Reklama

Aniołowo: Ruchańce, parzybrody i jedyna taka wieś w kraju

To jedyna wieś w Polsce o takiej nazwie, co wbrew pozorom zdarza się bardzo rzadko. Aniołowo, leżące w linii prostej nie dalej niż 20 kilometrów od Morza Bałtyckiego, zyskało w ostatnich latach na popularności nie tylko dzięki osobliwej nazwie. Turystów przyciąga bogata oferta agroturystyczna, kultura i nietypowa zabudowa wsi.

Aniołowo zostało założone już w średniowieczu, bo w 1315 roku przez Friedricha Wildenberga, wielkiego szpitalnika zakonu krzyżackiego i komtura elbląskiego. Początkowo nosiło nazwę Rapendorf. 

Prace archeologiczne z 1932 wykazały jednak, że ludzie zamieszkiwali ten teren dużo wcześniej. To właśnie wtedy odkryto cmentarz Prusów, datowany na II - IV wiek n.e. Miejscowość leży w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie elbląskim.

Tyle, jeśli chodzi o wiedzę encyklopedyczną. Bo historia powstania wsi wzbogacana jest często o legendę, stworzoną przez jej mieszkańców. Według niej Bóg podczas tworzenia świata w pewnym momencie zmęczył się i zasnął pod okolicznym dębem. Jego pomocnicy, aniołowie, pilnowali, aby nic nie zakłóciło jego spokoju, ale i ich ostatecznie zmorzył sen. 

Reklama

Tylko dwa małe, niesforne aniołki nie chciały spać i z nudów zaczęły kształtować ziemię, usypywać wzgórza, kopać wąwozy, rozrzucać kamienie, sadzić drzewa. W ten sposób powstało to, co dzisiaj nazywa się Aniołowo.

Anielskie przysmaki i zlot aniołów

Mieszkańcy miejscowości korzystają z jej osobliwej nazwy nie tylko tworząc mity założycielskie. We wsi regularnie odbywa się Międzynarodowy Zlot Miłośników Aniołów, podczas którego można spróbować dwóch lokalnych przysmaków: ruchańców, czyli racuchów (nazwa stąd, że ruszają się podczas smażenia), oraz parzybrody, czyli gęstego kapuśniaka z dużymi kawałkami kapusty (tu z kolei nazwa wzięła się od tego, iż podczas jedzenia kapusta czasem spływa po brodzie i parzy).

W roku 2022 odbyła się już XVII edycja Zlotu. Uczestnicy mogli wziąć udział w paradzie szlakiem aniołów i urokliwych zakątków wsi, warsztatów kulinarnych z przyrządzania wspomnianych anielskich ruchańców oraz obejrzeć międzynarodowe prezentacje i występ polsko-francuskiej grupy Angels In The Fire.

Przeczytaj więcej: Ruchańce z Aniołowa: Tradycyjny przepis na anielskie racuchy

Jedyna taka wieś w Polsce

Aniołowo może również pochwalić się nietypową architekturą i zabudową, jak na polską wieś. Ma ona bowiem kształt owalnicy, czy też okolnicy, obudowanej dookoła cieku wodnego, który nosił niegdyś nazwę Potok Aniołowo. 

Jedna jej część zbudowana została 20 metrów wyżej od drugiej, co powoduje duże różnice wysokości, na jakich zbudowano domy. W miejscowości nadal funkcjonuje stara sieć wodociągowa oparta o ciśnienie wody gruntowej, spływającej z pól za pomocą drenów i odstojników.

Wieś rokrocznie odwiedza wielu turystów, którzy chcą zażyć sielankowej atmosfery i skorzystać z oferty agroturystycznej. Bliskość morza, możliwość obcowania z naturą, dobry dojazd (Aniołowo leży trzy kilometry od drogi nr 7 z Warszawy do Gdańska), malownicze pejzaże, zabytkowa zabudowa z XIX wieku i okoliczne pomniki przyrody - to wszystko sprawia, że popularność Aniołowa nie jest dziełem przypadku.

Mieszkańcy walczą o swoją wioskę

Nie zawsze jednak tak było. Aby w pełni wykorzystać turystyczny potencjał miejscowości, potrzebne było działania i aktywne zaangażowanie mieszkańców. Jak sami opowiadają, po wojnie do wsi przybyli ludzie z różnych stron kraju: centralnej Polski, rubieży wschodnich, Wileńszczyzny, Pomorza i wielu innych. Przez lata wpływy z różnych rejonów przenikały się. Taka różnorodność pochodzenia wpłynęła na bogactwo folkloru, kultury i tradycji.

Przeczytaj także: Niedźwiedzica: Nieznana perła Sudetów z niesamowitymi widokami

Te zaczęły z czasem zanikać wraz z mieszkańcami uciekającymi za lepszym życiem do miast i obiektami użyteczności publicznej. Zlikwidowano urząd Rady Gromadzkiej, szkołę, pocztę, punkt biblioteczny, punkt felczerski i skup mleka. 

Kiedy pojawiły się plotki o tym, że zniknie także lokalna świetlica, mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Jak piszą na stronie naszeaniolowo.pl "zagrożenie stało się impulsem do działania, iskierką wywołującą płomień obywatelskiego nieposłuszeństwa".

Owo "nieposłuszeństwo" poskutkowało stworzenie porządnej strategii rozwoju Aniołowa jako wsi tematycznej. Przygotowano plan odnowy wsi oraz projekt "Anielskie Smaki - Diabelskie Tradycje", zakładający aktywizację społeczno-gospodarczą mieszkańców, rozwijanie ich zainteresowań oraz szkolenia nowych umiejętności, budowę marki wsi, promocję lokalnych produktów i “upowszechnienie modelu wioski tematycznej jako rozwiązania ułatwiającego wchodzenie i powrót na rynek pracy".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podróże po Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama