Sandomierz: Magiczne miasto
Cudowne miasto, które ma moc czarowania. Ma też mroczne sekrety.
Naprawdę warto wybrać się tu z przynajmniej jednym noclegiem. Da to nam możliwość przeżycia magicznego świtu. Warto wstać bardzo wcześnie, by zobaczyć jak z obłoków gęstej mgły napływającej znad Wisły wyłaniają się powoli kontury wież katedry, ratuszowej wieży i zamku, wreszcie renesansowych kamieniczek.
To jeden z piękniejszych widoków, jakich nie zobaczymy nigdzie indziej i w Polsce, i w Europie. Sandomierz imponuje nie tylko niepospolitą urodą starego, ale świetnie zachowanego starego miasta. Zachwyca wieloma obliczami. Jakby na małej przestrzeni były przynajmniej trzy Sandomierze, a nie jeden.
Pierwszy to ten widziany z rynku: kamieniczki, knajpki, ratusz i halabardnicy. Po prostu ładna starówka. Drugi kryje się w podziemiach. Warto zagłębić się w ten labirynt korytarzy. Jednak najmroczniejsza tajemnica kryje się w trzecim, czyli w katedrze. Ona sama w sobie jest osobnym "miastem". Zachwycającym i strasznym - to dzięki 12 obrazom, na każdy miesiąc jeden, pokazującym co nas czeka za grzechy.
Trzynasty opisuje mroczny epizod w historii miasta - żydowski pogrom po oskarżeniach o rytualne morderstwa dzieci. Brr... Sandomierz nr cztery to leżące w granicach miasta lessowe wąwozy. Na koniec Sandomierz nr pięć - widziany ze statku wycieczkowego. Po prostu cudo.
Zobacz także: