Reklama

Dom letniskowy na środku jeziora

Trwająca już niemal dwa lata pandemia koronawirusa przyśpieszyła migrację z wielkomiejskich ośrodków w stronę wsi. Dodatkowo zaczął się trend na mikrodomy, które budować można praktycznie w każdym miejscu, bez uciążliwej biurokracji. Naturalna potrzeba kontaktu z naturą przyświecała także projektantce domku letniskowego zaprojektowanego z myślą o lokalizacji na środku jeziora.

Domek letniskowy pod wymowną nazwą Vatn (z islandzkiego "woda") całą swoją moc czerpie z wody, zaprojektowany z myślą o lokalizacji na środku jeziora ma zapewniać spokój i ciszę wypoczywającym na łonie przyrody wczasowiczom. To domek, w którym słychać jedynie szum wody i śpiew ptaków. Głównym celem projektu było bowiem wykreowanie przestrzeni przyjaznej zarówno naturze, jak i mieszkańcom.

- W tym projekcie wyszłam z założenia, że domek letniskowy ma być przede wszystkim neutralny dla otoczenia, niewidoczny. Przewidziałam w nim rozwiązania techniczne, dzięki którym będzie on czerpał z przyrody energię i wodę, inaczej jednak niż zazwyczaj - nie będzie w zamian jej niszczył. Inspiracja przyszła samoistnie - myśląc o naturze w najczystszej postaci, przed oczami mam zawsze Mazury. Czyste, chłodne wody, lasy i cisza. Projektowany domek miał być miejscem harmonijnym z przyrodą, a użytkownik miał poczuć się jej częścią - mówi autorka projektu Emilia Gabryjel z pracowni Gama Box.

Reklama

Mały ale sprytny

Przewidziany dla dwóch osób domek Vatn, mimo swoich skromnych wymiarów, oprócz ciszy, świeżego powietrza i czystej wody oferuje także komfort użytkowania. Zaprojektowany został na bazie jednego kontenera morskiego z niewielką nadbudową, umożliwiającą zastosowanie klatki schodowej i wyjścia na dach.

- Zależało mi na tym, aby projekt był spójny i szczery. Projektowany domek nie wstydzi się swojego pochodzenia, nie udaje, że nie jest kontenerem. Wręcz przeciwnie, stara się być ukontentowany ze swojej tożsamości, na dowód czego dumnie przegląda się w swoim odbiciu - tłumaczy autorka projektu.

W środkowej strefie, o obniżonej wysokości w świetle, znalazły się pomieszczenia o mniejszym znaczeniu użytkowym: pomieszczenie techniczne, szafa/garderoba, łazienka, aneks kuchenny oraz ciąg komunikacyjny, łączący dwie ważniejsze części: salon i sypialnię. Te dwa pomieszczenia osiągają pełną wysokość w świetle, zaś duże przeszklenia integrują je z otoczeniem. Funkcjonalne, choć ograniczone do minimum wyposażenie ma zapewnić pełną swobodę w korzystaniu z nich.

- Wymiary kontenera są imponujące, ale nie gdy mówimy o domku, który ma być komfortowym miejscem relaksu, dlatego starałam się zminimalizować ilość stref funkcyjnych i wyposażenia, a nie wymiary poszczególnych mebli - wyjaśnia Emilia Gabryjel.

Przyroda zamiast telewizji

Mimo ograniczeń zewnętrznych, domek Vatn zapewnia wszystko, co jest niezbędne do wypoczynku na łonie natury. Co więcej, czyni go przyjemnym i atrakcyjnym. W salonie nie ma miejsca na telewizor, a dzięki dużym, otwieranym przeszkleniom z wygodnego zestawu wypoczynkowego można podziwiać przyrodę. Same przeszklenia zostały cofnięte w głąb kontenera, dzięki czemu uzyskano niewielki, zadaszony taras z bezpośrednim zejściem do wody.

Salon i aneks kuchenny znajdują się w jednej przestrzeni, jednak zróżnicowanie wysokości podłóg tych stref oraz klatka schodowa pomiędzy nimi, w znaczący sposób porządkują układ stref wizualnie i wrażeniowo. Sam aneks kuchenny jest minimalistyczny. To, co czyni go większym niż pełnowymiarowa kuchnia, to duże przeszklenie, przez które otoczenie niemal wlewa się do środka.

Powierzchnię roboczą powiększa rozkładany blat, pełniący również funkcję stolika dla dwóch osób. Po przeciwnej stronie kontenera znajduje się sypialnia. Materac podzielony jest w poprzek na dwie części. Po położeniu mniejszej na podłodze powstaje pełnowymiarowe łóżko dla dwóch osób, zajmujące pełną szerokość pomieszczenia. Z poziomu podestu przewidziano tu dostęp do dużej szafy/garderoby.

Technologia w służbie przyrody

Zlokalizowany na środku jeziora rynnowego przepływowego domek Vatn zapewnia nie tylko bezpośredni kontakt z naturą, ale też wykorzystuje technologie jej przyjazne. Przewidziano tu zastosowanie systemu wytwarzania energii elektrycznej bazujący na silnikach z wirnikami łopatkowymi zainstalowanymi pod powierzchnią wody, pod środkową częścią kontenera. Gospodarka odpadami odbywa się we współpracy z przydomową oczyszczalnią, która zapewnia wysoką jakość oczyszczonych ścieków.

Zobacz także:

Niezwykłe osiedle o "wszystkich kolorach tęczy"! Znajduje się w Kijowie

Widoki na brak widoku. Jak żyć w budynku bez okien?

 

 


Styl.pl/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: architektura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy