Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Dubaju, ale baliście się zapytać
Dubaj cieszy się coraz większą popularnością wśród Polaków jako kierunek wyjazdowy. Linie lotnicze uruchamiają kolejne bezpośrednie połączenia znad Wisły nad Zatokę Perską, dzięki czemu dotarcie do emiratu stało się o wiele łatwiejsze. Wciąż jednak wiele osób ma wątpliwości co do pewnych kwestii. Postaramy się odpowiedzieć na pytania, które was nurtują.
Do niedawna egzotyczny, tajemniczy i niedostępny Dubaj coraz chętniej otwiera się na przybyszów z zewnątrz: zarówno turystów, jak i pracowników, którzy szukają zwrotu w swojej karierze.
Wraz z rosnącym powodzeniem i liczbą chętnych na spędzenie urlopu w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich, pojawiają się pytania. Czy w Dubaju jest bezpiecznie? Czy jest drogo? Co można tam właściwie robić? I jak wygląda sprawa z alkoholem?
Czy w Dubaju jest ciepło?
Pytanie to mogłoby się wydawać trywialne, ale zdziwilibyście się, jak wiele osób nurtuje ta kwestia. Nie chodzi nawet o to, czy jest ciepło w ogóle, bo to sprawa oczywista, ale o to jak ciepło jest.
Czy w zimie pogoda w Dubaju pozwala na przyjemne spędzenie urlopu? Zdecydowanie tak. Czy warto udać się tam latem? To już zależy od osobistych preferencji dotyczących temperatur.
Zjednoczone Emiraty Arabskie to jedno z najcieplejszych miejsc na naszej planecie. Średnia temperatura roczna w dzień wynosi około 35 stopni w skali Celsjusza. Dzięki temu nawet wtedy, gdy u nas panuje sroga zima i szczękamy zębami na mrozie, tam możemy spodziewać się słońca i pogody, która u nas spokojnie mogłaby uchodzić za wakacyjną.
W grudniu czy styczniu jest na tyle ciepło, aby opalać się i kąpać w morzu. Choć, tu ciekawostka, miejscowi zwykli mawiać, że jeżeli ktoś pływa na zewnątrz zimą, to na pewno jest to turysta. Dla nich 30 stopni to za zimno, aby wejść do morza...
Sezon turystyczny trwa w Dubaju od października do marca, choć wrzesień czy kwiecień to też dobry czas, aby tam pojechać. Lato to już zupełnie inny temat. To okres poza sezonem. Choć są tacy, którzy wychodzą z założenia, że w wakacje musi być ciepło, a im cieplej, tym lepiej, to większość Europejczyków niekoniecznie będzie czuć się komfortowo, gdy temperatura w cieniu przekracza 40 stopni. Takie warunki oznaczają skakanie w ciągu dnia z jednego klimatyzowanego pomieszczenia do drugiego i możliwość wyjścia na zewnątrz dopiero po zmroku.
Jak dolecieć do Dubaju?
Najlepszym rozwiązaniem jest bezpośrednie połączenie lotnicze. Z Polski do Dubaju bez przesiadek polecieć można z Warszawy, Krakowa i Katowic. Linie, które oferują taki transfer to Emirates, Flydubai i WizzAir. Ta ostatnia na pewno kusi niskimi cenami, ale należy pamiętać, że lot trwa prawie 6 godzin. Warto więc zastanowić się nad tym, czy nie lepiej zapłacić trochę więcej, aby spędzić je w wygodzie. Wybór należy do was.
Dubaj a koronawirus: Przepisy wjazdowe, obostrzenia, maseczki i powrót do Polski
Dubaj właściwie od samego początku trwania pandemii koronawirusa realizuje w miarę jednoznaczną politykę wjazdową. Polacy mogą wjechać do kraju w celach turystycznych bez żadnego problemu, o ile przedstawią negatywny wynik testu PCR, wykonanego do 72 godzin przed wylotem. Zaświadczenie musi być wystawione w języku angielskim bądź arabskim.
Zaświadczenia dotyczące innych testów, w tym testów na przeciwciała, brytyjskich testów NHS na obecność COVID‑19, szybkich testów PCR oraz zestawów do wykonania w domu, nie są akceptowane. Z doświadczenia możemy także doradzić, aby przedstawić wydrukowany wynik. Choć to mało ekologiczne rozwiązanie, dotarły do nas informacje o tym, że pasażerowie przedstawiający zaświadczenia w postaci elektronicznej mieli problemy podczas odprawy już w Polsce.
Zasłanianie ust i nosa jest wymagane praktycznie wszędzie, także na zewnątrz i na otwartych przestrzeniach. Przepis ten przestrzegany jest nawet pomimo wysokich temperatur.
Czy to oznacza, że certyfikat szczepienia nie przyda nam się do niczego? Niekonieczne. Organizatorzy dużych imprez, czy to sportowych czy kulturalnych, czasem sprawdzają, czy uczestnicy są zaszczepieni. Zwalnia ich to bowiem z konieczności wykonywania dodatkowego testu przed wejściem na teren wydarzenia.
A te w Dubaju odbywają się zgodnie z planem. Oczywiście, w pełnym reżimie sanitarnym i przy zachowaniu wszystkich zasad bezpieczeństwa. Niemniej bez problemu organizowane są tam duże koncerty czy takie imprezy jak bieg Dubai Run, w którym wzięło udział ponad 146 tys. uczestników i gigantyczne EXPO 2020.
Należy pamiętać jeszcze o polskich przepisach dotyczących powrotu z krajów spoza strefy Schengen. Te zdecydowanie nie ułatwiają nam podróżowania. Każdy musi bowiem przedstawić negatywny wynik testu PCR po wylądowaniu w kraju. Mamy jedynie 24 godziny pomiędzy momentem uzyskania wyniku, a wjazdem do Polski.
Jest to karkołomne przedsięwzięcie, albowiem w tych 24 godzinach zmieścić musi się czas dotarcia na lotnisko w Dubaju, nadania bagażu, odprawy i lotu. Dlatego część turystów korzysta z kosztownego rozwiązania, jakim jest wykonanie testu na lotnisku w Polsce. W takim wypadku należy liczyć się najczęściej z dość długim czasem oczekiwania na wynik. Jeżeli nie przedstawimy negatywnego wyniku testu ani nie zrobimy go na lotnisku, czeka nas 10-dniowa kwarantanna.
Czy w Dubaju jest drogo?
To zależy, jak i gdzie chcecie się bawić. Dobra wiadomość jest taka, że wyjazd do Dubaju wcale nie musi być kosztowny. Ba, nie potrzeba do tego żadnej tajemnej wiedzy. Zaczynając od lotu, można wybrać podróż tanimi liniami i kupić bilet odpowiednio wcześniej.
Bilety do większości muzeów nie powinny wydrenować kieszeni, albowiem zarządzający metropolią wychodzą z założenia, że historia i dziedzictwo narodowe kraju to coś, czym warto się chwalić i powinno być dostępne dla większości.
Zakres cen noclegów jest bardzo szeroki. Doba w luksusowym hotelu w centrum może trochę kosztować, ale bez problemu za pomocą wyszukiwarek noclegowych znajdziecie kwatery w rozsądnych cenach. Oczywiście bez królewskiego standardu. Poza tym, nie dla wszystkich centrum będzie atrakcyjną lokalizacją. Niektórzy z pewnością będą woleli stacjonować bliżej wybrzeża i takich miejsc jak La Mer lub Jumeirah Beach Residence, z darmowymi plażami.
Niektórzy mogą być zaskoczeni tym faktem, ale ceny w sklepach w Dubaju są dokładnie takie same jak w Polsce, a biorąc pod uwagę szalejącą u nas inflację, być może już za niedługo będą nawet niższe. W całym mieście znajdziecie markety, które oferują praktycznie taki sam asortyment jak u nas (z drobnymi różnicami, bo zamiast jabłek na stoisku z owocami częściej znajdziecie daktyle). Jeżeli więc ktoś chce naprawdę zaoszczędzić, może zatrzymać się w hostelu lub apartamencie z kuchnią i żywić się samemu.
Alternatywą są wszelkiego rodzaju foodtrucki i lokale serwujące jedzenie na wynos. Tych jest w Dubaju mnóstwo, szczególnie w jego starej części. Tam znajdziecie też bez liku bazarów i targów zwanych soukami. Przyprawy, ubrania, buty, pamiątki, perfumy. Miejscowi sprzedawcy mogą zaoferować naprawdę sporo za niewielkie pieniądze. Należy tylko pamiętać, aby mieć przy sobie gotówkę, najlepiej w drobnych nominałach, no i koniecznie, bez wyjątku, targować się o każdą rzecz.
Poruszanie się po mieście także można rozwiązać na dwa sposoby: droższy i tańszy. Ten pierwszy to oczywiście jeżdżenie taksówkami bądź wynajęcie samochodu i być może kierowcy na czas wyjazdu. Drugi to transport publiczny. W Dubaju są dwie linie metra oraz gęsta sieć połączeń tramwajowych i autobusowych. Dodatkowo w starszych dzielnicach, poprzecinanych kanałami, można skorzystać z transportu wodnego w postaci łodzi zwanych abrami.
Cena przepłynięcia abrą z jednego brzegu kanału na drugi jest stała i wynosi 1 dirhama (czyli niewiele ponad złotówkę). Koszt biletu w transporcie publicznym wynosi od około 3 do około 12 złotych i zależy od tego, jak daleko chcemy jechać. Całe miasto podzielone jest na 6 stref. Jeśli nie wyjeżdżamy poza obręb strefy, płacimy najniższą stawkę. Drugi poziom to przejazd pomiędzy graniczącymi ze sobą strefami. Najdrożej wyjdzie pokonanie więcej niż dwóch stref.
Ceny biletów w Dubaju mogą się zmieniać, więc najlepiej sprawdzić je na stronie Roads & Transport Authority (dostępna w języku angielskim)
Autostop jest w Dubaju zabroniony.
Czy w Dubaju jest co robić?
To kolejne zaskakujące pytanie, z którym paradoksalnie można spotkać się dość często. Bierze się ono zapewne z przekonania o tym, że Dubaj to tylko lśniące wieżowce ze stali i szkła pośrodku pustyni. Nic bardziej mylnego.
Od kilku lat władze emiratu starają się jak najbardziej zróżnicować gamę rozrywek, jakich zaznać można w mieście. Nieraz budując w tym celu całe osiedla w naprawdę ekspresowym tempie. Powodem są nie tylko turyści, ale także armia ekspatów - specjalistów z Europy, Stanów, Kanady czy Australii, którzy chcą spędzać wolny czas podobnie, jak w ojczyźnie.
Dubaj leży nad morzem, więc naturalnie posiada mnóstwo plaż. Nie wszystkie z nich są ogólnodostępne, ale znajdziemy całkiem sporo bardzo zadbanych darmowych, otwartych miejsc, gdzie można spędzić cały dzień, takich jak chociażby wspomniane nabrzeże La Mer lub JBR (Jumeirah Beach Residence). A skoro plaże, to i wszystkie sporty oraz zabawy wodne, jakie tylko można sobie wyobrazić.
Tych, którzy nastawieni są na zwiedzanie zadowoli liczba muzeów i historycznych miejsc, które warto zobaczyć. Muzeum Dubajskie w forcie Al Fahidi, Muzeum Zjednoczenia Etihad, Muzeum Broni, a także takie ciekawostki jak Muzeum Iluzji czy... Muzeum Przyszłości to tylko niektóre z nich. Jeśli znudzi wam się oglądanie eksponatów, dobrze udać się do tętniącej życiem starej części miasta z targami i bazarami, takimi jak Old Souk, Targ Złota czy Meena Bazaar.
Znajdzie się także coś dla fanów bardziej konwencjonalnych rozrywek. Otworem przed gośćmi stoją dwie najsłynniejsze wieże: Burdż Chalifa i Burdż Al-Arab oraz największy na świecie diabelski młyn, Ain Dubai. Dla niektórych nie lada atrakcją będzie także gigantyczne centrum handlowe Dubai Mall.
Nie należy zapominać też o szerokiej gamie lokali usługowych i gastronomicznych. Od postindustrialnych, hipsterskich przestrzeni z kawiarniami, alternatywnym kinem i butikami w Al Quoz, przez tradycyjne smaki lokalnej kuchni w Al Fahidi i nabrzeżne punkty w zachodnim stylu na wyspie Bluewaters Island, po restauracje ze światowej czołówki usiane w całej metropolii.
Jeśli znudzi wam się miejski klimat, to zawsze można skorzystać z propozycji firm organizujących wycieczki i wieczory tematyczne z pokazami tańca ognia i sutą kolacją na pustyni okalającej aglomerację.
Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wydarzenia sportowe i kulturalne, a w wśród nich trwająca do końca marca 2022 Światowa Wystawa EXPO 2020, potężny projekt, ulokowany na terenie o powierzchni średniej wielkości miasta.
Czym właściwie jest, a czym nie jest EXPO 2020?
W tym momencie należy wyjaśnić jedną ważną rzecz. Mianowicie, czym w zasadzie jest Światowa Wystawa EXPO 2020. Wiele osób może kojarzyć to hasło z nudnymi targami i spotkaniami biznesowymi zarezerwowanymi dla przedsiębiorców i specjalistów. Błąd.
EXPO to gigantyczny park rozrywki, która trwa nieprzerwanie od świtu do zmierzchu. Miejsce podzielone jest na trzy duże strefy (nazwane nieco konfundująco pawilonami): Mobility, Sustainability i Opportunity. Każda z nich składa się z kilkuset pawilonów, sal wystawowych, paneli edukacyjnych, restauracji, kawiarni i scen z występami artystów. Tych ostatnich jest kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dziennie: od pokazów tańca z Seszeli po wielki koncert Alicii Keys.
Czy w Dubaju jest bezpiecznie?
To z kolei bardzo sensowne pytanie, choć odpowiedź na nie jest prosta. Dubaj należy do miejsc o bardzo niskiej przestępczości. Wiele miejsc jest monitorowanych, a kary za łamanie przepisów są bardzo surowe. Warto pamiętać, że działa to także w drugą stronę, a więc turysta również może zostać ukarany. Jedną z zasad, o której dobrze wiedzieć to zakaz fotografowania przypadkowych ludzi na ulicy. Możemy to zrobić jedynie wtedy, gdy wyrażą na to zgodę.
Jak przyznają sami mieszkańcy emiratu, na co dzień można czuć się bezpiecznie. Nie należy także utożsamiać Dubaju z drakońskimi zakazami dotyczącymi kobiet. Nie ma żadnych wymagań związanych z ubiorem czy nakryciem głowy w miejscach publicznych (chyba że to miejsca kultu jak świątynie). Na plażach dozwolony jest strój plażowy.
O ile jednak w większości miejsc nie musimy bać się o swoje bezpieczeństwo, o tyle bez wątpienia trzeba uważać na drogach. Przechodząc przez jezdnię, poruszając się przy zatłoczonej ulicy lub prowadząc jakikolwiek pojazd, lepiej mieć oczy dookoła głowy, bo styl jazdy w tamtej części świata jest, delikatnie mówiąc, bardzo dynamiczny.
Czy w Dubaju można kupić i pić alkohol?
To niezwykle popularne pytanie zostawiliśmy na koniec. Ogólnie można, choć nie wszędzie, i nie jest to na pewno produkt tak dostępny, jak chociażby u nas.
Napoje wyskokowe dostaniemy zarówno w lokalach (również hotelowych barach), jak i w sklepach posiadających odpowiednią licencję. Tych pierwszych jest zdecydowanie więcej. Tutaj sprawa jest prosta. Po prostu kupujemy i konsumujemy alkohol w lokalu. Nie będzie to na pewno najtańsza pozycja w karcie, ale za zabawę trzeba płacić. Alkohol w restauracjach jest po prostu drogi. Za piwo zapłacimy od 30 do 50 złotych, za mocniejsze trunki i koktajle od 70 w górę.
Jeśli chcemy zakupić napoje wyskokowe w sklepie, to jest to możliwe, ale tylko w wybranych punktach. Potrzebny będzie paszport, na podstawie którego dostajemy dokument, pozwalający na taki zakup przez 30 dni. Licencja ta może zostać przedłużona. Dodatkowo do Dubaju można wwieźć do czterech litrów alkoholu.
Najważniejsze jednak jest to, jak pijemy. Bardzo nie na miejscu jest awanturowanie się po alkoholu i publiczne manifestowanie stanu wskazującego na spożycie. Surowo zabronione jest picie w miejscach publicznych, a nawet spacerowanie po ulicy z otwartą czy zamkniętą, ale wyraźnie widoczną butelką.
Przeczytaj także:
Pięć niezapomnianych atrakcji Dubaju