Jak znaleźć swój przepis na orgazm?

Ile osób, tyle sposobów na orgazm. Wpływ na poziom satysfakcji ze zbliżeń ma nie tylko nasza sprawność fizyczna, ale także akceptacja i poznanie swojego ciała, znajomość potrzeb oraz zakomunikowanie ich drugiej połówce.

Orgazm to wypadkowa gry miłosnej i bliskości.
Orgazm to wypadkowa gry miłosnej i bliskości.123RF/PICSEL

W doświadczaniu orgazmu ogromne znaczenie mają również nasze emocje. Czasem od spełnienia dzieli nas kilka kroków... Jak wspólnie otworzyć się na nowe doznania? Oto praktyczne wskazówki, jak znaleźć własną drogę na szczyt rozkoszy!

Krok 1. Urlop na... pożądanie

Kiedy ostatni raz spędziliście cały wieczór tylko we dwoje? Kluczem do niesamowitych orgazmów jest intymność i bliskość w związku. Żeby doznania podczas zbliżenia były wyjątkowe, musicie ją budować na co dzień.

- Orgazm to wypadkowa gry miłosnej i bliskości. Bliskość w relacji dwojga partnerów wymaga umiejętności formułowania próśb wynikających z naszych potrzeb, jak i odpowiadania na prośby wynikające z potrzeb drugiej osoby. Jednym ze sposobów na jej budowanie może być po prostu rozmowa, której często w związku na co dzień nam brakuje - mówi Izabela Jąderek, seksuolog, terapeuta, ekspert marki Durex.

Jeśli w codziennym natłoku obowiązków trudno wam znaleźć czas na bycie razem, może od czasu do czasu warto pomyśleć o urlopie na pożądanie?

Krok 2. Jestem Twoim lustrem

W drodze do orgazmu, ważne jest przede wszystkim poznanie własnego ciała oraz ciała drugiej osoby. Jak wynika z najnowszych badań Durex, choć 60 proc. Polaków nie boi się instruować swojej drugiej połowy, 9% wstydzi się mówić o swoich potrzebach, a 15% nie wie, co może przybliżyć ich do orgazmu. Jak poznać to, co lubi ciało? Usiądźcie naprzeciwko siebie. Pokaż na swoim ciele miejsca, w których dotyk sprawia największą przyjemność. Prowadź powoli i zmysłowo swoją dłoń, nie omijając żadnego punktu... Brzuch, szyja, wewnętrzna strona ud. Tak, jak najbardziej lubisz. Niech on będzie twoim lustrem i uważnie naśladuje każdy ruch, ucząc się twojego ciała.

- Każdy z nas ma różne potrzeby i pragnienia, a sama seksualność zmienia się z biegiem czasu czy pod wpływem doświadczeń. Dobrym pomysłem jest też podejście do zbliżenia, jakby był to dla nas pierwszy raz. Możemy wówczas lepiej poznać siebie i bardziej świadomie czerpać przyjemność z kontaktu z partnerem - dodaje Izabela Jąderek.

Krok 3. Odwróć stereotypy

Zazwyczaj dbasz o to, by przede wszystkim twojemu partnerowi było przyjemnie? Na pierwszym miejscu starasz się zaspokoić jego potrzeby i doprowadzić go do orgazmu? Stereotypowo, każde z partnerów odpowiada za przyjemność drugiej strony. Tym razem odwróćcie sytuację i niech każdy z was weźmie odpowiedzialność za swoją własną przyjemność. Nie bój się wypróbować do tego... nowych gadżetów. Jak wynika z badań marki Durex, 26 proc. par wprowadza do sypialni żele intymne, a 23 proc. gadżety erotyczne.

Krok 5. Strać kontrolę

Wstydzę się, nie mogę, nie wiem, jak to zrobić, po co się wygłupiać... Czy kiedykolwiek pojawiały się takie myśli? Czas z nimi skończyć! Seks zaczyna się w głowie. Zamknij oczy i wczuj się w dotyk swojego partnera. Ustalcie wcześniej, że to on odpowiada całkowicie za twoją przyjemność. Uważnie obserwując reakcje Twojego ciała, będzie wiedział, co robić. Nie zapomnijcie następnie o zamianie ról - dopiero wtedy będziecie mogli przełamać bariery.

- Często podchodzimy do seksu zadaniowo. Tymczasem, to nie jest dobra droga i naprawdę warto skupić się tu i teraz, cieszyć się chwilą. Orgazm nie musi być wcale celem zbliżenia dwojga osób. Najważniejsza jest za to przyjemność, spełnienie swoich potrzeb, które nie za każdym razem wymagają perfekcji. Na tym właśnie polega miłosna gra dwojga osób - tłumaczy dr Daniel Cysarz, seksuolog, psychoterapeuta, ekspert marki Durex.

Finał. Czyli #wielkieO!

Jedynie 23 proc. kobiet regularnie może cieszyć się orgazmem podczas seksu. Ten upragniony moment rozkoszy trwa średnio od kilku do 25 sekund. Kobiety mogą osiągać orgazm podczas jednego stosunku od 3 do 5 razy. Jak to możliwe? Najczęściej za tę magię odpowiada... łechtaczka. To seksualna góra lodowa, która ma aż 8000 zakończeń nerwowych.

Jak spotęgować doznania i zaznać naprawdę #wielkiegoO? Wybierzcie zbliżenie techniką dopasowania (ZDT, z ang. coital alignment technique), zwane potocznie mieleniem zboża, która pozwala na zwiększenie stymulacji łechtaczki. To wariant pozycji misjonarskiej. Sekret tkwi w tym, aby ciało partnera było przesunięte do przodu - tak, aby trzon prącia opierał się o łechtaczkę. Następnie wspólnie zadbajcie o subtelny, posuwisty ruch bioder. Znajdźcie swój własny rytm!

Tomasz Jacyków: Lubię swoją nagośćStyl.pl
Styl.pl/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas