To Harry i Meghan ujawnią w drugiej części dokumentu. Wybuchnie skandal?

Trzy pierwsze części dokumentu księcia Harry’ego i Meghan Markle, które zadebiutowały na Netflixie 8 grudnia, są nadal szeroko komentowane. Niektóre wątki zdążyły już zyskać miano kontrowersyjnych, m.in. to, jak Meghan sparodiowała "dyganie" przed królową Elżbietą II.

Głównym tematem miniserialu Netflixa jest przede wszystkim konflikt Sussexów z rodziną królewską. W marcu 2022 roku głośno było o tzw. Megxicie, kiedy to para postanowiła pożegnać się z rodziną królewską. Od tej pory para nie zwalnia tempa - po wywiadzie, jakiego udzielili Oprah Winfrey, wybuchło niemałe zamieszanie, a książę Harry i Meghan byli na ustach całego świata.

Zobacz również: 

Meghan bez makijażu, Harry w dresach. Tak zaskoczył mnie dokument "Harry i Meghan"

Meghan Markle udawała płacz? To nagranie budzi wiele wątpliwości

Teraz Sussexowie znaleźli się na celowniku po premierze pierwszych odcinków serialu dokumentalnego. Serial wywołał niemałą burzę na Wyspach Brytyjskich, a krytycy Meghan i Harry’ego uważają, że film jest odbierany jako bezpośredni atak na rodzinę królewską i panujące w niej relacje.

Sussexowie, którzy raczej chronili swoją prywatność, tym razem postanowili podzielić się ze światem szczegółami ze swojego życia prywatnego. I tak, widzowie mogli już zobaczyć m.in. historię ich miłości udokumentowaną na zdjęciach i nagraniach, dotąd nieprezentowanych publicznie. W najnowszym zwiastunie możemy zobaczyć, jak wyglądał pierwszy taniec pary.

- Chciałam, żeby muzyka była zabawna. Nasz pierwszy taniec był zabawny - zdradziła w zwiastunie Meghan Markle.

Czytaj również: Meghan Markle zadrwiła z dworskiej etykiety. Jeszcze niedawno sama jej przestrzegała

Mogło się wydawać, że najgorsze wątki poruszane w dokumencie już za rodziną królewską. Jednak 15 grudnia na platformie pojawią się kolejne odcinki - to w nich książę Harry i Meghan Markle opowiedzą o powodach, przez które zdecydowali się opuścić rodzinę królewską.

Zobacz również: Z czego żyją Meghan i Harry? Sporo stracili, odchodząc z rodziny królewskiej

Jak podaje "The Times", oficjalne źródła wskazują na przekłamania w dokumencie Netlixa, a książę William nie ma zamiaru odpowiadać na różnego rodzaju "zarzuty" pary.

Z kolei informator związany z rodziną królewską w rozmowie z "The Times" nie ukrywa, że ostatnie części dokumentu Harry’ego i Meghan będą dla rodziny królewskiej najgorsze. Jak cytuje słowa mężczyzny pudelek.pl, przyszły tydzień "będzie zabójczy".

***