"Miał wrócić za 2 dni i dokończyć blat". Najlepsze historie ze stolarzami
Do żartów z ekipami budowlanymi w roli głównej zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Więcej - bez zbytniej przesady można powiedzieć, że to klasyk humoru. Ostatnio jednak w internetowych memach i rolkach na pierwszy plan wybijają się historie o przygodach ze stolarzami. Klienci z mieszanką rozbawienia i bezradności opowiadają o cenach, terminach, nieodebranych telefonach i jakości (wreszcie wykonanych) usług. I choć można się z tego po prostu śmiać, można też zapytać - dlaczego akurat ta branża budzi w nas takie emocje?

Spis treści:
- Gorzej było, a brawo bili
- Śmiesznie, ale właściwie dlaczego tak drogo?
- Co wpływa na cenę mebli od stolarza?
Elegancki mężczyzna wsiada na jacht. Podpis: "Stolarz po otrzymaniu mojego przelewu". Dwie dziewczyny, zerkające na trzecią z zazdrością. Podpis "Koleżanki, gdy usłyszały że wyszłam za stolarza". Ludzki szkielet siedzi w fotelu. Podpis: "Kiedy czekasz na stolarza, który obiecał wrócić za dwa dni i dokończyć blat". Kto korzysta z mediów społecznościowych ten pewnie zna - tego rodzaju memów jest w sieci na pęczki. Są i rolki.
Gorzej było, a brawo bili
Dziewczyna (konkretnie Michalina Grzesiak, twórczyni internetowa, zajmująca się influencer marketingiem) mówi do kamery mniej więcej takie słowa: "dzwoni mi telefon i nie uwierzycie, dzwoni stolarz. Ten, który wyszedł w czerwcu, miał pojawić się niebawem i puff, zaginął. Mało tego, zadzwonił i oznajmił, że będzie za 40 minut. To ja mówię: zapraszam. Nic się panu nie stało? Cieszę się, że ciężka choroba nie trapiła pana i pana rodziny".
Albo inna (to architektka wnętrz, Justyna Kiełbus), ocenia najlepsze teksty stolarzy. Na liście: "Mnie się podoba, a pani się przyzwyczai", "Lepiej nie będzie", "Będę jutro" i "Będzie pani zadowolona". Obserwujący dopisują i swoje propozycje: "Mądry nie będzie pytał, głupi pomyśli, że tak ma być", "Gorzej było, a brawo bili", "Za taką cenę lepiej nie będzie".
Pod każdą "stolarzową" rolką są i komentarze, a w nich kolejna spora porcja historii.
„Kochana, moja mama czeka 16 lat na fronty do mebli kuchennych. Stolarz (znajomy rodziny) wziął zaliczkę i się rozpłynął. Generalnie już się nie musi fatygować bo tych mebli już nie ma”
"Kochana, moja mama czeka 16 lat na fronty do mebli kuchennych. Stolarz (znajomy rodziny) wziął zaliczkę i się rozpłynął. Generalnie już się nie musi fatygować bo tych mebli już nie ma"
"Pani, stolarze temat rzeka. Mój miał chorą żonę, chorego syna, wypadki na trasie, zepsute auta, zatrzaśnięte kluczyki, problemy z psem i sto innych plag egipskich, ale przebił wszystko jak kiedyś w końcu przyjechał do mnie, wyciągnął rzeczy z auta, zrobił sobie zdjęcie pod klatką i mi wysłał, że no już był, już chciał robić, ale pilny telefon dostał i musi lecieć"
"Byłam w ciąży. Robiliśmy remont kuchni. Pan przyjechał, pomierzył, umówił terminy. (…) Miał przyjechać za tydzień zamontować nowe szafki. Ponad miesiąc ciszy…aż zadzwoniła pani adwokat, zapytać czy możemy jeszcze poczekać aż pan wyjdzie z więzienia. Nie chciała podać szczegółów czy pan dostał 25 lat czy wyjdzie za tydzień. Czekaliśmy 3 miesiące może…Teraz młoda ma 5,5 roku a nam ciągle brakuje 2 listew, które obiecał wymienić"
Przewijać można bez końca.
Śmiesznie, ale właściwie dlaczego tak drogo?

Internetowe rolki to oczywiście tylko wycinek rzeczywistości (bo z pewnością na każdego nieterminowego rzemieślnika można znaleźć takiego, który wywiązuje się ze zobowiązań), do tego zwykle podkoloryzowany (bo przecież tego rodzaju content ma przede wszystkim bawić) ale kryje się w nim ziarno prawdy. Każdy, kto w ostatnich latach zamawiał meble na wymiar wie, że są one usługą kosztowną, której realizacja nierzadko wiąże się z długim okresem oczekiwania. Dlaczego tak jest?
Choć ułomności ludzkiego charakteru, skłaniałyby do zrzucenia winy po prostu na chęć zarobku rzemieślników, powody są nieco bardziej skomplikowane. Jak wyjaśniają autorzy serwisu kb.pl przyczyn należy szukać w ograniczonej podaży drewna, wzrostu cen surowców i komponentów, a także w globalnych napięciach gospodarczych. "W ujęciu długoterminowym ceny mebli kuchennych na wymiar wyraźnie rosną - od roku 2021 takie komponenty podrożały średnio o kilkanaście procent" - czytamy w serwisie.
O cenach usług stolarzy w niedawnym odcinku podcastu "Zamieszkanie" opowiadał też Darek "Stolarz" Wardziak.
- Na pewno pandemia wyjaśniła nam kilka rzeczy. Przerwały się łańcuchy dostaw, nie było różnego rodzaju akcesoriów, fabryki płyt wiórowych zaczęły podnosić ceny, materiały poszły do góry. Jednak dużym problemem jest też pracownik, brak rąk do pracy - wyjaśniał Darek "Stolarz" w podcaście "Zamieszkanie". - Młodzi ludzie nie chcą pracować w tym zawodzie. Niewielu wie, jak trzeba pracować, żeby zarobić na życie, a to jest ciężka, fizyczna praca. Płyta waży 120 kilo, trzeba ją rzucić na maszynę do cięcia. Potem do okleiniarki, potem na samochód, później zanieść do mieszkania klienta. Ja spotkałem wiele młodych osób, które mówiły: ja będę stolarzem, czuje, że to mój zawód, a po tygodniu, dwóch, stwierdzali, że nie mają siły.
Warto jednak pamiętać, że stolarz stolarzowi nierówny.
Drewniane meble są na pewno droższe przez koszt materiału. Przestrzegałbym jednak, żeby wszystkich ludzi wrzucać do jednej szufladki, w której każdy stolarz jest drogi i zedrze z klienta ostatnią złotówkę.
- Są ludzie, którzy czują jeszcze ten zawód, są przekonani że fajnie jest coś zrobić nie tylko żeby zarobić, ale też dowartościować się, przekonać, że się potrafi - tłumaczył Darek "Stolarz" w podcaście "Zamieszkanie". - Mamy z czego wybierać, zanim pójdziemy do sklepu meblowego, podejdźmy do małego warsztatu i zapytajmy, ile to będzie kosztowało.
Co wpływa na cenę mebli od stolarza?
Należy również pamiętać, że i klienci, dokonując określonych wyborów, mogą znacząco obniżyć cenę mebli. Dla przykładu, meble z płyty laminowanej będą znacząco tańsze od tych, wykonanych z płyt fornirowanych czy naturalnego drewna. To ostatnie potrafi być nawet kilkanaście razy droższe od laminatu. Sosna pozwoli zaoszczędzić, podczas gdy dąb będzie wiązał się już z większym wydatkiem. Mat jest tańszy niż wysoki połysk.

Duże znaczenie ma też to, co znajduje się za drzwiczkami mebli. Półki to opcja tańsza niż szuflady czy moduły cargo. Jeśli zaś chodzi o cenę tych dwóch ostatnich, wpływ na nią mają zastosowane modele prowadnic i inne elementy montażowe. Istotnym czynnikiem w przypadku kuchni jest też blat. Tu znów opcją budżetową okazuje się płyta, a spiek czy marmur wiążą się z wyższymi wydatkami.
Jakie wnioski można wyciągnąć z powyższych historii i materiałowej wyliczanki? Takie, że nim złożymy zamówienie u stolarza, warto dobrze przygotować się do tej transakcji. Kierować się nie tylko wizualnymi preferencjami, ale również cenami materiałów, samodzielnie wyposażyć się w wiedzę na temat dostępnych rozwiązań. I oczywiście, przeczytać w internecie opinie na temat osoby czy firmy, której chcemy powierzyć swój czas, pieniądze i fragment przestrzeni własnego domu.