Syn Donalda Trumpa osobą z autyzmem? Melania Trump zabrała głos w sprawie plotek

W niedawno opublikowanej książce pt. "Melania" pierwsza dama Stanów Zjednoczonych, Melania Trump, poruszyła temat bolesnych dla niej plotek dotyczących jej syna Barrona. Spekulacje o rzekomym autyzmie chłopca pojawiły się już w 2016 roku i szybko rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych. Skąd się wzięły i jak wpłynęły na chłopca oraz całą rodzinę Trumpów?

Plotki dotyczące rzekomego autyzmu Barrona Trumpa towarzyszą rodzinie prezydenta Stanów Zjednoczonych już 8 lat
Plotki dotyczące rzekomego autyzmu Barrona Trumpa towarzyszą rodzinie prezydenta Stanów Zjednoczonych już 8 lat Joe Raedle/Getty ImagesGetty Images

Syn Donalda i Melanii Trump osobą w spektrum autyzmu? Plotki zrodziły się już 8 lat temu

Plotki o autyzmie Barrona Trumpa zaczęły krążyć w sieci po Narodowej Konwencji Republikanów w 2016 roku. Wideo, na którym chłopiec zachowuje się w sposób odbiegający od oczekiwań niektórych widzów, stało się wiralem.

Internauci zaczęli analizować jego gesty i mimikę, sugerując, że mogą one wskazywać na spektrum autyzmu. Spekulacje dodatkowo podsyciła znana komiczka Rosie O'Donnell, która udostępniła materiał na swoich profilach społecznościowych, sugerując diagnozę, co wywołało dyskusję na temat stanu zdrowia Barrona.

Melania Trump w swojej książce opisała, jak bolesne były dla niej insynuacje, które naraziły jej syna na bezprecedensową uwagę opinii publicznej. Niestety odbiło się to na psychice chłopca, który już w wieku 10 lat zmagał się z lękiem i strachem przed oceną innych.

Melania Trump przerwała milczenie. Pierwsza dama zabrała głos w sprawie

Melania Trump przyznała, że początkowo nie zamierzała reagować na krążące w sieci plotki, licząc na to, że z czasem znikną one z przestrzeni publicznej. Jednak kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać, a spekulacje na temat Barrona narastały, pierwsza dama zdecydowała się zabrać głos w obronie swojego dziecka.

Jak sama podkreśla, była wstrząśnięta okrucieństwem, z jakim internauci atakowali jej syna, zamiast wykazywać empatię. Melania Trump stanowczo potępiła takie zachowania, twierdząc, że zamiast budować świadomość na temat autyzmu, plotki te jedynie przyczyniają się do krzywdzenia niewinnych dzieci oraz ich rodzin.

Żona prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa podkreśliła również, że każdy rodzic zasługuje na prawo do ochrony swoich dzieci przed nieuzasadnioną nagonką.

Pierwsza dama USA Melania Trump przerwała milczenie w sprawie syna
Pierwsza dama USA Melania Trump przerwała milczenie w sprawie synaChip SomodevillaGetty Images

Świadomość autyzmu, a szkodliwość dezinformacji

Melania Trump podkreśliła w swojej książce, że ma ogromny szacunek dla osób i rodzin dotkniętych autyzmem, a sama świadomość na temat spektrum autyzmu jest niezwykle ważna. Jednocześnie zwróciła uwagę, że spekulacje na temat zdrowia dziecka bez jakiejkolwiek podstawy medycznej są nie tylko nieodpowiedzialne, ale i szkodliwe.

Zdaniem Melanii, tego typu dyskusje prowadzone w mediach społecznościowych mogą pogłębiać stygmatyzację osób z autyzmem i wprowadzać społeczeństwo w błąd. Podkreśliła, że diagnoza powinna być stawiana wyłącznie przez specjalistów, a nie opierać się na analizie zachowania dziecka w krótkich materiałach wideo. Pierwsza dama zaapelowała o większą wrażliwość i odpowiedzialność w publicznych dyskusjach, zwłaszcza kiedy dotyczą one najmłodszych i najbardziej bezbronnych członków społeczeństwa.

Pierwsza dama czy pierwszy dżentelmen? Przed nami wybory w USAPolsat
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas