Reklama

Slawonia na talerzu. Co warto zjeść na wschodzie Chorwacji?

Chorwackie wybrzeże od lat plasuje się w czołówce najchętniej wybieranych kierunków. Ale polscy turyści coraz częściej interesują się też innymi regionami Chorwacji. Bogata przyroda, gościnność, wyśmienita kuchnia i, nie oszukujmy się, brak turystycznego zgiełku popularnych kurortów przyciągają odkrywców znużonych masową turystyką w głąb kraju. Slawonia dla wielu wciąż pozostaje nieodkrytym terenem oferującym mnóstwo przyjemnych niespodzianek. Również tych kulinarnych.

 

"Chorwackie Bieszczady" czy "chorwacka Amazonia"

Położona na wschodzie Chorwacji Slawonia słynie z uprawy winorośli, a jej niezaprzeczalnym plusem jest przyroda - malownicze sielskie krajobrazy, spokój, naturalny rytm życia wciąż niepodporządkowany wielkiemu biznesowi turystycznemu. Jedni nazywają te tereny "chorwackimi Bieszczadami", inni porównują je nawet do Amazonii, ponieważ Slawonia położona jest w dolinach wielkich rzek Sawy i Drawy i Dunaju.

To raj dla obserwatorów ptaków, miłośników aktywnego wypoczynku i ludzi szukających kontaktu z autentyczną miejscową tradycją i kulturą. Park Krajobrazowy Kopacki Rit to jedne z największych i najważniejszych mokradeł śródlądowych Europy (285 gatunków ptaków), które najlepiej zwiedzać łodzią. Park Krajobrazowy Papuk to olbrzymie buki, prastare dęby i malownicze wodospady oraz interesujący geopark. Nie brakuje tu interesujących zabytków jak choćby twierdza w Osijeku, ale przyjemnością, której nie można sobie odmówić są rozkosze slawońskiego stołu. Co warto zjeść w Slawonii?

Reklama

Czytaj również: City break po chorwacku: Zagrzeb, Osijek i Zadar na weekend

Kulen - perła w koronie kulinarnej Slawonii

Większość turystów odwiedzających Chorwację miała okazję skosztować pršut, tradycyjną wędlinę konserwowaną solą morską i suszoną w powiewach morskich wiatrów, a w smaku przypominającą szynkę parmeńską. W położonej z dala od morza Slawonii rozwinięto inne techniki wędliniarskie, a ich ukoronowaniem jest kulen.

- To wieprzowa kiełbasa przygotowywana raz do roku. Z jednej świni wytwarza się tylko jeden kulen. Wybierane są najlepsze kawałki mięsa, a i świnia jest nie byle jaka - opowiada Bartek Kieżun, ekspert kulinarny i podróżnik. Świnie (najlepiej rasy mangulica i czarna slawońska) powinny ważyć minimum po 180 kg i być wyhodowane na specjalnej diecie - wypasa się je w zagajnikach i lasach, gdzie zajadają się żołędziami dębu szypułkowego.

Starannie wyselekcjonowane kawałki mięsa łączy się z mieloną papryką (słodką i ostrą), czosnkiem i solą. Odpowiednie proporcje są tu kluczowe dla uzyskania właściwego smaku pikantnego, ale nie za ostrego. Mięso powinno być krojone ręcznie, a przygotowywaną masą wypełnia się odpowiednio spreparowane oczyszczone fragmenty jelit. Następnie wędlina poddawana jest procesowi solenia (pięć dni), podwędzania (miesiąc), a w końcu dojrzewania w chłodnych przewiewnych pomieszczeniach (około pół roku).   

Do kulenu trafiają najlepsze kąski, z pozostałych ponownie wybiera się co lepsze kawałki. - Z nich powstaje młodsza siostra kulenu, kulenowa seka - wyjaśnia Bartek Kieżun. Proces produkcji jest podobny, jednak tym razem użyte zostaną cieńsze jelita (kulen jest kiełbasą grubą). Kulenową sekę dostaniemy w bardziej przystępnych cenach.

Sprawdź równieżDania, których musisz spróbować będąc w Chorwacji

Poderane gaće. I śmiesznie, i smacznie

Tak, ten slawoński przysmak nazywa się dosłownie "podarte gacie" i świadczy o tym, że do tradycji regionu należy nie tylko dobra kuchnia, ale też poczucie humoru. Poderane gaće to drożdżowe placuszki z dziurką w środku, smażone na głębokim tłuszczu, podobne w smaku i konsystencji do węgierskich langoszy. Tradycyjnie podawane były w okresie adwentu i karnawału. Można je zajadać na słodko, z cukrem pudrem, konfiturami, miodem, śmietaną lub na słono.

Ryby, ryby i jeszcze raz ryby

Chorwackie wybrzeże słynie z kuchni obfitującej w ryby i owoce morza, ale Slawonia również nie zawiedzie koneserów dań rybnych. W tym regionie królują jednak dania z ryb słodkowodnych, a sztandarowym przysmakiem jest Fiš paprikaš, paprykarz rybny. - Powinien być gotowany na wolnym ogniu z co najmniej dwóch gatunków ryb. Korzenie tej potrawy są niemieckie, wyczuwalny jest też wyraźny wpływ węgierski - tłumaczy Bartek Kieżun.

Ryby (np. karp, sandacz, sum, szczupak) doprawia się obficie słodką i ostrą papryką, dodaje cebulę, czosnek, liść laurowy, podlewa białym winem i gotuje, najlepiej w miedzianym kociołku, nad ogniem. Paprykarz podaje się z chlebem lub kluseczkami, obowiązkowo w towarzystwie białego wina.

Coś na słodko. Savijača s grizom i višnjama

Na pierwszy rzut oka może wyglądać jak zwykłe ciasto z wiśniami, ale smak jest wyjątkowy. To podkręcona wersja strudla. Bazą są płaty cienkiego ciasta, jakiego używa się do klasycznego strudla jabłkowego, ale zatopione w masie z napęczniałej w jogurcie semoliny. Wiśniowe nadzienie dopełnia smaku.

Wino i destylaty

Slawonia to winiarski region, koneserzy mogą więc liczyć na wiele degustacji. Stąd pochodzą też słynne slawońskie dęby używane do wyrobu beczek, w których dojrzewa wino. Wytwarza się tu przede wszystkim białe wino, głównie ze szczepu graševina, znanego też jako welschriesling, laski riesling, riesling włoski,  olasz riesling czy grasica. Wina te doskonale komponują się z lokalnymi daniami rybnymi. Najsłynniejsze winnice znajdziemy w okolicach miejscowości Kutjevo.

Z późnych zbiorów wytwarza się słodkie wina idealne do deserów. Popularne są też szczepy chardonnay i traminer. Czerwone wina nie są może pierwszym skojarzeniem, jakie budzi Slawonia, ale również są tu wytwarzane. Używa się przede wszystkim takich szczepów jak frankovka i pinot noir. W Slawonii, podobnie jak i na całych Bałkanach, wśród nieco mocniejszych trunków prym wiedzie rakija. Wytwarza się tu doskonałe destylaty na bazie owoców (przede wszystkim śliwowicę), ale też miodu (medovka) i ziół. Okazji do degustacji z pewnością nie braknie.               

Polecamy także: Nie tylko carbonara. Ogony, flaki i inne przysmaki kuchni rzymskiej

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama