Jak będą wyglądały śluby i wesela w roku 2021?
Wierzymy, że krok po kroku będziemy wracać do normalności, choć jesteśmy świadomi, że ta "normalność" będzie zapewne nieco inna - przyznaje Kamila Romanow, organizatorka uroczystości ślubnych.
Daria Pacańska: Jak bardzo ucierpiała branża ślubna w 2020 roku?
Kamila Romanow: - Bardzo. Musimy pamiętać o dwóch stronach branży ślubnej: o kliencie i wszystkich firmach świadczących usługi ślubno-weselne. Pary młode narażone były i nadal są na stres, na straty finansowe oraz bardzo duży chaos. Zatem przede wszystkim możemy zauważyć znaczący uszczerbek emocjonalny.
- Natomiast jeśli chodzi o usługodawców, zdecydowanie straty przede wszystkim finansowe są tymi największymi. Kolejna kwestia to wielkość wesel - dramatycznie została zmniejszona, co wprost przekłada się na wysokość zarobków obiektów weselnych. Co więcej, niepewność związana z płynnością finansową par młodych wpłynęła na ograniczenia budżetu weselnego. Pary mniej chętniej wydawały pieniądze na własne wesele.
- Odniosę się do swojego biznesu. Moja firma specjalizuje się w organizacji ślubów międzynarodowych. Z 21 wesel, które miały się odbyć w 2020 roku, odbyło się sześć, ale w zdecydowanie mniejszej formie. Natomiast 15 to wielokulturowe, z czego 4 zostały przeniesione na kolejny rok, a pozostałe odbyły się w bardzo kameralnym gronie w miejscu zamieszkania par - czyli za granicą. To są ogromne straty nie tylko dla mojej firmy, ale przede wszystkim dla usługodawców, których przy jednej realizacji pracuje około 15-stu. Podaje tylko jeden z wielu przykładów. Starty wielkich obiektów weselnych, restauracji czy hoteli są gigantyczne. Niestety, wiele osób sprzedało swoje firmy.
Czy pary młode w tej chwili myślą o organizacji ślubów i wesel?
- Pomimo aktualnej sytuacji, śluby i wesela są nadal mocno zakorzenione w polskiej tradycji. Co prawda obraz polskich wesele na przestrzeni ostatniego roku nieco się zmienił, ale nadal pary młode planują śluby, na 2021 rok i kolejne lata. Analizując to, co się dzieje, większość par nadal wybiera miesiące letnie, od maja do września, szczególnie w tym roku. Rok 2022 czy 2023 wydaje się być bezpieczniejszym.
- Obserwuję jednak, że większość jednak par wybiega dalej w przyszłość i wolą wybrać przykładowo 2022 rok, mieć większą pewność, że ślub i wesele będą wyglądały jak te przed pandemią. A przygotowania nie będą okraszane dodatkowym stresem, na jaki były narażone pary z 2020 rok i 2021 roku. Nadal wierzymy, że krok po kroku będziemy wracać do normalności, choć jesteśmy świadomi, że ta "normalność" będzie zapewne nieco inna.
Zdecydowanie pary młode są ostrożniejsze i bardziej powściągliwe w planowaniu
Jak wyglądają te plany?
- Pary młode zabezpieczają się w umowach na okoliczności zakazu organizacji imprez, albo zezwolenia na organizację imprez z założeniem odpowiedniej liczby gości. Planujemy plan A i B. Zdecydowanie pary młode są ostrożniejsze i bardziej powściągliwe w planowaniu.
Jakie wyzwania stoją przed branżą ślubną?
- Duża elastyczność względem klienta, należy pamiętać, że nadal to my świadczymy usługi. Najważniejsze z perspektywy przedsiębiorcy jest znalezienie alternatywy na zarabianie oraz redukcja kosztów. Nie jestem w stanie podać złotej rady każdemu, bo to wszystko zależy od rodzaju biznesu i sytuacji firmy. Jednak głęboko wierzę, że przetrwamy ten trudny czas - pod warunkiem jeśli będziemy dla siebie wsparciem.
Jest sporo znaków zapytania, co do organizacji ślubów w tym roku - ile czasu potrzeba żeby dopiąć wszystkie formalności?
- 31 dni, aby dopełnić wszystkie formalności cywilne czy kościelne. Wielokrotnie organizowałam nawet w szczycie sezonu ślub i wesele w ciągu miesiąca czy dwóch. Jest do zrobienia, aczkolwiek nie jest to wymarzona sytuacja. Z kilku względów. Po pierwsze, presja czasu jest ogromna, powoduje stres i brak przyjemności z planowania ślubu. Dostępność usługodawców jest również bardzo mała. Pamiętajmy też o gościach i ich planach. Nie chciałabym, aby którakolwiek z par była zmuszona do planowania ślubu w tak krótkim czasie.
Jak może zabezpieczyć się para młoda?
- Przede wszystkim należy w umowach umieścić odpowiednie zapisy na okoliczność pandemii-Covid 19 i związanych z nią odgórnych obostrzeń, które będą pozwalały na przeniesienie uroczystości lub zmniejszenie jej wielkości. Każde przyjęcie jest inne nawet ze względu na przybywających gości. Jeśli większość gości mieszka np. w Wielkie Brytanii, a para w Polsce i tu planuje ślub na początku maja, to wiadomym jest już teraz, że goście nie przylecą do Polski. Oczywiście para młoda może zmienić formułę przyjęcia, ale myślę, że nadal większość par w takiej sytuacji przeniesie ślub i wesele na inny termin.
Czy wesela w okrojonej formie są opłacalne?
- Wszystko zależy od specyfiki firmy, od tego jaką usługę świadczy. Jednak powiedzmy sobie wprost - dla większości branży ślubnej mniejsze wesela są zdecydowanie mniej opłacalne.
Czy epidemia może wpłynąć na przyszłość branży ślubnej albo ją zmienić?
- Pandemia mocno wystawiła nas jako branże na próbę - z racji braku jakichkolwiek informacji i wsparcia. Dla wedding plannerów to był i nadal jest ogromny sprawdzian. Niestety wiele firm upadło, część się wycofało na rok lub 2 lata, a część walczyła i nadal walczy o przetrwanie. Z pewnością branża się zmniejszy, już widać, że część osób stawia sobie drugą nogę biznesową, co jest absolutnie zrozumiałe. Myślę, że jak w każdej branży trudne czasy weryfikują i dużo uczą.
Zobacz także: