Hodowla alergenów

Producenci okien chwalą się w reklamach, że ich okna nie przepuszczą niczego - chłodu, dźwięku, zbyt silnego światła... Niestety, są zaporą także dla świeżego powietrza. W efekcie w sezonie jesiennym i zimowym przebywamy w zbyt szczelnych pomieszczeniach. A roztocza, grzyby pleśniowe tylko na to czekają i nie próżnują.

Niestety nie we wszystkich miejscach możemy pozwolic sobie na swobodne wietrzenie pomieszczenia
Niestety nie we wszystkich miejscach możemy pozwolic sobie na swobodne wietrzenie pomieszczenia123RF/PICSEL

Zdecydowanie lepiej jest wietrzyć często pomieszczenia, w których żyjemy lub przebywamy po kilka godzin dziennie, niż włączać klimatyzację. Jeśli jednak pracujemy w biurowcu - bywa to jedyna możliwość wymiany powietrza. Okna są bowiem nieotwieralne. A przecież nic lepiej nie służy rozwojowi pleśni, jak urządzenia klimatyzatorów.

System rozprowadza je po całym budynku i razem z ochłodzonym, "świeżym" powietrzem wdychamy ich ogromne ilości. Nawet osoby, u których nie zdiagnozowano alergii na grzyby, kurz czy roztocza mogą odczuwać skutki tej inwazji. Objawami jest uczucie wysuszenia śluzówek nosa, pieczenie i łzawienie oczu, suchy kaszel, uporczywe kichanie czy nawet zmiany skórne. Może wystąpić ból głowy albo poczucie rozbicia, znużenia, wreszcie rozdrażnienie. Zwykle uważamy, że przeziębiliśmy się, złapaliśmy grypę...

Z pracy wracamy do równie szczelnych mieszkań. Tam założono nam nowoczesne okna, ale także... podzielniki ciepła. Nie otwieramy okien, bo ucieka ciepło, które tak dużo kosztuje. Tymczasem roztocza walczą o miejsce z pleśnią i grzybami. Bo brak wentylacji to nagromadzenie także pary wodnej, a ta powoduje, że może nas zaskoczyć zapach pleśni w szafie, łazience, w szafce pod zlewozmywakiem...

Grzyb może osadzić się w awaryjnym odpływie umywalki czy wanny, na silikonowej uszczelce okien. To trzeba zwalczyć chemicznymi środkami. Domowych sposobów raczej nie ma. Gołym okiem nie widać, że ściany i meble są zaparowane, ale kiedy para osadza się na szybach - to sygnał, że wietrzenie jest niedostateczne. Przewietrzajmy nie tylko pokoje. W mroźny dzień wywieśmy pościel na balkon. Obok posadźmy ulubione pluszaki dzieci. Mróz zabije wszystkie roztocza. Mniejsze zabawki można co jakiś czas "przenocować" w zamrażalniku.

Skutki przebywania w zbyt szczelnych pomieszczeniach nazywa się niekiedy "zespołem szczelnego budynku". Jak z nimi walczyć? W pracy możemy się domagać częstego i systematycznego czyszczenia urządzeń klimatyzacyjnych i w każdej możliwej chwili wychodzić  na świeże powietrze, choćby na 5 minut. W domu - wystarczy porządne wietrzenie i nie domykanie okien na ostatni stopień. Wszystkie mają bowiem możliwość zostawiania niewielkich szpar, przez które następuje niewielka, lecz stała wymiana powietrza.

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas