Klienci oburzeni na dostawcę prądu. Radził im, aby... ubrali ciepły sweter
Jak oszczędzać na ogrzewaniu w trudnych czasach? Założyć sweter i przytulić się do psa. Takie rady dała swoim klientom brytyjska firma SSE, należąca do konsorcjum energetycznego OVO Energy. Reakcja opinii publicznej była szybka i jednoznacznie negatywna, a autorom wpisu nie pozostało jedynie przeprosić.
"Obraźliwe" i "nieprzemyślane" - tak określono zestaw porad przygotowanych przez pracowników SSE Energy Services, zakupionej jakiś czas temu przez grupę OVO Energy. Ta ostatnia jest gigantem na brytyjskim rynku energetycznym, dostarczającym prąd i ciepło do wielu gospodarstw na Wyspach.
Kryzys związany z rosnącymi cenami prądu i gazu dotyka nie tylko Polskę. Praktycznie w całej Europie od kilku tygodni ludzie poszukują odpowiedzi na pytanie jak zaoszczędzić na opłatach i jak nie marnować energii, na przykład podczas ogrzewania mieszkania.
Dlatego też w internecie pojawia się mnóstwo porad na ten temat. Niektóre całkiem przydatne i trafione, inne... co najmniej kontrowersyjne.
Na stronie wspomnianej SSE Energy Services pojawił się wpis, w którym przedstawiono 10 sposób na zminimalizowanie kosztów ogrzewania w zimne dni. Wśród znalazły się takie pozycje jak wykonanie serii pajacyków, zjedzenie ciepłej owsianki, otwieranie piekarnika podczas pieczenia (z adnotacją, aby uważać na zwierzęta i dzieci, które mogą się poparzyć) albo przytulanie się do swoich domowych pupili.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych natychmiast posypały się gromy ze strony internautów, którzy, mówiąc delikatnie, byli zniesmaczeni tekstem.
Halima Begum, szef organizacji Runnymede Trust, działającej na rzecz równouprawnienia, określiła porady SSE jako "obraźliwe" i "nieprzemyślane". Na swoim profilu twitterowym zadała też retoryczne pytanie: "W samej Wielkiej Brytanii żyje siedem milionów ubogich osób z niepełnosprawnością ruchową lub której bliscy są przykuci do wózka. Czy oni także powinni zrobić kilka pajacyków, aby się ogrzać?".
W takiej sytuacji OVO mogło zrobić tylko jedno: zdjąć wpis ze strony i przeprosić. To drugie uczynili za pośrednictwem swoich kanałów w social media, ale także wysyłając oświadczenie do amerykańskiej stacji CNN.
- Dobrze, że przeprosili - skomentował sprawę brytyjski polityk Darren Jones. - Nie wiem, kto dał zgodę na publikację materiału marketingowego, tłumaczącego ubogim, aby założyli ciepłe ubrania i zjedli owsiankę w sytuacji, gdy nie stać ich na ogrzewanie.
Przeczytaj także:
Od stycznia za prąd zapłacimy o 21 zł więcej