Być jak kobieta piłkarza
Czy zwykła dziewczyna może nagle zostać gwiazdą? Ukochane piłkarzy udowadniają, że tak. Sprawdzamy... ile to kosztuje.
Spoglądają na nas z okładek magazynów, są ozdobą prestiżowych imprez, a grono ich fanów stale rośnie. Tymczasem każda z WAG (to skrót od ang. "wives and girlfriends", czyli żony i dziewczyny piłkarzy) przeszła długą drogę i włożyła sporo wysiłku w to, by wyglądać tak jak dziś.
Sara Boruc, którą obserwuje na Instagramie 340 tysięcy osób, uważana jest za ikonę stylu. Nawet codzienne stroje żony Artura Boruca warte są fortunę.
Miłośniczka mody kupuje ubrania i dodatki wyłącznie z najwyższej półki. Jeśli wymarzony ciuch z najnowszej kolekcji projektanta trudno zdobyć, korzysta z pomocy francuskiego modowego consierge’a, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Ostatnio zdobył dla Sary wart 12 tysięcy złotych płaszcz marki Balenciaga.
Pani Boruc ma też w swojej szafie torebkę Birkin, na którą nawet zagraniczne gwiazdy muszą czekać w kolejce od kilku do kilkudziesięciu miesięcy. Usługi fashion concierge’a nie są tanie - liczy sobie aż 20 proc. od wartości zdobytej dla Sary rzeczy. Dla przykładu jego ostatnia usługa kosztowała ok. 2400 zł.
Jessica Ziółek, ukochana Arkadiusza Milika, też sporo inwestuje w swój wygląd. Choć pierwszą operację - korektę nosa - zrobiła za darmo, bo wzięła udział w programie "Sekrety chirurgii" w TVN Style.
Po zabiegu stwierdziła: "Wyglądałam jak świnka: mój nosek był taki nie dość, że do góry to jeszcze był taki strasznie szeroki. A teraz mam malutki, zgrabny nos, który zachwyca nie tylko mnie". Koszt takiego zabiegu wynosi od 10 do 17 tysięcy złotych.
Po tej poprawce Jessica przefarbowała włosy (u najlepszego fryzjera w Warszawie kosztuje to nawet ok. 2 tysięcy złotych), założyła aparat na zęby (od 3 do 10 tysięcy złotych, w zależności od rodzaju materiału).
Jeśli wierzyć plotkarzom, powiększyła też usta (cena jednego zabiegu wstrzyknięcia kwasu hialuronowego to 1000-1500 zł, efekt utrzymuje się od pół roku do roku).
O ingerencję w wygląd ust i zębów podejrzewa się też Dominikę Grosicką. Żona Kamila Grosickiego długo nosiła aparat na zębach, a potem zmienił się ich kształt, wielkość i odcień. Jeśli zdecydowała się na założenie licówek, zapłaciła dużo, bo tylko jedna kosztuje aż 1,5-2,5 tysiąca zł.
Spektakularną metamorfozę przeszła również Kamila Saganowska, żona Marka Saganowskiego (byłego reprezentanta Polski), która najpierw schudła 18 kilogramów, a później zmieniła cały image. Teraz została trenerką personalną. Z usług osobistych trenerów korzysta większość WAG-s, płacąc za to od kilku do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. A to tylko kropla w morzu ich wydatków...
Maria Kowalczyk