Co sie z Nim dzieje...??
On 32 lata, pracowity, madry, uczciwy, kochany... a do tego grek.. I kompletny brak zainteresoania seksem.. To nie mozliwe.. I nie chodzi o zdrade.. W takim razie co sie z nim dzieje?
Witam.
Mam 22 lata, pod koniec lutego 2010 roku przyjechalam do Grecji do pracy. Od samego poczatku wiedzialam, a jak to mloda dziewczyna liczylam na romans z grekiem. Przeciez sa oni bardzo przystojni a do tego swietni kochankowie. Ale poznalam glebiej charakterystyke grekow i zwatpilam w prawdziwe uczucia. A wrecz zrazilam sie do mezczyzn tutaj. Grecy dbaja tylko o swoj wizerunek, o swoja sytuacje i pozycje spoleczna. Posiadaja zony, ktore obdarzaja najwiekszym uczuciem i wszystkim na co zasluguja, stawiaja je na pierwszym miejscu tak jak i rodzine, lecz bywaja (w 90%) niewierni. Posiadaja mase kochanek. Czesto zony o nich wiedza, lecz ze wzgledu na dobra sytuacje materialna nie wdaja sie w szczegoly. Zazwyczaj przecietnemu grekowi zalezy na seksie. Potrafia godzinami o tym rozmawiac, wymieniac sie informacjami o kobietach. I maja wieczny apetyt na wszystko co przyjemne..
I musze przyznac, ze prawda jest to, iz im starszy tym lepszy kochanek. Wiekszosc malzenstw wyglada tak: kobieta 25 - mezczyzna 45... Spowodowane jest to glowie sytuacja materialna jak i tym, iz mezczyzni tu i w tym wieku odnajduja w sobie potrzebe stabilizacji i zalozenia rodziny.
Niestety..sa tez wyjatki..a moze to jakas choroba..
Z racji tego, iz jestem tutaj jakis czas juz troszke nauczylam sie i dowiedzialam wielu rzeczy na temat tutejszych mezczyzn i postanowilam dac sobie spokoj. Bo starsi mezczyzni mnie nie interesuja a mlodzi nie maja nic w glowach poza seksem.
Fakt, iz jestem osoba ktora uwielbia seks.. choc moze bardziej namietnosc.. Nie pozwalal mi jednak na zwiazek z grekiem.. Dopoki.. nie poznalam Nika..
Niko 32 lata. Nie nalezy do najprzystojniejszych. Zapracowany (mechanik - specjalizacja- motory,skutery,quady,rowery). Spokojny, skryty, zamkniety w sobie, szczery, uczciwy lecz trudny i skomplikowany. Nie wierzy w siebie i latwo sie poddaje. Rownoczesnie uparty ale i lagodny.. Zyje swoim swiatem i trudno jest zmienic jego harmonogram. Niko jesli chodzi o byle zwiazki, a nie bylo ich wiele - jeden 4 letni, kolejny 2 letni i jeden roczny.. bylo tez kilka od miesiaca do pol roku. Nic powaznego.
Kiedy go poznalam.. i zaczelismy sie ze soba spotykac..doznalam szoku.. Grek!!! I nawet mnie nie dotknal..na pierwszej randce. Z racji tego, iz jestem troche nimfomanka.. niecierpliwie czekalam na ten nasz pierwszy stosunek.. Jestem bardzo wybredna i ciezko mnie zadowolic. do tej pory szczytowalam do 5 razy.
Oczarowal mnie strasznie, a jednoczesnie niszczy psychicznie.
Jest bardzo wstydliwy. Na pierwszych kilku randkach nawet mnie nie dotknal. Nieststy nie wytrzymalam i sama przejelam inicjatywe. Zapytalam nawet czy nie jest gejem.. Zaprzeczyl. Mimo to, iz oznajmilam mu, ze kocham seks i gry lozkowe..nic to nie dalo. Jestesmy ze soba ponad 5 miesiecy, a On jescze ani razu nie rzucil mnie na lozko, nie zainicjowal pierwszy stosunku. Zawsze ja robie ten pierwszy krok..nie zdazy wejsc dobrze do mieszkania a ja juz sciagam mu spodnie.. Wysylam zboczone smsy.. i wiecznie jestem napalona.. Jego natomiast przeraza stan rzeczy. Fakt jest zmeczony 16 lat w tym samym warsztacie..te same godziny..Ci sami ludzie.. Czas po pracy jak kazdy grek spedza identycznie.. Kawa..a potem na piwo albo na drinka.. te same kawiarnie te same miejsca.. Mozna sie zanudzic.. Ja juz wariuje a wychodzimy tylko 3 razy w tygodniu razem. Grecy na ogol prowadza nudne zycje. No i problem w tym, ze nie ma sil na seks ani ochoty. Jest wspanialym mezczyzna. Czuly, wazliwy i wyjatowy bo wierny. Pierwszy grek ktrego mialam okazje poznac z tak dobrym sercem i dusza..lecz leniwa i bez ochoty do zycia. Kocham go nad zycie.. Problem polega na tym, iz czasem wymuszam na nim stosunek.. Obrazam sie gdy odmawia.. Nie ma kochanki tego jestem pewna. Wiec skoro nie ma kochanki a jego penis jest w jak najlepszym porzadku i do tego cudowny..dlaczego nie chce sie kochac.. Przestal nawet przychodzic do mnie do domu.. Od jakiegos czasu ciagle wychodzimy a w domu malo przesiadujemy..musze go zmuszac.. Tlumaczy sie , ze ma mase spraw na glowie (fakt ma i zmartwien rodzinnych) i jest zmeczony. Przeprasza bo po jednym razie nie ma juz sil na kolejny- prawda :( Od ponad tygodnia.. powoli zaczal sie do mnie dobierac.. delikatnie i wstydliwie. Ale ja juz nie wytrzymuje z tym, ze wiecznie sie prosze i czekam.. ze sam nigdy nie zaczyna.. I pytam - jestes mezczyzna? dlaczego nie masz ochoty jak inni kazdego dnia.. ?? - Nie jestem z Toba tylko dla seksu i dobrze o tym wiesz, kocham Cie i nie mam innej i to tez dobrze wiesz, ale nie mam sie za dobrze ostatnio i nie mam na nic ochoty, najchetniej umarlbym juz - tak odpowiada. Co mam robic kocham go za to jaki jest ale seks tez jest wazny.. a dla mnie nawet baaaaardzo wazny.. On nie jest jak grek...nie wiem skad sie wzial.. ale raz, ze grecy zyja tylko seksem, a dwa, ze to mezczyzna.. I sam sie przyznal i mnie racje, iz miedzy nami w naszym zwiazku jest tak, iz ja jestem jak mezczyzna , a on jak kobieta i nie tylko w sprawach lozkowych.. Jest taka slodka kochana ciamajda.. ale nie dam rady bez seksu.. Na poczatku kochalismy sie do 5 razy w tyg.. z czasem kiedy coraz bardziej nam na sobie zalezalo i postanowilismy byc powaznie ze soba.. kochamy sie coraz rzadziej.. Co sie z Nim dzieje..czy to mozliwe.. a moze On jest z innej planety..??