Reklama

Weronika Rosati o nieznanych skutkach koronawirusa

Weronika Rosati przebywa obecnie wraz ze swoją córeczką Elizabeth w Stanach Zjednoczonych. Postanowiła więc relacjonować swoim fanom zmieniającą się dynamicznie w Ameryce sytuację. Przy okazji odkryła coś, co bardzo ją zaniepokoiło.

Weronika Rosati to aktorka, która oprócz pracy w rodzimych produkcjach filmowych, takich jak "Podatek od miłości", "Porady na Zdrady" czy "Pitbull", rozwija swoją karierę poza granicami Polski. Gwiazda pojawiała się w amerykańskich produkcjach, grając u boku Roberta De Niro, Michaela Douglasa, czy Morgana Freemana.

Oprócz kariery aktorskiej Rosati współpracowała, jako felietonistka, z serwisem Stopklatka.pl, miesięcznikiem "Film", dwutygodnikach "Show" i "Party" oraz "Wprost".  Publikowała tam artykuły o tematyce filmowej. Gwiazda jest znana także ze swojej działalności na rzecz ofiarom przemocy domowej.

Reklama

Szerząca się pandemia koronawirusa sprawiła, że Rosati została w Stanach Zjednoczonych. Zdecydowała się także spędzić najbliższe dni w domu i poddać się kwarantannie. Ostatnio aktorka podzieliła się z obserwatorami niepokojącymi obserwacjami.

"Jest to problem wzrostu przemocy domowej w obecnej sytuacji kwarantanny. Ofiary są przymusowo zamknięte ze swoimi oprawcami w domach. Czytałam bardzo dużo na ten temat, jest to straszne, jest tych zgłoszeń na całym świecie o wiele więcej. Nie bardzo mam rozwiązanie dla tej sytuacji, ale chciałabym zwrócić na to uwagę" - wyznała w wideo.

W pewnym momencie na nagraniu widać, jak łzy napływają jej do oczu. Rosati przerwała nagrywanie, aby wziąć głęboki oddech, po czym ponownie zwróciła się do fanów. Poprosiła ofiary, aby zgłaszały na policję swoje przypadki i nie pozwoliły się stłamsić oprawcom. Co więcej, obiecała, że napisze obszerny artykuł o tym, w jaki sposób najefektywniej pomóc ofiarom domowym.

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Weronika Rosati | USA | koronawirus | przemoc domowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy