Biały Dom bez pierwszej damy? Melania Trump nie chce przeprowadzki
Oprac.: Łukasz Piątek
Wszystko wskazuje na to, że Melania Trump po raz drugi zostanie pierwszą damą Stanów Zjednoczonych Ameryki. Czy młodsza o 24 lata od swojego męża Donalda Trumpa, była modelka, ponownie zamieszka w Białym Domu? Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest oczywista.
Z wybiegów do pierwszej damy
Melanija Knavs znana obecnie jako Melania Trump urodziła się 26 kwietnia 1970 roku w położonej w południowo-wschodniej Słowenii miejscowości Novo Mesto. Już jako nastolatka rozpoczęła karierę w modelingu. W wieku 26 lat przyjechała do Nowego Jorku, posiadając wyłącznie wizę turystyczną, która nie pozwalała na podjęcie legalnej pracy. W 2001 roku otrzymała pozwolenie na stały pobyt w USA, a 5 lat później nadano jej amerykańskie obywatelstwo.
We wrześniu 1998 roku Melania w jednym z klubów w Nowym Jorku poznała Donalda Trumpa, który był wówczas w separacji z drugą żoną Marlą Maples. 26 kwietnia 2004 roku Melania przyjęła oświadczyny Donalda Trumpa, a 22 stycznia 2005 roku para się pobrała.
Przez większą część kariery Donalda Trumpa Melania zazwyczaj nie angażowała się medialnie. Uległo to zmianie w 2016 roku podczas trwającej kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. 18 lipca 2016 roku podczas konwencji Partii Republikańskiej w Cleveland Melania Trump wygłosiła publiczne przemówienie, które zdaniem jednego z dziennikarzy było plagiatem przemówienia Michelle Obamy z 2008 roku.
20 stycznia 2017 roku Donald Trump został zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych i tym samym Melania została pierwszą damą USA. Zanim Trump został prezydentem, amerykańskie media określały Melanię jako "ozdobę Trumpa", do czego prowokować miał sam miliarder, bowiem wielokrotnie w mediach rozpływał się nad figurą swojej żony.
Melania Trump dopiero rok po zaprzysiężeniu jej męża na prezydenta przeprowadziła się do Białego Domu. Swoją decyzję o pozostaniu w Nowym Jorku tłumaczyła potrzebą opieki nad 10-letnim wówczas synem, który uczęszczał do jednej z tamtejszych szkół. W czerwcu 2017 roku, po zakończeniu roku szkolnego, Melania zamieszkała w Białym Domu przy 1600 Pennsylvania Avenue.
Czytaj także: Czy pierwsza dama pobiera wynagrodzenie za swoją pracę? "Status zbliżony do osoby bezrobotnej"
Różniąca się w poglądach wierna obrończyni męża
Melania Trump podczas prezydentury jej męża jak i w czasie jego kolejnej kampanii prezydenckiej publicznie podkreślała, że jest kobietą niezależną. W październiku br. Melania zamieściła w mediach społecznościowych krótkie nagranie wideo, w którym poparła prawo do aborcji, co miało kłócić się z poglądami jej męża.
"Dlaczego ktokolwiek inny niż sama kobieta miałby mieć prawo do decydowania o tym, co robi ze swoim ciałem? Podstawowe prawo kobiety do wolności osobistej, do jej własnego życia, daje jej prawo do przerwania ciąży, jeśli sobie tego życzy" - powiedziała Melania Trump.
Nagranie Melanii odbiło się w amerykańskich mediach szerokim echem, ponieważ kwestia przerywania ciąży była jednym z głównych tematów podczas tegorocznej kampanii wyborczej w USA. Partia Republikańska, której kandydatem na prezydenta był Donald Trump, stała na stanowisku, że aborcja w Stanach Zjednoczonych powinna być ograniczona lub całkiem zakazana.
Do nagrania wideo z udziałem Melanii odniósł się Donald Trump, który w wywiadzie dla stacji Fox News przyznał, że rozmawiał z żoną o jej poglądach ws. przerywania ciąży. "Rozmawialiśmy o tym i powiedziałem: musisz pisać to, w co wierzysz. Nie będę ci mówił, co masz robić" - powiedział Trump, nawiązując tym samym do wydanej w październiku br. książki Melanii, w której była modelka, miała szerzej wypowiedzieć się na temat aborcji.
Choć Melania wielokrotnie pośrednio lub bezpośrednio dawała do zrozumienia, że nie zgadza się z poglądami i decyzjami swojego męża, to w kryzysowych momentach Trumpa broniła miliardera przed oskarżeniami.
Na tydzień przed wyborami prezydenckimi, Melania stanowczo stanęła po stronie Trumpa, któremu zarzucano, że spełnia definicję dyktatora. W wywiadzie dla telewizji Fox Melania Trump powiedziała o swoim mężu: "On nie jest Hitlerem", a porównywanie Trumpa do dyktatora nazwała okropnym zachowaniem. Amerykańskie media podkreślały, że było to pierwsze tak stanowcze wystąpienie Melanii podczas trwającej kampanii prezydenckiej.
Biały Dom bez pierwszej damy?
W Stanach Zjednoczonych trwa liczenie głosów po wyborach prezydenckich, które odbyły się 5 listopada. Wszystko wskazuje na to, że wyścig o fotel przywódcy USA wygra Donald Trump. Amerykańskie media, powołując się na anonimowe źródło z bliskiego otoczenia Donalda i Melanii Trumpów, twierdzą, że pierwsza dama prawdopodobnie nie zdecyduje się na przeprowadzkę. W Białym Domu ma pojawiać się wyłącznie podczas najważniejszych wydarzeń i uroczystości.
"Chociaż Melania kocha swoje życie w Palm Beach, będzie spędzać więcej czasu w Nowym Jorku ze swoim synem, który jest dla niej ważniejszy niż cokolwiek innego. Wie, co robić, ma własny umysł" - uważają media w USA, cytując swoje źródło informacji.