalia została także menedżerką Roberta. Doskonale widać, że wszystkie jego zawodowe wybory są przemyślane i spójne", wyznaje SHOW Andrzej Saramonowicz (50).
Mimo że Natalia i Robert tworzą udane małżeństwo, nie obyło się bez kryzysów. Trzy lata temu plotkowano, że aktor ma gorący romans. Media obiegły zdjęcia aktora z inną, młodszą kobietą. Mówiono, że żona nie może mu wybaczyć takiego zachowania. Ich miłość okazała się jednak silniejsza. Małżeństwo przetrwało burzę. Więckiewicz nie ukrywa jednak, że mężczyzna nie jest stworzony do życia z jedną kobietą. "Żaden facet nie jest monogamistą, ale robię wszystko, żeby nim być", powiedział Robert w jednym z wywiadów.
"Uwielbiam kobiety. Gdyby zniknęły, nie widziałbym powodu, aby rano wstać z łóżka", wyznał otwarcie podczas spotkania z fanami w Toruniu. Więckiewicz chroni prywatność, ale dzięki temu tworzy wokół siebie aurę tajemniczości.
"Robi wrażenie bardzo zamkniętego i tak naprawdę nie wiemy, jaki jest prywatnie. Na tym też buduje swoje aktorstwo", zdradza Grażyna Torbicka. To wszystko powoduje, że seksowny twardziel stał się bardzo ciekawą osobowością dla świata filmu, a przed ekrany przyciąga tysiące kobiet...
Magdalena Makuch, Oskar Maya
SHOW 2/2015