Znane i nieznane tradycje wielkanocne
Wielkanoc tuż, tuż. Czy znacie towarzyszące jej współczesne i prastare obyczaje?
Niedziela Palmowa
Ten dzień rozpoczyna obchody Wielkiego Tygodnia. W Niedzielę Palmową wierni podążają do kościołów z palmą w dłoni lub wiązanką przygotowaną z gałązek wierzbiny i suszu. Palma poświęcona przez kapłana ma gwarantować pomyślność i poczucie spokojnego bytu. W wielu regionach kraju zachował się zwyczaj konkurowania w przygotowywaniu największych i najbardziej okazałych palm. Czasem osiągają one rozmiary bardziej znaczne niż wzrost rosłego mężczyzny.
Kiedyś znanym zwyczajem było zabieranie do świątyni - oprócz palmy - huby drzewnej, którą zapalano od tlącego się w kościele płomienia i ogień ten zanoszono do domu, rozpalając nim w piecu. Miał on chronić wszystkich domowników, aż do kolejnej Niedzieli Palmowej. W dawnych czasach w ten dzień młode dziewczyny biegały z gałązkami wierzbiny po wsiach i zbierały datki wyśpiewując przy tym piękne pieśni. Przestrogą od dawien, po dziś dzień jest umieszczanie w wiązance palmowej gałązek topoli, która niesie złą wróżbę.
Wielki Poniedziałek i Wielki Wtorek
Te dni nie wyróżniały się i nadal nie wyróżniają specjalnymi obrzędami, co widoczne jest nawet w uroczystościach kościelnych. Zaduma, zamyślenie i refleksja to charakterystyczne stany emocjonalne w czasie tych dni.
Wielka Środa
Dzień ten znany, jako dzień zdrady Judasza, który wydał Jezusa faryzeuszom za 30 srebrników nie ma specjalnych obrządków kościelnych, ale za to ma bogate zwyczaje. Dawniej w ten dzień w kościele po normalnym obrzędzie liturgicznym młodzieńcy robili w świątyni duży hałas i przygotowywali kukłę, która miała symbolizować Judasza zdrajcę. Wyczyn ten miał lekko drastyczne zabarwienie, gdyż tak przygotowana podobizna Judasza była wynoszona na wieżę kościelną i z niej zrzucana. Na dole szarpano ją kijami i na końcu palono. Na szczęście dzisiaj nie ma już takich obrzędów.
Wielki Czwartek
Ten dzień tak dzisiaj, jak dawniej miał już bardziej uroczysty charakter. To dzień ostatniej wieczerzy Jezusa ze swoimi apostołami. Dlatego w świątyniach odprawiana jest uroczysta liturgia Wieczerzy Pańskiej, podczas, której kapłan obmywa apostołom - wybranym wcześniej wiernym mężczyznom - wodą stopy. Kiedyś na wsiach w ten dzień z poświęconej w czasie Niedzieli Palmowej palmy robiono krzyżyki i układano je nad drzwiami i oknami.
Wielki Piątek
To bardzo smutny dzień. Tego dnia w obrzędach kościelnych nie ma uwzględnionej mszy. Po odtworzeniu męki Jezusa (kiedyś wszędzie były to inscenizacje i gra ochotników, aktualnie jest tak tylko w kilku miastach polskich - najczęściej pasja jest tylko odczytywana) odsłaniany jest grób, w którym spocznie ciało Jezusa.
Dawnym, polskim obyczajem, który jest silny równie dzisiaj, jest warta ochotników - strażaków przy grobie oraz prace mieszkańców przy tworzeniu grobu. Jak kiedyś, tak i współcześnie jest to dzień, w którym obowiązuje ścisły post bez żadnych taryf ulgowych. Dawniej wierzono, że w tym dniu dusze przychodzą do domów i dlatego wystawiano przy progach jedzenie dla nich. Zasadzone w tym dniu drzewa owocowe miały przynosić obfite zbiory. Szokującym jest fakt, że w Wielki Piątek rodzice... bili dzieci rózgami, odmawiając przy tym kościelne regułki, na pamiątkę cierpienia Jezusa.
Wielka Sobota
To dzień, w którym każdy szykuje okazałą święconkę i wędruje z nią do kościoła, w celu poświęcenia i podzielenia się zawartością koszyczka z potrzebującymi. Ale nikt nie gości się i nie smakuje przysmaków wielkanocnych, z tym czeka się do nadejścia Wielkanocy, czyli już nawet do północy. Kiedyś do kościołów ze święconką chodziła tylko biedota, bo do bogatych ksiądz przyjeżdżał do dworu. Widać zmiany poszły w dobrą stronę.
Najważniejsza w tym dniu jest święconka. Co powinno się w niej znajdować? Przede wszystkim jajka i kolorowe pisanki, baranek, sól, chleb, wędliny, chrzan, pieprz, buraczki ćwikłowe i czekoladowe króliczki. Wszystko to starannie poukładane w wiklinowym koszyczku, ozdobione piękną serwetą i zielonym bukszpanem. Całość daje urokliwy efekt.
W kościołach oprócz poświecenia pokarmów odbywają się adoracje, a rodziny odwiedzają groby bliskich.
Wielka Niedziela -Wielkanoc
Już o północy, z soboty na niedzielę odbywają się w kościołach msze rezurekcyjne głoszące Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. W domach dzień ten ma swój wyjątkowy urok, czas spędza się w gronie najbliższych, na wspólnych rozmowach i odpoczynku. Dzień rozpoczyna się miło świątecznym wielkanocnym śniadaniem z dodatkami ze święconki z dnia poprzedniego. Miłej atmosferze towarzyszy obfitość stołu i nadzieja, jaką niesie wieść o zmartwychwstaniu.
Poniedziałek Wielkanocny - Śmigus Dyngus
W ten dzień wszyscy się radowali i radują po dziś dzień. Zawsze nie obywało się bez zastosowania pobudzającej do życia wody, która symbolizując ozdrowienie, oczyszczenie i źródło życia, była i jest chętnie do moczenia zwłaszcza młodych dziewczyn i wolnych kobiet. Te zajęte zawsze miały specjalne przywileje, bo zamiast wiadra zimnej wody, dostawały, co najwyżej kilka kropel dla zachowania symboliki. W południowej Polsce, Krakowie narodził się także zwyczaj "rękawki", czyli spotkań mieszkańców na pamiątkę usypania z ziemi noszonej w rękawach koszul kopca Kraka.
Wielkanoc u sąsiadów
Nie tylko u nas dawne obyczaje zadziwiają po dziś dzień. Dziwaczne w dzisiejszym mniemaniu obrzędy miały miejsce także u naszych sąsiadów. Jak wyglądały i jakie miały znaczenie, zobaczcie sami.
Na Słowacji
Ciekawym zwyczajem, który był bliski w szczególności żołądkom Słowaków, było wkładanie do koszyczka wielkanocnego, który ma być poświęcony, słodkich ciast. Ciasta te, nazywane calta musiały znajdować się w każdej święconce. Ale nie było tylko słodko. Kojarząca się nam głównie z zimową porą i Św. Mikołajem rózga, kiedyś na Słowacji właśnie w okresie świąt Wielkanocnych nabierała szczególnego znaczenia.
W Wielką Niedzielę nikogo nie dziwiły dzieci ganiające i okładające się nawzajem rózgami. Ponoć miało to chronić przed złymi siłami. Niespodzianką jest też lany poniedziałek, w który w dobrym tonie było oblewać młode dziewczęta tylko w godzinach porannych. Nawet, jeśli miałyby być zmoczone jeszcze w łóżku.
Same pisanki, które są symboliczne w każdej tradycji nie były zdobione, jak u nas wzorzyście i tylko w celu zdobienia.
Nanoszone na nich wzory miały swoje znaczenie i miały pełnić formę przekazu życzeń do spełnienia. Na wsiach, jaja kładziono na grobach bliskich, smarowano nimi zwierzęta domowe i kładziono je na polach uprawnych. Wszystkie te zabiegi miały na celu zapewnienie dobrobytu i spokoju.
U Czechów
Czesi nie obchodzili Niedzieli Palmowej, która poprzedzała Wielki Tydzień. Dla nich była to zawsze Kwiatowa Niedziela, kiedy to zamiast przygotowywania palm, wierni podążali do świątyni z gałązkami bazi w dłoniach. Niektórzy z nich nawet połykali świeże kotki baziek, co miało im zapewnić pełne zdrowie.
Ale to nie koniec różnic w nazewnictwie. Nasz Wielki Tydzień u Czechów określany był, jako kolorowy, ponieważ tylko poza Wielkim Piątkiem, każdy inny dzień miał barwne określenie, jak Żółty Wtorek, Zielony Czwartek czy Czarna Środa. W te ostatnią dobrze było cały dzień bawić w dobrym nastroju, gdyż to wróżyło powodzenie przez cały rok. Natomiast mycie przed wschodem słońca w Wielki Piątek, w potoku było nijakim gwarantem zdrowia. Co nas Polaków może dziwić, w czeskiej tradycji kolędowanie odbywa się właśnie w czasie Wielkanocy.