Intercyza w Polsce: Mity, obawy i coraz więcej chętnych

Polacy z roku na rok podpisują coraz więcej umów majątkowych małżeńskich, nazywanych potocznie intercyzą. Jeszcze do niedawna jej zawarcie było u nas raczej tematem tabu, uważanym za ekstrawagancję. Ale to, co dla jednych wydaje się brakiem zaufania, dla innych jest zwyczajną rozwagą.

Gdy miłość wygasa, warto mieć w zanadrzu plan B
Gdy miłość wygasa, warto mieć w zanadrzu plan B123RF/PICSEL

Podpisywana jest najczęściej przed ślubem, choć zawrzeć ją można w każdym momencie trwania małżeństwa. Umowa majątkowa małżeńska, znana pod nazwą intercyza, to dokument regulujący relacje majątkowe między małżonkami.

Podpisanie takiej umowy możliwe jest na podstawie ustawy z dnia 25 lutego 1964 r. i najczęściej przywodzi na myśl całkowity podział majątku, choć może przybierać różne formy. W ten sposób można chociażby rozszerzyć wspólność majątkową o rzeczy nabyte przed zawarciem związku.

Rosnące liczby

Ale to co chyba najmocniej kojarzy się intercyzą to kontrowersja. Mimo to według danych z Ministerstwa Sprawiedliwości, rokrocznie liczba par, które decydują się w Polsce na taki krok, rośnie. W roku 2000 intercyzę podpisało 25 282 małżeństw, w 2005 było to już prawie 30 tys., a w 2010 42 784. W 2015 liczba ta przekroczyła 50 tys., w zeszłym roku wyniosła już prawie 60.

Jedynym rokiem, kiedy zanotowano spadek liczby podpisanych intercyz, był 2020, kiedy ze względu na pandemię i obostrzenia z nią związane mniej osób decydowało się na zawarcie związku małżeńskiego, a dostęp do notariuszy był ograniczony.

Intercyza: mity i obawy

Kontrowersje związane z umową małżeńską majątkową najwyraźniej przegrywają więc sukcesywnie z podejściem bardziej racjonalnym, które rzecz jasna polecane jest przez prawników.

Nie dla wszystkich jest to jednak tak oczywiste. Wystarczy rzut oka na fora internetowe. Co prawda większość użytkowników i użytkowniczek pochwala zastosowanie podobnych rozwiązań, ale wiele osób nadal wyraża swoją dezaprobatę wobec umów majątkowych.

Coraz więcej Polaków decyduje się na podpisanie intercyzy
Coraz więcej Polaków decyduje się na podpisanie intercyzy123RF/PICSEL

Najczęstszym powodem jest niechęć do zakładania na starcie możliwości rozpadu małżeństwa. Dla niektórych zaproponowanie zawarcia podobnej umowy to bezpośrednie wyrażenie braku zaufania. Inni boją się utraty prawa do dziedziczenia, choć to akurat odbywa się na normalnych zasadach, tak jak w przypadku braku intercyzy.

Mity, które narosły wokół tego tematu to kwestia nazewnictwa oraz prawa do nabywania wspólnego majątku. Po pierwsze intercyza to nie to samo, co rozdzielność majątkowa. To pierwsze to umowa, która może przybrać różne formy, to drugie to stan, który regulowany jest umową majątkową małżeńską. Po drugie nawet jeśli małżonkowie ustalą pełną rozdzielność majątkową, nadal mogą, o ile tylko chcą, wspólnie kupić samochód albo mieszkanie i zarządzać nimi na zasadach współwłasności.

Intercyza: Rodzaje

Niektórzy żartują, że na intercyzę decydują się najczęściej rozwodnicy, którzy mają już za sobą długotrwały proces podziału majątku z byłym małżonkiem. Można się śmiać, ale jak pokazują doświadczenia użytkowników wspomnianych forów, głównie to te osoby nalegają na taki krok.

Zgodnie z polskim prawem w momencie zawarcia związku małżeńskiego pomiędzy mężem i żoną powstaje automatycznie ustawowa wspólność majątkowa. Intercyza powstała właśnie po to, aby ten domyślny układ modyfikować wedle uznania.

Wbrew temu, co sądzi się powszechnie, intercyza może przybierać przeróżne formy. Najpopularniejszą z nich jest pełna rozdzielność majątkowa. Można podpisać ją przed ślubem, wtedy małżonkowie zachowują majątek nabyty zarówno do momentu zawarcia związku, jak po nim.

Podpisanie takiej intercyzy w trakcie małżeństwa jest już bardziej skomplikowane. Co prawda majątek nabyty po ustanowieniu umowy jest już odrębny, ale ten, który wcześniej obejmowała wspólność ustawowa musi zostać jakoś podzielony (podobnie jak przy rozwodach).

Intercyza to także m.in. włączenie majątku sprzed zawarcia małżeństwa do części wspólnej
Intercyza to także m.in. włączenie majątku sprzed zawarcia małżeństwa do części wspólnej123RF/PICSEL

Oprócz całkowitej rozdzielności istnieje także możliwość rozdzielności częściowej. W takim wypadku małżonkowie deklarują w umowie, jakie konkretnie rzeczy, nieruchomości, prawa chcieliby zostawić dla siebie.

Ostatnią opcją dzielenia majątku jest rozdzielność majątkowa z wyrównaniem dorobków. Takie rozwiązanie pozwala uzyskać jednemu z małżonków wyrównanie, w sytuacji, gdy zajmowanie się rodziną pozbawiło go możliwości zarabiania.

Intercyza może jednak nie tylko limitować, ale także rozszerzać wspólność ustawową. Rozszerzenie odbywa się na takich samych zasadach jak ograniczenie częściowe, czyli z wyszczególnieniem konkretnego majątku posiadanego przez męża lub żonę i włączeniem go do ustawowej wspólności.

Intercyza: Po co?

Dlaczego coraz więcej Polaków zgadza się na intercyzę?

Oprócz oczywistych powodów, jak w przypadku włączenia jakiejś części majątku nabytej przed ślubem do wspólnych zasobów, to także zwykła ostrożność. Nie chodzi bowiem tylko i wyłącznie o potencjalny rozwód, podczas którego podział majątku może ciągnąć się latami.

Intercyza może także uchronić jednego z małżonków przed długami drugiego. Warunkiem jest podpisanie jej odpowiednio wcześnie, czyli przed zaciągnięciem pożyczki.

Wielu Polaków ma także doświadczenia z nieudanymi małżeństwami, które skończyły się rozwodami. Bez podpisanej wcześniej intercyzy podział majątku może być bolesny, długotrwały i mówiąc rzeczowo, nieopłacalny. Pomni takich problemów niektórzy z nas chcą więc mieć jedno potencjalne zmartwienie z głowy.

„Zdrowie na widelcu”: Sery pleśniowe. Nie wszyscy mogą je jeśćPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas