Reklama

Tak uwodził Casanova!

Urodził się w Wenecji. Najbardziej rozpustnym mieście ówczesnego świata. Jako dziecko uchodził za opóźnionego w rozwoju i nic nie zapowiadało, że zostanie pisarzem, wynalazcą, szpiegiem i najsławniejszym uwodzicielem swoich czasów. Wystarczyło ponoć kilka minut, by przypadkowo poznana kobieta zapragnęła spędzić z nim noc, jednak najwierniejszą towarzyszką jego życia była choroba weneryczna. Pamiętnik Casanovy posłużyły Laurence’owi Bergreenowi do stworzenia tryskającej dowcipem i erotyzmem biografii kochanka wszech czasów. Przeczytaj fragmenty!

Właściwy moment nadszedł, gdy spacerowali po bujnym ogrodzie, gdzie na wstępie poprosił ją, by wyjaśniła: "jak to możliwe, że w tym momencie - jak pisał - czuję się tak, jakbym miał pierwszy raz zanurkować z tobą w miłosne rozkosze?". Zerknęła na niego, nie odezwała się jednak. Zachęcony, szukał "ołtarza poświęconego Wenus", gdzie mogliby "składać ofiarę aż do śmierci". Gdyby sam papież przyłapał ich in flagranti, nie przestaliby. Pobłogosławiłby ich przecież, czyż nie? Znaleźli odpowiednie miejsce w altanie, gdzie darń uformowana była na kształt łóżka. "Patrzyliśmy na nią i roześmialiśmy się. Bez wątpienia było to łoże". Nadeszła ich chwila: "Spoważnieliśmy, popatrzyliśmy sobie w oczy, rozpięliśmy ubrania. Serca waliły nam w piersi, a dłonie pospieszyły, by ugasić naszą niecierpliwość".

Reklama

Spędzili dwie godziny na kolejnych "bojach", a gdy skończyli, popatrzyli sobie w oczy, mówiąc: "Dzięki ci, kochanie". Pocałowali się znowu, ale kiedy Lukrecja zobaczyła, że "na nowo budzi go do życia", odsunęła się i zasugerowała, że winni się ubrać. Wtedy jednak znaleźli "długą, wąską ławę bez oparcia, której można było dosiąść niczym muła", gdzie wznowili "bój, pełni zapału", tym razem jednak spełnienie okazało się trudne do osiągnięcia. Casanova wyznaje: "odłożyliśmy je w czasie, póki nie znajdziemy się twarzą w twarz w ciemności, a w uszach nie będzie nam brzmiał tętent kopyt".

W powozie śmiali się przez całą drogę do pięknych ogrodów Tivoli, gdzie spędzić mieli noc w domu jej szwagra pośród stawów, wodospadów i fontann. "Dwie godziny spędziliśmy twarzą w twarz, odgrywając komedię, której nie mogliśmy doprowadzić do końca. Kiedy dotarliśmy do domu, musieliśmy opuścić zasłony". Doprowadzili do końca akt miłosny, a wtedy czas znowu ruszył.

(...) W listopadzie spotkał się znów z Lukrecją w Tivoli, szesnaście mil od Rzymu. Gdy znalazł się z jej rodziną w faetonie, zainteresował się także siostrą Lukrecji, Cecylią. Zinterpretował jej uwagi jako "bardzo wyraźne wyznanie miłosne". "Byłem jak sparaliżowany" - wyznawał - zwłaszcza gdy Lukrecja podeszła do niego i kazała mu zdradzić, o czym mówiła Cecylia. Casanova wyznał jej prawdę, a ona obiecała, że "zajmie się siostrą".

Po dniu spędzonym na podziwianiu Tivoli wrócili do domu wykończeni i głodni, zjedli ze smakiem kolację złożoną z "przepysznych dań i znakomitego lokalnego wina" i rozeszli się do łóżek. Sprawa nie była jednak taka prosta. Casanovę od trzeciej siostry, Angeliki, dzieliły zamknięte drzwi, do których miał klucz. "Przyłożyłem oko do dziurki od klucza" - wyznawał. Patrzył, jak Lukrecja i Angelika wchodzą do środka. Usiadły na kanapie, a siedemnastoletnia dziewczyna, "dziewica, nieświadoma obserwatora, zdejmuje koszulę i w tym uderzająco pięknym dezabilu przechodzi na drugą stronę pokoju. Lukrecja gasi lampkę, zdmuchuje świece i kładzie się na łóżku".

W ciemności Casanova powoli otworzył drzwi swoim kluczem i podszedł do Lukrecji. Pisał później: "nigdy jeszcze tak szybko się nie rozbierałem, wpadłem prosto w ramiona Lukrecji", która kazała Angelice milczeć. W niecałą minutę stali się "jednością", "trawieni przez ogień, który spaliłby nas - jak wyznawał - gdybyśmy go próbowali powstrzymać". Rozpoczął się długi "bój, który zaczarował nasze zmysły i tę tylko miał wadę, że skończył się zbyt wcześnie, choć opanowałem już sztukę dolewania do niego oliwy tak długo, jak to tylko możliwe".

Wtuleni w siebie, spali do świtu. "Uważaj na siostrę - wyszeptał Casanova - zobaczy nas, jeśli się odwróci".

Lukrecja pochwyciła ten pomysł i zwróciła się do swojej siostry dziewicy: "Obróć się i zobacz, co cię czeka, kiedy miłość uczyni cię swoją niewolnicą".

Lukrecja błagała siostrę, by ta wybaczyła im, i wzywała "moc miłości", żeby usprawiedliwić swoje zachowanie. Potem poszła o krok dalej. Casanova pisze: "Prosząc, bym ją pocałował, Lukrecja układa się po mojej drugiej stronie i ogląda spektakl z pierwszoplanową rolą jej siostry, która znalazła się w mych ramionach, nie okazując śladu oporu". "Jak oszalały przyciągnąłem ją do siebie, upajając się rozkoszą na twarzy Angeliki, która pierwszy raz była świadkiem tak cudownego boju". Potem Lukrecja popchnęła go tak, by znalazł się na jej siostrze. Angelika "przyciągnęła mnie do swej piersi tak mocno, że osiągnęła szczęście" - orgazm - "niemal bez mego udziału". Lukrecja z radością patrzyła, jak jej siostra poddaje się rozkoszy. Wytarła czoło Casanovy, po czym "przepadła po raz trzeci".

 Fragment pochodzi z książki: "Casanova. W świecie uwodziciela"

 

Fragment książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy