Takie ładne oczy

Aktualizacja

Płyta roku, tak mówią wszyscy, którzy słyszeli "Dark Eyes", najnowszy album Tomasza Stańki. Przekora jest niewskazana: mają rację.

Nowy album Stańki obwołano płytą roku.
 Marek UlatowskiMWMedia
Nowy album Stańki obwołano płytą roku.
 Marek UlatowskiMWMedia

Dlaczego? Bo to jazz w swojej najlepszej, klasycznej, a zarazem świeżej formie. - W latach 50. czy 60. jazz uprawiali najbardziej kreatywni artyści. Od tamtej pory ten gatunek bardzo się postarzał i stał domeną pokornych - mówi Stańko. Trudno oprzeć się wrażeniu, że on sam do tej pokory dojrzał bardzo efektownie. Po fascynacji Krzysztofem Komedą ("Dopiero gdy umarł, odważyłem się założyć własny kwintet"), serii niepokojących freejazzowych płyt powrócił do przerwanej niegdyś współpracy ze skandynawskimi muzykami. Kiedyś był to Bobo Stenson czy Bernt Rosengren, dziś młodsi: Alexi Tuomarila, Jakob Bro, Anders Christensen, Olavi Louhivuori. Stańko wniósł doświadczenie, mistrzostwo, ciepłe, charakterystyczne, scalające brzmienie trąbki. Oni - witalność, drapieżność gitary i oryginalne basy. Dark Eyes inspirowany jest obrazem Oskara Kokoschki, przedstawiającym Marthę Hirsch, dziewczynę o tajemniczym, nieco tęsknym spojrzeniu. Na płycie jest melancholia, spokój i mnóstwo rzadko dziś spotykanego wdzięku. Dwa utwory "Dirge for Europe" i "Etiudę Baletową No. 3" skomponował wiele lat temu Komeda. I to on jest dobrym duchem tego albumu, bez wątpienia światowej klasy.

Tomasz Stańko "Dark Eyes", EMC. Trasa koncertowa: www.tomaszstanko.com

Twój Styl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas