Nie potrzebowali wież strażniczych i drutów kolczastych. Stamtąd nie było ucieczki

Zdjecie z pogrzebu Polaka, 1941 r. Kwitok, Rosja (Izba Pamięci Sybiraków)
Zdjecie z pogrzebu Polaka, 1941 r. Kwitok, Rosja (Izba Pamięci Sybiraków)Andrzej SidorAgencja FORUM

“Zbierajcie graty, przesiedlamy was"

“Już żadnej rzeczy związanej z Sowietami nie zapomnę"

“W nocy z 10 na 11 kwietnia, łomotanie do drzwi. I od tego momentu ja już żadnej rzeczy związanej z Sowietami nie zapomnę. Przyszło pięciu uzbrojonych mężczyzn, aresztowali, w środku nocy zabrali ojca. Od tamtej nocy kwietniowej w 1940 roku nic o ojcu nie słyszałam aż do roku 1995, kiedy odnalazłam jego nazwisko na ukraińskiej liście katyńskiej".
Zofia Ciesielska we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią
“Nie zostawiajcie niczego, żadnego garnczka, żadnej butelki. Do wszystkich takich naczyń, do których można zebrać wodę, zbierajcie ją. Wiadra, miednice, wszystko wziąć ze sobą, nic nie zostawiać" No i to mi jakoś przemówiło. I oni, ci dwaj mężczyźni, zaczęli nam pomagać się zbierać.
Zofia Nastaborska we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią

“Przede wszystkim same kobiety, same kobiety i dzieci"

“To było straszne kiedy dostaliśmy śledzie słone, a wody nie. [...] To jak ja sobie dziś przypomnę, to jest nie do wytrzymania. Gdy człowiek patrzył na śnieg, no i był bezsilny, a zjadł te śledzie, bo był głodny. I tak dojechaliśmy. To jeszcze nie tak, że jechaliśmy, to się stało na bocznicach, później te kontrole, czy ktoś nie uciekł, pukali po wagonach, z psami".
Wacław Kołaniakowski we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią
“Co pamiętam z tego? Pamiętam najpierw...jak to polskie rodziny. Przede wszystkim same kobiety, same kobiety i dzieci. Mężczyźni, którzy byli, to był właśnie mój brat siedemnastoletni, to był już mężczyzna. Był jeszcze starszy od niego chłopak, może o dwa lata, pamiętam, że nazywał się Piotr Polak."
Zofia Ciesielska we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią

Nie potrzebowali wieżyczek strażniczych i drutów

Obóz zmieniał ludzi fizycznie i psychicznie: Z lewej Roman Kleinberg z córką w Rabce, ok. 1937 r. Z prawej Roman Kleinberg po wyjściu z łagru, 1941 r.
Obóz zmieniał ludzi fizycznie i psychicznie: Z lewej Roman Kleinberg z córką w Rabce, ok. 1937 r. Z prawej Roman Kleinberg po wyjściu z łagru, 1941 r.archiwum prywatne

Do czego można się posunąć, by przetrwać?

“Mówili, że: tutaj nie będziecie mieli okazji o niczym myśleć, ani o kościele, ani o Bogu, ani o rodzinie, ani o nauce — nic. Tylko jak zaspokoić swój głód. I rzeczywiście tak było, człowiek chodził jak otumaniony [...]. Nie mogę wam tego uczucia opisać. To jest coś strasznego, że człowiek tylko marzył o tym, co matka robiła na obiad czy na kolację."
Ksiądz Łucjan Królikowski we wspomnieniach dla Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń
“Porobiono brygady — mężczyźni do lasu na drwali, natomiast kobiety na plac do ładowania wagonów i do tartaku. Ja z matką dostałem się na plac do piłowania stempli kopalnianych. [...] To była robota strasznie ciężka. Myśmy mieli normę do zrobienia 10 kubików — zrobiliśmy dwa za dzień. A dziesiętnika mieliśmy takiego strasznego Tatara, taki był brzydki, straszny był jak diabeł. No, ale jak się okazało był całkiem “sercowy", bo wypisał nam kartkę na 80 procent, to znaczy 80 deka chleba".
Jerzy Koziński we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią
“Pamiętam raz było tak, że zawaliło tam [w kopalni] pierwszą zmianę, ja byłem na drugiej. Przyszliśmy i chcieliśmy odkopać tych ludzi. Ale [powiedzieli] u nas dużo ludzi, nie nada — nie trzeba".
Eugeniusz Lauterbach we wspomnieniach dla Ośrodka "Karta" i Domu Spotkań z Historią

Nie ma Boga, to Stalin zsyła cukierki z nieba

“W Rosji oczywiście nie widzieliśmy cukierków, więc na podłodze klękaliśmy i modliliśmy się. W końcu ci, którzy wierzą, że Boga nie ma, muszą prosić Stalina, żeby im cukierki dał. I cukierki się sypały [...]. Myśląc wstecz, to jest niemożliwe, jak oni potrafili bałamucić młode pokolenie. W pierw cukierkami, a później w tym kącie, gdzie były rosyjskie dzieci, było ciepło. Natomiast gdzie myśmy, polskie dzieci były — w tym kącie by strasznie zimno, więc część tych polskich dzieci stopniowo przeszła do tego drugiego kąta. I oni tak się cieszyli rosyjscy przedstawiciele, nasi nauczyciele, że jednak dzieci zrozumiały, że Boga nie ma, a to po prostu sama chęć tego ciepła [...]. Druga rzecz, jeśli dziecko przyszło do szkoły, pytali czy modliłaś się rano. Jeśli się przyznałaś, że tak, to nie dostawałaś tej kromeczki chleba na obiad."
Elżbieta Patro we wspomnieniach Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń

Zdrada, czy jedyna forma ocalenia?

Generał Władysław Sikorski z wizytą w ZSRR, Kujbyszew 30.11.1941 r.
Generał Władysław Sikorski z wizytą w ZSRR, Kujbyszew 30.11.1941 r. FoKaAgencja FORUM
“Ten układ był prawdopodobnie jedyną szansą dla zesłańców na przeżycie. Mieli oni za sobą już dwa lata wycieńczającej pracy i głodu — kolejnej zimy prawdopodobnie wielu z nich by nie przeżyło. Inną perspektywę ma polityk siedzący w wygodnym fotelu w Londynie, a inną umierający z głodu i wyniszczenia zesłaniec w obozie na Syberii".
Bartosz Heksel, Muzeum Krakowa Fabryka Oskara Schindlera

Prawie milion Polaków wywiezionych na Sybir?

Wielu nigdy nie wróciło do kraju

By ukryć się przed Sowietami, Wacław Kołaniakowski spędził kilka dni w świeżo wykopanym grobie na cmentarzu (zdjęcie ilustracyjne)
By ukryć się przed Sowietami, Wacław Kołaniakowski spędził kilka dni w świeżo wykopanym grobie na cmentarzu (zdjęcie ilustracyjne)123RF/PICSEL
"Wydarzenia": Fundacja Polsat od 25 lat pomaga zmieniać świat na lepszePolsat NewsPolsat News