Polskie zamki z duchami
Masz ochotę na weekend z dreszczykiem? Wybierz się do jednego z nawiedzonych zamków. W Polsce mamy ich sporo.
Krwawa przeszłość i historie o duchach łączą się niemal z każdym zamkiem. Są jednak takie, w których po zmroku można się nieźle wystraszyć!
Jeśli to lubisz, wybierz się do pięknie położonego nad Zalewem Czorsztyńskim zamku w Niedzicy. U bramy widnieje znak ostrzegający przed duchami. Nie bez przyczyny. Tu straszy egzotyczna biała dama.
Jeden z właścicieli twierdzy pojął za żonę peruwiańską księżniczkę z królewskiego rodu Inków - Tupaca Amaru.
Z ich małżeństwa zrodziła się córka Umina. Niestety, została zasztyletowana. Wraz z jej śmiercią przepadł testament Inków zawierający wskazówki, jak odnaleźć skarb zatopiony w Jeziorze Titicaca. Duch Uminy pojawia się zawsze w miejscu swojej śmierci – na dziedzińcu przed kaplicą. Towarzyszą mu silne powiewy wiatru i zimna.
Wybierz się też do położonej niedaleko Krakowa pięknej Doliny Prądnika. Góruje nad nią zamek w Pieskowej Skale.
Zadbane ogrody, wieża widokowa i miła kawiarnia sprawiają zupełnie niewinne wrażenie. Jednak po zmroku miejscem tym władają duchy. W Pieskowej Skale spotkać możesz mężczyznę ubranego w ciemne szaty. Błądzi on po komnatach oraz dziedzińcu zamkowym.
To duch Krzysztofa Szafrańca, właściciela zamku, który w 1484 r. z rozkazu króla Kazimierza Jagiellończyka został ścięty za grabieże oraz zbójeckie napady na kupców i sąsiadów.
Nieopodal na skalnym urwisku pojawia się natomiast duch żony innego z rodu Szafrańców – Dorotki. Wydano ją za niego wbrew jej woli choć kochała kogoś innego. Gdy mąż się o tym dowiedział, uwięził ją w jednej z baszt zamku, gdzie zagłodzona zmarła.
Dawną siedzibę Joachima von Nostitza nawiedza jego niewierna żona Ulrike. Za romans, którego owocem był synek, została srodze ukarana. Mąż kazał wrzucić ją do studni, aby umarła w męczarniach. Nim jednak to uczynił, zabił jej dziecko i zamurował je nad jednym z kominków. Do dziś na zamku można usłyszeć rozdzierający płacz niemowlęcia i rozpaczliwe szlochy Białej Damy.
Jeśli nie dość Ci historii z dreszczykiem, wybierz się do Bobolic, położonych na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Tam natknąć się możesz na Czarną Damę.
To duch hrabiny z Bobolic. Po śmierci starszego od niej męża okazało się, że w razie zgonu synów to ona będzie dziedziczyć majątek. Gdy więc dwaj synowie tragicznie zmarli, podejrzenie padło na hrabinę. Odebrano jej trzeciego syna. Kobieta umarła z rozpaczy, gdy w jasnowidzeniu zobaczyła jego śmierć. Dziś można ujrzeć ciemno ubraną postać albo usłyszeć zawodzenie.
Anna Kryńska