Reklama

Nie masz doświadczenia w zimowych wędrówkach? Oto szlak idealny dla ciebie

Bez tłumów, zaprzęgów konnych, za to z pięknymi widokami. Taka jest Dolina Małej Łąki. Szlak nie jest wymagający, dość krótki, bez trudności technicznych. To świetna propozycja dla tych, którzy nie mają doświadczenia w chodzeniu po górach zimą, ale chcą być bliżej majestatycznych szczytów i grani Tatr Zachodnich. To jedna z rzadziej odwiedzanych dolin, dlatego na szlaku nie jest tłoczno, można cieszyć się spokojem i podziwiać obłędne widoki!

Odwiedzam Dolinę Małej Łąki niemal za każdym razem, gdy jestem w górach. Lubię ją nie tylko ze względu na malownicze położenie czy małą liczbę ludzi na szlaku, ale też dlatego, że jest nieco bardziej wymagająca niż Dolina Chochołowska czy Kościeliska. Szlak nie biegnie po prostej, ale pnie się łagodnie w górę a czasem zaskakuje ostrzejszym podejściem. Zimą przydadzą się raczki, na oblodzonym szlaku, szczególnie przy schodzeniu, można "wywinąć orła". Wycieczka do Doliny Małej Łąki nie jest długa. Nawet jeżeli obierzemy jeszcze wariant przejścia z Wielkiej Polany Małołąckiej na Przysłop Miętusi czy Nędzówkę, całość nie powinna zająć nam więcej niż 2-3 godziny. Można zrobić fajną pętelkę.

Reklama

Zobacz również: Jedziesz do Zakopanego? Nie daj się oszukać!

Zobacz również: Nowy hit wśród turystów. Nowy hit wśród turystów. Beskid Wyspowy i Sądecki, czym kuszą?wyspowy i sądecki, czym kuszą?

Dolina Małej łąki - dojazd i koszty

Z Zakopanego samochodem do Gronika (część Kościeliska) jedzie się ok. 15 minut. Jadąc autobusem trzeba obrać kierunek na Dolinę Kościeliską i Chochołowską. Pamiętajcie, że trwa remont dworca w Zakopanem. Busy do Tatrzańskiego Parku Narodowego odjeżdżają z Al. 3 maja. Koszt biletu to ok. 6-7 złotych. W pobliżu wejścia na szlak do Doliny Małej Łąki, jest parking. Nie jest duży, więc w sezonie warto przyjechać wcześnie rano, aby znaleźć miejsce. Za zostawienie samochodu na cały dzień zapłacimy 20-30 zł.

Przed wejściem na szlak trzeba kupić bilet. Normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 4 zł. Jest opcja kupienia biletów na cały tydzień, za 7-dniowy karnet zapłacimy 40 zł za normalny i 20 zł za ulgowy. Bilety można też kupić online, na stronie TPN.

Zobacz również: Chochołów to żywy skansen. Tu czas się zatrzymał

Dolina Małej Łąki idealna na niespieszny spacer

Na szlaku melduję się ok. 11. To dość późna pora na rozpoczęcie wędrówki, ale Dolina Małej Łąki jest idealna do takich niespiesznych, leniwych spacerów. Szlak wiedzie malowniczo wzdłuż Potoku Małołąckiego. Jest dość monotonny, ale szum wody i widok ośnieżonych drzew, działa kojąco.  Na szlaku spotykam kilka osób, ale to nic w porównaniu do tłumów w Dolinie Kościeliskiej czy Chochołowskiej. Jednym z powodów może fakt, że w Dolinie Małej Łąki nie ma schroniska, w którym moglibyśmy odpocząć zajadając się pyszną szarlotką. Ale coś za coś. Tam mamy szarlotkę i gwar turystów a tu ciszę, spokój i piękne widoki.

Zobacz również: Malownicza perła Beskidu Śląskiego. Doceniono ją za granicą!

Widoki? Obłędne!

Po ok. 50 minutach spokojnego marszu docieram do Wielkiej Polany Małołąckiej. Znajduje się na wysokości 1164 m n.p.m. To jedna z największych z tatrzańskim polan, ma powierzchnię ponad 15 hektarów. Widoki z niej są obłędne. Majestatyczny Giewont, Mały Giewont, urwisko Wielkiej Turni. I tylko osób na polanie. Można napawać się widokami i ciszą. Stąd prowadzą szlaki na Giewont i Czerwone Wierchy. Chwila odpoczynku, łyk ciepłej herbaty i ruszam dalej. Kolejny cel - Przysłop Miętusi, zaledwie kilkanaście minut drogi. To niewysoka przełęcz o wdzięcznej nazwie. Kiedyś było tu małe schronisko, zwane Bufetem. Prowadziła je znana zawodniczka narciarska Bronisława Staszel - Polankowa. Schronisko działało w latach 1934- 1968.

Widok z przełęczy jest jeszcze lepszy niż z Wielkiej Polany Małołąckiej. Na wschodzie horyzont zamyka zalesiona Łysanka, Przełęcz w Grzybowcu, wierzchołek Grzybowca. Obok rozpościera się bajeczny widok na masyw Giewontu. Dalej, piękne Czerwone Wierchy. Na zachodzie, po drugiej stronie Doliny Kościeliskiej widać rozłożysty Kominiarski Wierch.

Przysłop Miętusi to skrzyżowanie szlaków. Można się z niego ruszyć do Doliny Kościeliskiej, na Małołączniak albo w kierunku Nędzówki. Ja wybieram opcję ostatnią. Chcę zrobić pętelkę. Z Nędzówki, Drogą pod Reglami, wrócę do Gronika. Znak pokazuje nieco ponad godzinę. Początkowo szlak prowadzi dość stromym podejście, ale po chwili wypłaszcza się i między drzewami ukazuje się wspaniały widok na szczyty Tatr Zachodnich. Pierwszy raz idę tym szlakiem i mimo, że początkowo myślałam o powrocie z Przysłopu Miętusiego do Gronika tą samą drogą, którą przyszłam, teraz nie żałuję! Zejście tym szlakiem jest momentami wymagające, szlak jest oblodzony i trzeba być ostrożnym. W tym miejscu mogą przydać się raczki, będzie łatwiej. Droga do Nędzówki zajmuje mi około godziny.

Katarzyna Piątkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tatry | góry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy