Stewardesa nie przebiera w słowach. Loty do tych miejsc to skaranie boskie
Nietrzeźwi pasażerowie, krzyki, obelgi i inne trudne sytuacje. Była stewardesa zabrała głos w sprawie najbardziej uciążliwych lotów. Okazuje się, że podróż do popularnych wakacyjnych miejsc może dać się we znaki. "Lot do tych miejsc to horror" - mówi Kristina Galvydyte.

To najpopularniejsze wakacyjne kierunki wśród Brytyjczyków. Ibiza, Turcja i Teneryfa to miejsca, do których najczęściej podróżują latem. Kristina Galvydyte, była stewardesa brytyjskich linii lotniczych, w rozmowie z "The Telegraph" opowiedziała o kulisach takich lotów. Niestety, wyłaniający się z nich obraz wcale nie należy do najbardziej przyjemnych.
Spis treści:
Stewardesa nie przebiera w słowach. Loty do tych miejsc to skaranie boskie
32-latka nie przebiera w słowach i ocenia, że "loty do tych miejsc to horror". Tu wskazała przede wszystkim Teneryfę. Lista grzechów pasażerów? Stewardesa wymienia, że na pokładzie niejednokrotnie dochodziło do różnych incydentów takich jak agresja słowna, przypadki zatruć, zbyt duże ilości alkoholu, krzyki co dla personelu pokładowego jest naprawdę uciążliwe.
Galvydyte ujawnia, że zdarzały się nawet przypadki, gdy dany lot - ze względu na niektóre incydenty - musiał zostać przekierowany w inne miejsce. Zaznacza, że zachowanie pasażerów ma ogromne znaczenie w kwestii bezpieczeństwa lotu.
Według statystyk, do końca września 2024 roku na Ibizę przyleciało ponad 830 tys. Brytyjczyków. Z kolei Wyspy Kanaryjskie stało się celem podróży 6,3 mln turystów z Wielkiej Brytanii, a Turcja - 4,4, mln.

Pasażer przesadził z alkoholem. Awantura na pokładzie samolotu
Informacje o kłopotliwych pasażerach co jakiś czas obiegają media. Przykładów nie trzeba zbyt daleko szukać. W kwietniu 2025 głośno było o nietrzeźwym mężczyźnie, który dał się we znaki załodze i pozostałym pasażerom w trakcie lotu z Manchesteru na Rodos. Nie chciał usiąść w trakcie lądowania i został przypięty do fotela za pomocą dodatkowych pasów. Pomimo tego udało mu się z nich uwolnić. Efekt? Pilot musiał przerwać lądowanie.
Świadkowie incydentu relacjonowali, że mężczyzna w trakcie lotu nie odmawiał sobie alkoholu. Był też agresywny wobec załogi. Personel próbował go uspokoić, ale nie przynosiło to zamierzonych efektów. Pomóc chcieli pozostali pasażerowie, ale wywołało to jedynie jeszcze większą awanturę.
"Załoga powiedziała, że przez całą sytuację musieliśmy zwiększyć wysokość, by okrążyć Rodos. Było to dość przerażające. Dopiero, gdy mężczyzna się uspokoił, pilot powrócił do lądowania" - mówiła w rozmowie z "Daily Mail" jedna z pasażerek lotu.
Po lądowaniu na Rodos, zamiast rajskich widoków, niesfornego pasażera czekał widok policjantów. Linia Ryanair zareagowała na cały incydent i zapowiedziała ograniczenia w sprzedaży alkoholu na pokładzie.
Zobacz także: Organizatorka wycieczek o cenach w Chorwacji w 2025. "W Polsce kawa na stacji jest droższa"
***
Źródło: www.mirror.co.uk