Viola Kołakowska: Wygrała życie
Po wielkim dramacie zaczyna wszystko od nowa. Gwiazda opowiedziała nam, jak odmieniła ją niebezpieczna choroba i komu zawdzięcza powrót do zdrowia.
Czerwcowy pokaz mody marki Simple. Viola Kołakowska (35) zasiada w pierwszym rzędzie. Przykuwa uwagę nienaganną sylwetką podkreśloną przez piękną czarną sukienkę, ale przede wszystkim - radykalnie odmienioną fryzurą. Fotoreporterzy nie odstępują partnerki Tomasza Karolaka na krok. Chociaż tego wieczoru na pokazie są tłumy gwiazd, to właśnie ona najczęściej udziela wywiadów.
Dziennikarze dopytują, dlaczego zdecydowała się na zmianę uczesania i obcięła swoje charakterystyczne długie włosy. Celebrytka tajemniczo odpowiada, że musiała pozbyć się ciężaru, że to symbol nadchodzących zmian. Jakie zmiany ma na myśli?
Tydzień później Viola występuje w "Dzień dobry TVN" i zdumiewa wszystkich szczerym wyznaniem. "Miałam stan przednowotworowy. To był wirus HPV, który wywołuje raka szyjki macicy" - mówi. Jej słowa wywołują lawinę komentarzy. Przecież nie każda gwiazda ma odwagę mówić tak otwarcie o chorobie, zwłaszcza tej postrzeganej jako "wstydliwa".
Jednak w rozmowie z SHOW Viola rozprawia się z pokutującymi stereotypami: "To nie jest choroba rozwiązłych kobiet, co czasem można przeczytać w internecie. To bzdura! Aby zarazić się wirusem HPV, wystarczy mieć jednego partnera. Ja prawdopodobnie przez lata byłam nosicielką, zupełnie o tym nie wiedząc".
Wiem, że wszystko jest po coś. W pewnym sensie mój synek uratował mi życie.
O diagnozie dowiedziała się w szczególnym momencie. Była wtedy w drugiej ciąży. "Pamiętam ten dzień. Myślałam, że to jakiś żart, pomyłka laboratorium. Mamy skłonność do myślenia, że nas takie rzeczy nie dotyczą, że jesteśmy niezniszczalni" - wspomina trudne chwile Viola.
Sytuacja była poważna. Lekarze poinformowali aktorkę, że konieczna będzie operacja. Jednak ciąża uniemożliwiała taki zabieg. "Ten wirus to cichy zabójca, najczęściej daje o sobie znać, gdy mamy obniżoną odporność. Ciąża jest takim właśnie przypadkiem. Wówczas często dają o sobie znać nowotwory" - tłumaczy Viola. Okres oczekiwania na dziecko, który powinien być przepełniony radością, dla celebrytki był pełen niepokoju.
Kilka tygodni po narodzinach Leona lekarze wyznaczyli termin operacji. Na szczęście wszystko przebiegło bez komplikacji. "Spędziłam trzy dni w szpitalu. Ognisko wirusa zostało usunięte, ale oczywiście będę pod stałą kontrolą. Muszę się zaszczepić przeciwko HPV, chcę także w przyszłości zaszczepić Lenkę i Leona" - wyznaje Kołakowska.
"Wiem, że wszystko jest po coś. To, że pojawił się synek, odbieram jako dar od losu. On w pewnym sensie uratował mi życie" - kontynuuje. Po wygraniu z chorobą odżyła. Miesiąc po narodzinach Leona wróciła do pracy - zagrała epizod w serialu "Rodzinka.pl", którego główną gwiazdą jest Karolak. Zaczęła częściej pojawiać się publicznie i bierze udział w przedsięwzięciach charytatywnych.
"Wszystko, co przeżyłam, sprawiło, że zaangażowałam się w działalność organizacji Kwiat Kobiecości, która pomaga kobietom walczyć z rakiem szyjki macicy i rakiem jajnika. Dostałam prezent i teraz chcę go dać innym" - mówi aktorka i zastrzega: "Zdecydowałam się mówić o chorobie nie po to, aby się lansować, ale by opowiedzieć o trudnym doświadczeniu, które może spotkać każdą kobietę. Zawsze mnie zatrważało, że ludzie tak wstydzą się wszystkiego, co jest poniżej pępka, a dla kobiety intymne części ciała są przecież najważniejsze. W końcu jesteśmy matkami".
Viola stara się jednak nie myśleć o traumatycznych przeżyciach. Skupia się na bliskich, choć nie zapomina o sobie. Pięciomiesięczny Leon rośnie w błyskawicznym tempie, a sześcioletnią Lenkę wkrótce czekają ważne zmiany - niedługo idzie do szkoły. "A ja chcę wyjść do ludzi. Czasami kobiety niepotrzebnie zamykają się w świecie pieluch i mleka. Teraz czas pomyśleć także o swoich potrzebach!" - deklaruje Kołakowska i dodaje: "Zmiana fryzury zbiegła się w czasie ze zmianami w moim życiu. Może rzeczywiście podświadomość popycha nas do pewnych decyzji? Pewnego dnia poczułam, że muszę coś zmienić i poszłam obciąć włosy".
Viola, Lena i Leon odpoczywają właśnie na pierwszych wspólnych wakacjach nad polskim morzem. Tomek jest zapracowany - gra w serialu "Rodzinka.pl" i prowadzi teatr IMKA. Ale za dwa tygodnie odwiedzi rodzinę. A Viola nabiera sił i zapewnia z entuzjazmem: "Prawdziwe zmiany dopiero przede mną!".
Oskar Maya
SHOW 14/2013