Ewa Wachowicz: Kilka słów o ski-tourach i nartach biegowych

Czego nie wiemy o nartach biegowych i ski-tourach? Oto jak najlepiej spędzić czas zimą.

Ewa Wachowicz uwielbia każdą aktywność fizyczną
Ewa Wachowicz uwielbia każdą aktywność fizycznąmateriały prasowe
Ewa Wachowicz niejednokrotnie brała udział w grupowych “ski-tourach”, które organizowane były zarówno w Polsce, jak i za granicą
Ewa Wachowicz niejednokrotnie brała udział w grupowych “ski-tourach”, które organizowane były zarówno w Polsce, jak i za granicąmateriały prasowe

Jazda na nartach to jedna z moich ulubionych rozrywek. Niestety, ostatnio nie jest to tak proste, jak było do tej pory. Spotykamy się z coraz większą ilością obostrzeń bądź też całkowitym zamknięciem stoków, a dokładniej wyciągów.

Czy oznacza to jednak, że musimy rezygnować ze sportów zimowych? Wręcz przeciwnie. Wykorzystajmy ten czas na narty biegowe oraz ski-toury. W jaki sposób się za to zabrać? Podzielę się moimi doświadczeniami i mam nadzieję, że was do tego zachęcę.

Narty biegowe. Kiedyś popularne, dzisiaj traktowane jako rzadkie hobby

Moje pierwsze narty to... deski. Dosłownie. Były zrobione przez mojego tatę i można określić je mianem uniwersalnych, ponieważ nie były sticte biegowe czy zjazdowe. Najbliżej było im do ski-tourowych, chociaż różniły się od tych profesjonalnych, jakie dzisiaj są produkowane. Służyły głównie do przemieszczania się po śniegu i wchodzenia pod górę, a następnie zjeżdżania.

Wówczas nie korzystaliśmy z wyciągów, bo w moich rodzinnych stronach ich nie było. Najczęściej podążałam za moim starszym bratem i podobnie jak on i jego koledzy “uprawiałam skoki", korzystając z górek śnieżnych, jakie były usypane przez chłopaków.

Z czasem popularność zyskały typowe biegówki. Są bardzo praktyczne - nie potrzeba wyciągów. Jedyne, czego potrzebujemy, by ich użyć, to śnieg. Tego z kolei nie brakuje w okolicy mojego górskiego domku pod Babią Górą. Warto wiedzieć, że narciarstwo biegowe doskonale wpływa na naszą sylwetkę, jak i wzmacnia odporność. To też świetna rozrywka. Narty biegowe, jak sama nazwa wskazuje, służą głównie do biegania, ale można też zjechać na nich z górki. Nie jest to jednak tak łatwe, jak w przypadku nart zjazdowych. Jeśli macie ochotę na nieco bardziej energiczny “spacer", to zachęcam was do tego, by postawić właśnie na “biegówki".

Jeśli ich nie macie albo po prostu nie jesteście przekonani, czy ten sport przypadnie wam do gustu, polecam na początku wypożyczenie sprzętu. Nie jest drogo, a możecie to zrobić w wielu miejscach. Alternatywnym rozwiązaniem jest też zakup używanych nart.

Narciarstwo biegowe. Czym się charakteryzuje?

Narciarstwo biegowe to rodzaj narciarstwa klasycznego, jednak warto mieć na uwadze, że początkowo celem "biegówek" było po prostu przemieszczanie się w obszarach, gdzie jest dużo śniegu. Można dzięki nim “biegać", a także, na swój sposób, zjeżdżać. Co również istotne, podczas tej aktywności fizycznej spala się bardzo dużo kalorii oraz kształtuje niemal wszystkie mięśnie.

Ci, którzy dbają o zgrabną sylwetkę, powinni kilka razy w tygodniu udać się na “biegówkowy spacer", a na pewno poprawi się ich kondycja fizyczna, jak i po prostu samopoczucie. Osobiście bardzo to polecam też tym, którzy uwielbiają przyrodę, ponieważ przechadzając się na nartach można obserwować piękny, zimowy krajobraz. Zarówno w Polsce, jak i za granicą znajdują się specjalnie wyznaczone trasy, które ułatwiają uprawianie tego sportu.

Jakie rady ma Ewa Wachowicz dla zaczynających przygodę ze ski-tour'ami? Czytaj na kolejnej stronie>>>

***Zobacz także***

Ewa Wachowicz: Kiedy mówię Interia, myślę Smaker INTERIA.PL
Ewa Wachowicz na ski-tourach w Norwegii
Ewa Wachowicz na ski-tourach w Norwegiimateriały prasowe

Ski-toury. Dla kogo się nadają i w jaki sprzęt się zaopatrzyć?

Jeszcze inną formą zimowej aktywności fizycznej są tak zwane "ski-toury". Co to takiego? Ogólnie rzecz biorąc połączenie turystyki zimowej i narciarstwa. To już bardziej zaawansowana forma rekreacji, przeznaczona dla tych, którzy wiedzą, jak jeździć na nartach. Podstawą są w tym przypadku narty z fokami i specjalnymi wiązaniami.

Posiadają one ruchomą piętę, dzięki czemu są przystosowane do chodzenia - nawet na długich trasach. Pamiętajcie o tym, że jeśli decydujemy się na ski-tour, to musimy być wytrzymali. W praktyce oznacza to bowiem wędrówkę, a nierzadko wspinaczkę pod górę, po świeżym, “niewydeptanym" śniegu. Zapewniam was jednak, że wejście na szczyt, a następnie zjazd dają ogromną satysfakcję!

Niejednokrotnie brałam udział w grupowych “ski-tourach", które organizowane były zarówno w Polsce, jak i za granicą. Nawet teraz, w dobie koronawirusa, wciąż znajdziecie miejsca, gdzie bez obaw będzie można się na taki wybrać. Oczywiście nie musicie od razu porywać się na głęboką wodę i kilkunastokilometrowe, dzikie trasy. Istnieje wiele różnego rodzaju ski-tourów, jakie przeznaczone są też dla początkujących. Możecie się tam wybrać z przyjaciółmi, a nawet pociechami. To świetna i zdrowa rozrywka dla całej rodziny. Zwłaszcza, kiedy nie mamy wielu opcji, ponieważ wszystko jest zamknięte.

Jeśli nie czujecie się na nartach wystarczająco swobodnie i nie jesteście pewni, czy sobie poradzicie, to warto poprosić o pomoc trenera albo osobę, która bardzo dobrze jeździ na nartach. Mimo iż sport to zdrowie, należy zachować zdrowy rozsądek i umiar, by po prostu nie zrobić sobie krzywdy.

Narty a warunki atmosferyczne - nigdy ich nie lekceważmy!

Pogoda w przypadku jazdy na nartach, a przede wszystkim dalekich wycieczek, jest niezwykle ważna. Nigdy nie powinniśmy jej lekceważyć, ponieważ może się to dla nas skończyć bardzo źle. Nie chodzi tutaj o to, że powinno być słonecznie (chociaż oczywiście takie warunki są najlepsze!), ale nie decydujmy się na ski-tour, kiedy zapowiada się na zamieć śnieżną albo grad. Szczególnie w wyższych partiach gór może to doprowadzić do tragedii.

Jeśli znajdujemy się z daleka od domu i opadamy z sił, możemy mieć problem z dotarciem do najbliższej bazy noclegowej. Przed tourem należy więc zawsze uprzednio sprawdzić prognozę pogody i odpowiednio się ubrać.  Najlepiej "na cebulkę". Dlaczego? Ponieważ w ruchu będzie nam ciepło i będziemy mogli chcieć zdjąć jedną warstwę. Kiedy jednak złapie nas chłód musimy mieć  coś w zanadrzu. Nie zapominajmy też o telefonie komórkowym (by zadzwonić po pomoc w razie kontuzji, która ogranicza ruch) oraz, jeśli to możliwe, bidonie z ciepłym napojem oraz batonie energetycznym. Nie zajmuje wiele miejsca, a przyda się, gdy opadniemy z sił.

Pamiętajcie kochani, że najtrudniej zawsze jest zacząć i się do czegoś przekonać. Z czasem będzie tylko łatwiej i przyjemniej. Potwierdzam to swoim przykładem.

Zobacz także:

Ewa Wachowicz: Przepis na tort migdałowyPolsat
Styl.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas