Szczery wpis Joanny Racewicz. „Tu średniowiecze ma się całkiem nieźle”
Joanna Racewicz traktuje media społecznościowe jako platformę do zabierania głosu w ważnych sprawach. Tym razem podzieliła się pewną historią, a wpis skwitowała słowami: „Tu średniowiecze ma się całkiem nieźle”. Jej post wywołał ogromne poruszenie.
Spis treści:
Joanna Racewicz to jedna z najbardziej znanych polskich dziennikarek. Gwiazda dba o to, by mieć regularny kontakt z fanami za pośrednictwem Instagrama. Jej profil pełen jest inspirujących stylizacji czy relacji z podróży. To jednak nie wszystko - media społecznościowe są dla niej przede wszystkim platformą do komentowania otaczającej rzeczywistości. Racewicz już wielokrotnie zabierała głos w ważnych sprawach. Dziennikarka zazwyczaj nie owija w bawełnę i chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami. Tym razem postanowiła skomentować, jak jej zdaniem w polskim społeczeństwie postrzegane są wdowy. W sekcji komentarzy zawrzało.
Joanna Racewicz nie przebiera w słowach. "Tu średniowiecze ma się całkiem nieźle"
- "Czuję się trędowata. Wciąż", opowiada znajoma dziewczyna. Wdowa od lat. Mieszka w dużym mieście, dawno nie nosi czerni, uśmiecha się, chodzi do pracy, próbuje na randki. "Za każdym razem, gdy spotykam wzrok kogoś znajomego, kto "przyłapuje" mnie z facetem, widzę w nim zażenowanie, zdziwienie, pogardę. Czasem politowanie, potępienie i rozczarowanie" - Racewicz rozpoczęła swój wpis od przytoczenia pewnej historii.
- Jakby świat wciąż chciał dożywotniej żałoby, spalenia na stosie, jak w czasach pogańskich, albo przynajmniej wiecznej smuty, łez i żalu. Bo przecież wdowie: nie wypada, nie przystoi, nie należy, jak to wygląda, oraz więcej godności. "Jesteśmy wyrzucone na życiowy aut, za nawias niewygodne towarzysko, pomijane, niewidoczne. Ba, może nawet "groźne" dla dobrostanu rodzin". Po co taką zapraszać, jeszcze będą problemy. Dziękuję, Basiu, że mi to przypomniałaś - napisała Racewicz.
- Niby XXI wiek, epoka oświecenia, wolności, samostanowienia, równouprawnienia, etc. A tu średniowiecze ma się całkiem nieźle. Jest nas/ was więcej, Dziewczyny? Czy Was uwiera paskudne słowo na "w"? Te z dużych i małych miast i miasteczek. Napiszcie. Może warto, żeby żyć na nowo - zwróciła się do obserwatorek Joanna Racewicz.
Poruszenie po wpisie Joanny Racewicz
Gorzki i mocny wpis dziennikarki wywołał poruszenie.
- "Ja też tak się czuję bardzo często",
- "Smutne i przykre",
- "Kobiety na "w"! Bądźcie szczęśliwe! Mimo wszystko i na przekór! Nie dajcie się stłamsić! Już i tak wiele wycierpiałyście! Życzę miłości, radości i życzliwych ludzi wokół",
- "Kochane Kobiety... To Wasze życie, którego nikt za Was nie przeżyje, nie przejmujcie się tymi spojrzeniami, uwagami. To Wam ma być tu i teraz dobrze. Odwagi. Kto jak nie Wy",
- "Moralność pani Dulskiej wiecznie żywa",
- "Epoka oświecenia to chyba w nowych technologiach, ale w sytuacjach o których Pani pisze to niestety głębokie średniowiecze"
- komentowały internautki. Zobacz też: Każdy ma prawo do rozwodu? Nie wszędzie i nie zawsze
Paweł Janeczek: wielka miłość Joanny Racewicz
Joanna Racewicz nie bez powodu postanowiła skomentować wspomniany wątek. Jej mąż, Paweł Janeczek zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. W rozmowie ze "Światem Gwiazd" dziennikarka wspominała, że jej mąż miał mieć zmianę dopiero za kilka tygodni, podczas lotu do Nowego Jorku. Zamienił się jednak z kolegą, ponieważ zależało mu na tym, by być na urodzinach ich syna Igora.
- Zarys sylwetki w drzwiach, cichnący odgłos kroków, echo głosu. Słońce odbite w filiżance o świcie.
Czternaście lat temu zatrzymał się świat. Pod stopami wylał Rubikon. Po horyzont. Rzucił wyzwanie. Nie było żadnej innej drogi (...). W najpiękniejszej pamiątce po sobie. W pewności, że wiosna przyjdzie i tak. I nadziei, że będzie inna, niż poprzednie. Kochamy. Tęsknimy - Racewicz opublikowała ten poruszający wpis 10 kwietnia 2024 roku, w kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej.
***