Schudnie, bo szuka faceta
Dziennikarka Polsatu słynie z kobiecych kształtów, ale nie jest z nich zadowolona i próbuje schudnąć. Ma nową strategię! „Specjalne testy DNA określą, czego nie mogę jeść”, tłumaczy SHOW.
Karolina Szostak (42) od dłuższego czasu stara się zrzucić zbędne kilogramy, ale teraz wdraża nowy plan. "Chcę schudnąć, żeby lepiej się poczuć i oczywiście dla zdrowia", mówi SHOW. "Poza tym chcę się zakochać i mieć u boku fajnego faceta", wyjaśnia swoją motywację.
Dziennikarka zrobiła testy DNA, żeby dobrać najlepszą dla siebie dietę. "Wymaz pobierany jest z policzka. Na wyniki trzeba poczekać dwa tygodnie. Dzięki tym testom dowiem się, na co jestem uczulona i jakie produkty muszę wyeliminować z jadłospisu. W ten sposób nie będę jeść rzeczy, które negatywnie wpływają na mój organizm", wyjaśnia.
Na badania DNA trzeba wydać nawet 3,5 tys. zł, ale Szostak jest zdeterminowana, bo jej walka z nadwagą jest szczególnie trudna. "Mam niedoczynność tarczycy", wyjaśnia.
Karolina jest na diecie 1000 kalorii. Dziennie je pięć posiłków dostarczanych przez firmę cateringową. Na szczęście menu jest urozmaicone. Na śniadanie dziennikarka zjada np. mus owocowy lub cząstki świeżych owoców z rodzynkami, a na obiad rotolo (makaronowe ruloniki) ze szpinakiem i dynią albo naleśnik po meksykańsku. "Zapewniam, że nie chodzę głodna", śmieje się.
Jadłospis może się zmienić po odebraniu wyników testów. Karolina ma nadzieję, że wreszcie wygra z nadwagą i przestanie być singielką. "Wierzę, że miłość przychodzi wtedy, gdy nie szuka się jej na siłę", dodaje.
Magdalena Makuch
SHOW 3/2015