Czego potrzebujemy do prawidłowej pracy mózgu? Wynki badań zaskakują
Jak zadbać o długowieczność i sprawność mózgu na co dzień? Czy nieuleczalnym chorobom najważniejszego organu ludzkiego ciała da się zapobiec poprzez zdrową dietę i aktywność fizyczną? Jak samotność wpływa na zdrowe? - na te i inne pytania odpowiedzi udziela doradca Globalnej Rady ds. Zdrowia Mózgu, James Goodwin.
Przeczytaj fragmenty książki "Doładuj swój mózg".
Życie na Marsie
W 2010 roku w moskiewskiej instytucji o intrygującej nazwie Instytut Zagadnień Biomedycznych rozpoczął się ambitny eksperyment, który, jak się okazało, miał na zawsze zmienić naszą percepcję zagrożeń związanych z lotami kosmicznymi. Co najważniejsze zaś, uwypuklił wyjątkowość - i kruchość - jednej z fundamentalnych właściwości mózgu: zależność jego prawidłowej pracy od głębokiego kontaktu z ludźmi. Projekt Mars 500 był czteroletnim badaniem psychospołecznym dotyczącym przygotowania astronautów do długiej wyprawy na Marsa i z powrotem, w tym licznych zagrożeń, które ich w tym czasie czekają: trzech różnych warunków grawitacyjnych (Ziemia, przestrzeń kosmiczna, Mars), promieniowania kosmicznego, trudności z uzupełnianiem zapasów, ograniczeń komunikacyjnych oraz nieoczywistego środowiska we wnętrzu statku kosmicznego.
Okazało się jednak, że największe zagrożenie czekające na astronautów było inne. Niedoceniony został pewien czynnik o kardynalnym znaczeniu, który ujawnił się dopiero pod koniec pięciusetdniowego okresu symulowanej podróży kosmicznej: uczestnicy przestali utrzymywać towarzyskie kontakty między sobą - doszło do izolacji społecznej w tej jakże wyizolowanej już społeczności. Podczas symulowanej podróży z Ziemi na Marsa wydawało się, że w sześcioosobowym gronie międzynarodowej załogi wszystko układa się jak najlepiej. Jednak w drodze powrotnej pojawiły się problemy. U jej kresu normalne zachowania wykazywało jedynie dwóch z sześciu specjalnie szkolonych i wyjątkowo inteligentnych astronautów, dobranych w rygorystycznej procedurze selekcyjnej. U pozostałej czwórki ujawniły się tak bardzo nasilone problemy z emocjami i nastrojem - zobojętnienie, wycofanie społeczne ("hibernacja"), bezsenność - że stali się oni "niezdolni do kontynuowania misji".
Ludzie i szympansy
Wydawałoby się, że wyższe funkcje naszego mózgu, takie jak uczenie się, pamięć i dedukcja, są niezależne od warunków życia społecznego. Co innego wynika jednak ze spojrzenia na naszą przeszłość ewolucyjną. Podczas analizy zachowania niemowląt oraz małych naczelnych (szympansów i orangutanów) grupa antropologów ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec dokonała nieoczekiwanego odkrycia. W odniesieniu do penetracji świata fizycznego szympansy i ludzie wykazywali się bardzo podobnymi zdolnościami poznawczymi. Natomiast jeśli chodzi o poruszanie się w świecie społecznym, dzieci dysponowały znacznie bardziej wyrafinowanymi umiejętnościami poznawczymi niż przedstawiciele obu gatunków małp. Różnica ta szczególnie silnie zaznaczała się w przypadku zdolności, która bywa bardzo zróżnicowana również między dorosłymi ludźmi - chodzi o zdolność domyślania się, co dzieje się w głowie innych, co zwiemy czasem "intuicją".
Ta osobliwa umiejętność nie jest bynajmniej trywialnym dodatkiem do życia. Mózg ludzi jest zbudowany tak, by służył pewnemu celowi nadrzędnemu nad wszystkim innym: przetrwaniu gatunku. Dla gatunku społecznego, takiego jak nasz, życie na obrzeżach grupy było nie tylko niemiłe i niebezpieczne, lecz stanowiło wręcz zagrożenie dla jednostkowego przetrwania. W perspektywie ewolucyjnej możemy ocenić, że presja izolacji społecznej oraz dojmujący ból samotności mobilizowały nas do podtrzymywania więzów potrzebnych do zapewnienia sobie przeżycia oraz umacniania zaufania społecznego, zżycia grupy i zbiorowego działania. Grupa jest WSZYSTKIM. Bez spoistości społecznej - wspólnego działania ludzie nie znieśliby surowych realiów przyrody, zwłaszcza wymogu zdobywania dostatecznej ilości energii z pożywienia. Życie łowcy-zbieracza wisi wciąż na włosku. Zresztą nie tylko kwestia żywności, ale też rozmnażania zależy od istnienia grupy. Ludzkie dzieci osiągają samodzielność dużo później niż u innych naczelnych. Mali ludzie wymagają opieki, by przeżyć do czasu osiągnięcia dojrzałości. Opiekę tę sprawuje grupa, a w naszym mózgu wyewoluowała specjalna zdolność - poznanie społeczne - pozwalająca ludziom skutecznie działać razem.
Nasza zdolność do myślenia, dedukcji, uczenia się, planowania i przewidywania sięga korzeniami do społecznej ewolucji mózgu. Nie powinno nas więc dziwić, że nauka odkrywa, iż zaburzenie życia społecznego ma wpływ na zdolność myślenia i dedukcji, a wręcz na samą strukturę mózgu. Nawet u tych gatunków zwierząt, u których nie możemy podejrzewać jakiejkolwiek percepcji osamotnienia, izolacja społeczna wywołuje negatywne konsekwencje. Od muszek owocówek Drosophila przez myszy i szczury do zwierząt hodowlanych osobniki nie funkcjonują optymalnie, gdy są izolowane od grupy. Doniosły artykuł Cacioppo z 2014 roku Evolutionary mechanisms of loneliness ("Ewolucyjne mechanizmy samotności") dostarcza nam całej litanii przykładów: myszy, u których powstała otyłość i cukrzyca; szczury, którym przestało służyć bieganie; króliki mające zwiększony poziom hormonów stresowych; małpki sajmiri, które tracą poranny przypływ hormonu stresu: kortyzolu. Wszystko to z powodu izolacji. (Dodam tu, że nie powinniśmy bagatelizować znaczenia porannego wydzielania kortyzolu. Często traktujemy go wyłącznie jak "hormon stresu", ale ma on też zasadnicze znaczenie podczas budzenia nas i przygotowania na trudy dnia).
Powstaje zatem pytanie, czy my, ludzie, dostrzegamy podobne szkodliwe skutki u siebie. Odpowiedź na nie jest twierdząca. Jeżeli jesteśmy izolowani, w naszym organizmie zachodzą bardzo podobne zdarzenia fizjologiczne. Występuje jednak pewna uchwytna, choć subtelna różnica. Potrafimy współżyć i współpracować w sposób niedostępny dla innych naczelnych. Dla ludzi nie jest tak istotne samo to, byśmy byli fizycznie otoczeni przez innych; chodzi o percepcję, ocenę obecnych wokół nas osób. Ludzie potrafią być lojalni, serdeczni, współczujący i empatyczni - a także okrutni, nienawistni, zdradzieccy i zakłamani. Odwołując się do słów Michaela Tomasella z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech, jesteśmy "ultraspołeczni", mamy zaawansowaną zdolność współpracy społecznej. Wyrafinowane sposoby współdziałania zmieniły sposób, w jaki wcześni ludzie zdobywali pożywienie - a jednocześnie zmieniły sposób pojmowania relacji z innymi.
Zasadnicze znaczenie ma dla nas jakość towarzystwa, a nie sama liczba interakcji. Potwierdzają to wszystkie badania naukowe. Ponadto, oprócz tego, co wiadomo o potencjalnych szkodach wynikających z "obiektywnej" izolacji, dochodzą też dodatkowe szkody z powodu izolacji postrzeganej, czyli osamotnienia. Należy więc wyraźnie rozgraniczać z jednej strony ("obiektywną") izolację społeczną, w której człowiek ma niewiele kontaktów z innymi, a z drugiej osamotnienie, które jest stanem emocjonalnym, często dojmującym i pełnym lęku subiektywnym uczuciem związanym z brakiem więzi z innymi. Krótko mówiąc, jesteśmy wytworami swojej ewolucji społecznej. W nie mniejszym stopniu niż wrodzone biologiczne potrzeby, również psychiczny lęk przed izolacją i osamotnieniem motywuje nas nie tylko do przynależenia do grupy, lecz do utrzymywania głębokich relacji międzyludzkich w gronie jej członków. Potrzebujemy więzi społecznych równie mocno jak wody i pożywienia.
Przez miliony lat doboru naturalnego nasz zaawansowany mózg został przystosowany do działania w kontekście zdeterminowanej, zachłannej, nieustępliwej grupy, w rezultacie czego staliśmy się najkrwawszym, najpodlejszym i budzącym największą grozę gatunkiem na planecie - a paradoksalnie zdolnym także do największego współczucia. Nasza psychika, zachowanie i struktury społeczne ewoluowały równolegle, tworząc niezwykły zestaw umiejętności samozachowawczych. Drapieżni, przebiegli i do bólu elokwentni potrafimy wyprowadzić w pole swych wrogów lub ofiary - czy to ludzi, czy inne stworzenia - dzięki działaniu grupowemu. Arystoteles nie potrzebował nowoczesnej nauki, by ogłosić, że jesteśmy zwierzętami społecznymi. Dzisiejsza nauka ukazuje jednak zakres, w jakim społeczna natura człowieka leży u podstaw naszego zdrowia - w tym stanu zdrowia mózgu.
Książka "Doładuj swój mózg" Jamesa Goodwina ukaże się 20.04.2022 nakładem Wydawnictwa MUZA