Nałęczów. Raj dla oczu i serca
Do kurortu zjeżdżała się niegdyś elita polskiej kultury. Nadal jest on modny.
Tego dnia niebo nad Nałęczowem zaroiło się od ogromnych, kolorowych balonów z gondolami, w których unosili się uczestnicy międzynarodowych zawodów lotniczych. Odbywają się one co roku na początku sierpnia, w tutejszym Parku Zdrojowym i przyciągają dużą publiczność. Kończą się nocnymi pokazami, podczas których można oglądać efektowne czasze podświetlone płomieniami z palników ogrzewających powietrze.
Park, usytuowany w sercu miasta, powstał prawdopodobnie w XVIII w. i stanowi jedną z atrakcji Nałęczowa. Możemy tu odpocząć na łonie przyrody, przejść się po urokliwych alejkach i podziwiać drzewostan pielęgnowany przez prawie 200 lat. Obok krajowych gatunków drzew spotyka się tu okazy flory zachodnioeuropejskiej oraz amerykańskiej (np. wysokie sosny-wejmutki). Na 20 ha rosną kasztanowce, lipy, sosny, dęby oraz tulipanowce amerykańskie, katalpy (surmie) i skrzydłoorzechy chińskie. Centralnym punktem jest staw z Wyspą Miłości, na którą prowadzi romantyczny mostek. Klimat tego miejsca tworzą też zabytkowe budowle i nowoczesne obiekty, jak np. stylowe Termy Pałacowe.
Gdy nakarmimy pływające kaczki i łabędzie, odpocznijmy na jednej ławek, np. obok postaci Bolesława Prusa wykonanej z brązu, który siedzi w meloniku z dłonią na książce. Jeszcze niedawno jego muzeum mieściło się pobliskim XVIII-wiecznym Pałacu Małachowskich. Obecnie przeniesiono je do dawnej Ochronki, której fundatorem był Stefan Żeromski. Obaj pisarze, podobnie jak wielu innych, chętnie tutaj przyjeżdżali, tworzyli i korzystali z leczniczych zabiegów. Wśród willowej zabudowy w stylu szwajcarskim i zakopiańskim, przy głównych ulicach: Lipowej i Armatniej Górze, zobaczymy właśnie letnią chatę Stefana Żeromskiego wybudowaną za honorarium otrzymane za "Popioły". Zachowało się w niej wyposażenie pracowni, obrazy, meble, pamiątki, fotografie i bibeloty. Obok jest mauzoleum przedwcześnie zmarłego syna Adama.
Gdy udamy się w stronę stawu, trafimy do Starych Łazienek Żelazistych będących fantastycznym przykładem klasycystycznej architektury, bogato zdobionej ornamentami, stiukami, amorkami i balkonikami. Był to pierwszy zakład kąpielowy w okolicy, o którym pisał "Kurier Warszawski". Napijemy się w nim prozdrowotnej wody mineralnej, która sączy się z misternie zdobionego źródła z paszczy lwa z brązu.
To zresztą jedyne uzdrowisko o profilu wyłącznie kardiologicznym. Leczy się tu choroby serca, wieńcową, nadciśnienie, nerwice i wykonuje rehabilitacje po zawałach oraz operacjach kardiochirurgicznych. Prym wiedzie znane sanatorium Książę Józef połączone z hydropatią, jeden z najstarszych obiektów. Zainteresowaniem cieszą się również nowoczesne ośrodki SPA, w których może zrelaksować się cała rodzina.