Reklama

Przeklęte miejsca: Pałac Barona Empaina

Aż trudno uwierzyć, że w kraju piramid pałac, który został zbudowany w nie tak bardzo odległych czasach, może budzić tyle emocji. Krążące wokół budowli pogłoski, plotki i legendy wystarczyłyby na scenariusz dla niejednego thirillera!

Ta niezwykła rezydencja, położona w podmiejskiej dzielnicy Kairu Heliopolis, została zbudowana całkiem niedawno, bo na początku XX wieku.

Podobnie zresztą jak cała dzielnica. Heliopolis nosi wprawdzie nazwę starożytnego miasta, ale jego rodowód wiąże się ściśle z głównym bohaterem tej historii baronem Empainem.

W 1904 roku belgijski przedsiębiorca Édouard Empain, znany między innymi z budowy paryskiego metra, przyjechał do Egiptu, by ratować swoje interesy. Założone przez niego firmy kupiły od rządu egipskiego spory kawał pustyni, by założyć na nim "miasto luksusu i wypoczynku", olśniewające i supernowoczesne Heliopolis.

Reklama

Jeden z wybudowanych wtedy hoteli, Heliopolis Palace Hotel, stał się później pałacem prezydenckim, jedną z rezydencji Hosniego Mubaraka.

Édouard Empain nie zapomniał również o domu dla siebie. Empain Palace stał się idealnym odwzorowaniem osobowości swojego właściciela - przedsiębiorcy o nienasyconym apetycie i przeogromnych ambicjach. Empain, który swoją karierę rozpoczął na stanowisku kreślarza w firmie metalurgicznej, szybko zaczął robić duże pieniądze. Gdy czuł, że jego interesy za bardzo zależą od banków, założył własny bank. Kiedy uznał, że dostawcy energii elektrycznej mają za dużo do powiedzenia, stworzył szereg własnych firm energetycznych.

Empain miał rozmach w interesach i kiedy przyszło do wystawienia sobie pałacu, również nie wykazał się powściągliwością. Luksusowe ogrody, złocone drzwi i belgijskie lustra... Charakterystyczne reliefy ze zwierzęcymi motywami inspirowane były kambodżańską świątynią Angkor Wat i hinduskimi świątyniami z Odisha. Wieża miała zaś być ustawiona na obrotowej podstawie! Budynek zaprojektował Alexandre Marcel, a wnętrza stworzył Georges-Louis Claude.

Ponoć sekretne podziemne przejścia prowadzą z pałacu do pobliskiej bazyliki Bazylika Notre-Dame d'Heliopolis, gdzie baron jest pochowany.

Ale czy zanim szczątki barona spoczęły w krypcie, wiódł on szczęśliwe życie w swojej wymyślnej siedzibie? Wiele wskazuje na to, że ani jemu, ani jego rodzinie pieniądze nie przyniosły szczęścia. Édouard Empain nie przypominał cieszącego się życiem milionera. Utykał na jedną nogę i cierpiał z powodu częstych ataków epilepsji. Nad życiem rodzinnym ciążyło fatum.

Jego żona, Helena, zmarła po upadku z balkonu pałacowej wieży, do której prowadzą niesamowite kręte schody, tak często przedstawiane na fotografiach. Legenda głosi, że po tym wydarzeniu obrotowa podstawa wieży zatrzymała się na zawsze.  Kilka lat później psychicznie chorą córkę przedsiębiorcy znaleziono martwą w piwnicy domu. Okoliczności tej śmierci nigdy nie zostały do końca wyjaśnione.

Po pierwszej wojnie światowej baron wrócił do Europy. W pałacu zamieszkał jego syn wraz z żoną, amerykańską artystką burleski Rozell Rowland. W rezydencji rozpoczął się czas przyjęć, rozrywek i dobrej zabawy, który trwał aż do 1952, kiedy to, na skutek rewolucji, rodzina utraciła rezydencję.

Od tego czasu Empain Palace zaczął świecić pustkami, popadać w ruinę, a dziwne opowieści nadawały mu coraz bardziej złowieszczą sławę. Według plotek miały się tu odbywać tajne orgie, koncerty heavy metalowe, odprawiane miały być satanistyczne rytuały i składane ofiary ze zwierząt. Duch Merriam, nieszczęsnej córki barona, grasował tu ponoć nocami, przesuwając meble... Im dłużej pałac pozostawał zamknięty, tym bardziej niesamowite opowieści krążyły na jego temat.

O ile sensacje dotyczące opuszczonego pałacu można włożyć między bajki, to mrożące krew w żyłach wieści o wnuku barona trafiły wkrótce na czołówki gazet i były jak najbardziej prawdziwe.

W wieku 40 lat spadkobierca fortuny stał się ofiarą brutalnego porwania. Grupa uzbrojonych mężczyzn porwała Édouard-Jeana Empain, a wiadomość z żądaniem okupu uzupełniła przesyłką zawierającą odrąbany palec młodego barona. Za akcję odpowiedzialni byli członkowie Zbrojnych Komórek na rzecz Autonomii Ludowej (NAPAP), którzy przetrzymywali zakładnika 63 dni. Ostatecznie wszyscy porywacze zostali aresztowani z wyjątkiem jednego, który zginął w strzelaninie z policją.

Édouard-Jean Empain nigdy w pełni nie doszedł do siebie po tamtych wydarzeniach, a śledztwo prowadzone w celu jego uwolnienia doprowadziło także do zszargania jego reputacji.

A co z pałacem? Jeszcze przez wybuchem Arabskiej wiosny rząd Egiptu planował renowację obiektu i przekształcenie go w muzeum, ale późniejsze wydarzenia opóźniły te plany.  Budynek został udostępniony zwiedzającym dopiero w 2020 roku.

IG

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy