Dziura wstydu w Gdańsku. Namiot z automatami do gier szpeci zrewitalizowany teren
Dziura wstydu w Gdańsku znów na ustach wszystkich. Tym razem powodem jest namiot do gier, który szpeci zrewitalizowany teren. Mieszkańcy krytykują nowy obiekt i zaznaczają, że nie pasuje do znajdującego się obok odrestaurowanego Domu Zdrojowego.
Przez lata mieszkańcy i turyści raczej omijali to miejsce szerokim łukiem. Teren w gdańskim Brzeźnie nie bez powodu określano mianem "dziury wstydu". Chodzi o przestrzeń tuż przy plaży, w sąsiedztwie powstałego w 1893 roku Domu Zdrojowego. Przed 1945 rokiem znajdowała się tu Hala Plażowa. Od prawie 30 lat teren kilkukrotnie zmieniał właściciela i pozostawał niezagospodarowany, budynek w stylu eklektycznym popadał w ruinę.
Historia zakończyła się jednak happy endem. W 2020 roku na terenie między Domem Zdrojowym a plażą, powstała strefa gastronomiczno-wypoczynkowa. Dom Zdrojowy został otwarty po rewitalizacji w grudniu 2021 roku. Obiekt jest zarządzany przez Centrum Hewelianum - pełni funkcję Centrum Edukacji Ekologicznej. Łączny koszt jego zagospodarowania wyniósł prawie 27 mln zł.
Sąsiedztwo morza i parku, odrestaurowany Dom Zdrojowy, strefa z leżakami i hamakami zrobiły swoje i miejsce zyskało drugie życie.
Bajka nie trwała jednak długo, bo słynna "dziura wstydu" znów jest na ustach wszystkich mieszkańców. Co stało się tym razem? Punktem zapalnym stał się brezentowy namiot z automatami do gier. Nowy obiekt pojawił się na terenie po dawnej Hali Plażowej.
Zobacz również: Park Narodowy Gór Stołowych wprowadził limity dla turystów
O "problematycznym namiocie" informował już początkiem kwietnia radny dzielnicy Brzeźno, Mateusz Błażewicz.
- Ciąg dalszy sagi o Hali Plażowej w Brzeźnie. Powstaje kolejna dziwna konstrukcja, skrajnie niezgodna z obowiązującymi przepisami oraz miejscowym planem. Miała być piękna Hala Plażowa, a powstaje ordynarny cyrk - zwracał uwagę radny.