Cudem przeżyła bombardowanie Charkowa. „Myślałam, że umrę”

Ajuna Morozowa, ukraińska trenerka pływaków, cudem przeżyła bombardowanie Charkowa. Dwie godziny leżała przygnieciona gruzami, myśląc, że umiera. Jej relacja przeraża. „Nie mogłam się ruszyć i płakałam” – opisuje.

Wojna w Ukrainie
Wojna w UkrainieAA/ABACA/Abaca/East NewsEast News

Charków jest jednym z większych celów rosyjskich wojsk, które 24 lutego nad ranem zaatakowały Ukrainę. Miasto jest doszczętnie niszczone. Mimo obietnic Rosjan, zgodnie z którymi nie będą atakować obiektów cywilnych, pociski coraz częściej trafiają właśnie w nie, raniąc bezbronnych ludzi.

Ukraińcy nie poddają się i wciąż dzielnie walczą. Angażują się również w pomoc. Jedną z osób, która zaangażowała się w wolontariat, była ukraińska trenerka pływaków, Ajuna Morozowa. Jak się okazuje, po bombardowaniu kobieta cudem uniknęła śmierci.

Dwie godziny leżała pod gruzami po bombardowaniu Charkowa

Ajuna Morozowa przebywała w budynku, który stał się celem ataku rosyjskiego wojska. Po bombardowaniu kobietę przygniótł gruz.

"Byłam na pierwszym piętrze budynku HODA. Pracowałam jako wolontariusz, podając posiłki żołnierzom, i nadal to robię. Nie mogę stać na uboczu, to jest mój kraj, w którym planuję zostać ministrem młodzieży i sportu. Leżałam pod gruzami przez dwie godziny i modliłam się do wszystkich bogów, we wszystkich językach, jakie znam. Nie mogłam się ruszyć i płakałam, myśląc, że umrę pogrzebana żywcem, a ja prawie nigdy nie płaczę" - powiedziała Morozowa serwisowi State of Swimming.

"Boże, błogosław mojego wybawcę"

"Boże, błogosław mojego wybawcę Żenię, który usłyszał moje wołanie i przemówił do mnie! Żenia, zażądałeś, żeby kontynuowali poszukiwania mnie, pomogłeś odkopać innych i znalazłeś mnie! Kocham cię!" - napisała na swoim profilu na Facebooku.

Kobieta dodała, że chociaż czuje się lepiej, wciąż słyszy dzwonienie w uszach.

***

Zobacz również:

„Zdanowicz pomiędzy wersami”. Odc.4: Tati Nizovaya i dr Aleksander SiemieniutaINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas