Te młode polskie gwiazdy często są porównywane do zagranicznych!
Mają wielki talent, oryginalną urodę i są jeszcze bardzo młodzi. Oto młodzi aktorzy, którzy często kojarzą się fanom z zagranicznymi gwiazdami. Myślicie, że w przyszłości uda im się zrobić taką samą karierę?
Zofia Wichłacz. Polska Jennifer Lawrence
Zofia Wichłacz to 26-letnia aktorka z Warszawy, która pomimo młodego wieku ma na swoim zawodowym koncie kilka prestiżowych nagród.
Zdobyła Orła i nagrodę Festiwalu Filmowego w Gdyni, wcielając się w "Biedronki" w filmie Miasto 44, a na Festiwalu Filmowym w Berlinie wyróżniono ją tytułem "Europejskiej Gwiazdy Jutra".
W ostatnich latach fani mogli ją oglądać m.in. w takich produkcjach jak: "Rojst", "1983", "Świat w ogniu: Początki", czy "DNA".
Dziennikarze i fani porównują młodą artystkę do utalentowanej Jennifer Lawrence, której sławę przyniosły "Igrzyska Śmierci".
Obie są piękne, mają niebanalną urodę, charyzmę i wielki talent, który pozwala im odnaleźć się w wymagających rolach i skupić na sobie całą uwagę widzów.
Jak Wieteska niczym Timothee Chalamet
Jan Wieteska stał się bardzo popularny dzięki serialowi "Sexify", w którym zagrał Adama.
Po tej nie tylko polscy, ale i zagraniczni dziennikarze zaczęli porównywać go do Timothée'ego Chalameta.
Amerykańskiego ulubieńca nastolatek i polskiego aktora łączy nie tylko podobny wiek i wygląd, ale również wrażliwość.
Jan Wieteska ponoć bardzo cieszy się z porównania do zagranicznej gwiazdy, chociaż sam nie uważa, że jest do niego podobny.
Ma jednak nadzieję, że kiedyś uda mu się osiągnąć podobny sukces.
Tomasz Ziętek jak młody Leonardo DiCaprio?
32-letni Tomasz Ziętek, który jest znany fanom m.in. z "Kamieni na szaniec", "Bożego ciała" oraz "Cichej nocy", niektórym na myśl przywodzi młodego Leonardo DiCaprio.
I rzeczywiście, polski aktor, podobnie jak amerykański gwiazdor po roli w "Titanicu", szybko stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych młodych artystów, umiejących wcielać się w postaci niepokorne, ale jednocześnie szalenie elektryzujące.
Czytaj również:
Wpadka Anny Lewandowskiej