Jak żyć po zdradzie

Aktualizacja

Zdrada niesie cierpienie, bo ktoś, kogo kochasz, zadaje ci ból. Ale czy musi oznaczać koniec związku i wiary w miłość? To zależy od ciebie.

Jak widać ze statystyk, mężczyznom trudniej oprzeć się pokusom
Jak widać ze statystyk, mężczyznom trudniej oprzeć się pokusomStyl.pl
Jak widać ze statystyk, mężczyznom trudniej oprzeć się pokusom
 Styl.pl

Na sam dźwięk słowa "zdrada" po plecach przebiegają ci lodowate dreszcze. Jak większość kobiet zawsze sądziłaś, że to najgorsze, co mężczyzna może zrobić kochającej go kobiecie. Ale uważałaś też, że to przytrafia się innym, że waszemu małżeństwu to nie grozi. Kiedy słyszałaś o zdradzanych żonach, myślałaś: "Musiały popełnić jakiś błąd, nie zauważyły w porę, że związku dzieje się coś niedobrego, nie zapobiegły temu". Ty czułaś się bezpiecznie. Miałaś zaufanie do męża, a on nigdy nie dał ci poważnych powodów do zazdrości.

Zdradzają się inni

Złudzenie, że kryzysy spotykają innych, a nie nas, są nam bardzo potrzebne. Bez nich nie bylibyśmy w stanie zaangażować się w jakikolwiek związek. Jednak nie istnieje para, w której partnerzy z całą pewnością mogliby stwierdzić, że nigdy nie będą zdradzeni. Przeciwnie - zdrada to zjawisko dość powszechne. Dopuszcza się jej co trzeci mąż i szósta żona. Jak widać ze statystyk, mężczyznom trudniej oprzeć się pokusom. Są biologicznie zaprogramowani na zdobywanie, co zresztą wcale ich nie usprawiedliwia.

Choć zdarzają się romanse, z których rodzą się nowe, trwałe związki, to jednak większość kończy się powrotem do żony. I od tej decyzji zależą dalsze losy małżeństwa. Jeśli para znajdzie w sobie dość siły, by wybaczyć, dostaje jeszcze jedną szansę i może spróbować zacząć wszystko od nowa.

Na pewno łatwiej wybaczyć przelotną przygodę, której mężczyzna żałuje i z której łatwo rezygnuje. Gorzej, gdy romans trwał długo, a mąż zaangażował się emocjonalnie i materialnie, zaniedbując rodzinę, nawet planując rozstanie. Taki epizod bardzo trudno wymazać z pamięci. Relacje ludzkie są jednak nieprzewidywalne. Nie ma żelaznych reguł, które podpowiadałyby, jak potoczą się losy pary, która przechodzi kryzys. Wszystko zależy od siły miłości, chęci wybaczenia i determinacji obu stron.

Jeżeli więc padłaś ofiarą zdrady, zrób bilans zysków i strat. Choć to trudne, nie działaj emocjonalnie, daj sobie czas na otrząśnięcie się z szoku. Jeżeli czujesz, że nie jesteś w stanie wybaczyć, że nigdy tego nie zapomnisz - odejdź. Wbrew temu co mówią rodzina czy znajomi, nie wszystko można wybaczyć. Natomiast jeśli chcesz ratować ten związek, zrób to. Pamiętaj: wielu się udało.

Dopiero się o tym dowiedziałaś

Gdy przekonałaś się, że twój partner ma romans, pierwszą reakcją jest szok i niedowierzanie. "To niemożliwe, on nie mógł mi tego zrobić" - myślisz. Dotąd uważałaś, że jesteście dobrym związkiem. Teraz czujesz, jak twój bezpieczny świat w jednej chwili rozsypuje się niczym domek z kart. Najbliższy człowiek oszukał cię, zranił, zawiódł... Rozpaczasz, nie śpisz po nocach. Tak naprawdę marzysz, że ten koszmar okaże się tylko złym snem. Ale tak nie jest: masz niezbite dowody, że życiu twojego męża jest inna kobieta.

Kiedy podejrzenia się sprawdzają

Mówi się, że zdradzana kobieta przeczuwa, że dzieje się coś złego, ale za wszelką cenę stara się nie zwracać uwagi na sygnały i nie dopuszczać podejrzeń do świadomości. Teraz przypominasz sobie, jak parę miesięcy temu ktoś ze znajomych wspomniał, że widział twojego męża w samochodzie z jakąś panią. Podobno wyglądali na zaprzyjaźnionych... Na twoje pytania mąż odpowiedział zdawkowo: "To koleżanka z pracy, spieszyła się, więc ją podrzuciłem". Uznałaś rzecz za nieistotną. Teraz zdajesz sobie sprawę, że mniej więcej w tym czasie on zaczął znacznie później wracać do domu. Myślałaś: "Przepracowuje się dla nas" i nie robiłaś wyrzutów. A potem służbowe delegacje, praca w weekendy... Coraz więcej elementów zaczyna pasować do układanki. Zdajesz sobie sprawę, że romans twojego męża trwa już od wielu miesięcy. Uświadamiasz sobie, że z powodu innej kobiety mąż tak bardzo się zmienił, zaczął o siebie dbać, używa lepszych kosmetyków, kupił sobie nowy garnitur. Niby po to, żeby lepiej prezentować się w pracy...

Dociera też do ciebie, że przecież kilkakrotnie wspominał o koleżance z pracy, która jest mu wyjątkowo życzliwa i pomocna. Ciepło o niej mówił. Za to w stosunku do ciebie zrobił się niezależny i buntowniczy niczym nastolatek. Myślałaś: "Nie mogę go ograniczać, potrzebuje odskoczni". Teraz przeklinasz swoją naiwność: "Jak mogłam być taką idiotką? Byłam głucha i ślepa".

A może to moja wina?

Zastanawiasz się, kim może być ta, która wkradła się w wasze życie? Jesteś niemal pewna, że to jej wina. Musiała być nachalna, uwiodła go, omotała... Ale dlaczego on się jej nie oparł? W pierwszej chwili chcesz pakować walizki. Nie wiesz tylko, jego czy swoje? Najbardziej honorowym rozwiązaniem wydaje ci się odejście. "Niech pożałuje, niech rozpacza" - myślisz. To na chwilę zaspokaja chęć odwetu. Ale już po chwili dociera do ciebie, że jeszcze wczoraj mąż był całym twoim światem, że go kochałaś... W gruncie rzeczy wcale nie pragniesz rozstania, chciałabyś, by było jak dawniej. Zaczynasz się zastanawiać, jak mogło do tego dojść, jakie popełniłaś błędy, w czym jesteś gorsza od "tamtej"? Przestałaś o siebie dbać, po dzieciach zostało ci parę zbędnych kilogramów... Pojawia się poczucie winy.

Postaw sprawę jasno

Nie obwiniaj siebie. Cokolwiek go skłoniło do zdrady, to jego wina, nie twoja. Nawet największy kryzys w związku można przeżyć uczciwie rozmawiając o problemach. Skok w bok to droga na skróty. Nie czekaj, aż on zdecyduje się wyznać ci prawdę, bo, być może, wcale nie zamierza. Weź sprawy we własne ręce. Czeka cię trudna rozmowa. Boisz się? Nic dziwnego, chodzi o twoje małżeństwo. Przygotuj się do tej rozmowy jak strateg do bitwy. Zadbaj o odpowiednie warunki: dzieci zawieź do rodziców albo do przyjaciółki i wybierz taki moment, byście oboje mieli czas. Postaraj się rozmawiać stanowczo i nie wypłakiwać mu się w rękaw.

Masz prawo żądać odpowiedzi

Możesz usłyszeć wiele kłamstw i zapewnień lub... wyznanie prawdy. Prawdopodobne, że zaskoczony małżonek będzie chciał zbagatelizować sprawę. Nie daj się zwieść zapewnieniom o platonicznej zażyłości. Jeśli masz dowody, że sprawy zaszły za daleko, nie pozwól, by rozmydlił sprawę. Powiedz, że wiesz, a nie - że się domyślasz.

Nie musisz wysłuchiwać jego rozterek. Nie powinnaś zamieniać się w jego powiernicę. W ten sposób staniesz się zakładniczką jego romansu. Będziesz bliżej jego uczuć niż swoich własnych. Ile nie musisz być dla niego wyrozumiała. Wręcz nie powinnaś! Zamiast tego oczekuj, wymuś na, był z tobą naprawdę szczery. Musi ci powiedzieć, co naprawdę zamierza zrobić z tą sytuacją. Wtedy ty będziesz mogła się zastanowić nad przyszłością waszego związku.

Czas podwyższonego ryzyka, kiedy to mężczyzna jest bardziej skłonny do zdrady, zaczyna się zwykle po skończeniu 40 lat.

Jego romans wciąż trwa

Słyszałaś o kobietach, których mężowie zdradzają, a one nic z tym nie robią. Zastanawiałaś się, jak to możliwe, że się na to godzą. A teraz sama stoisz przed takim dylematem. Mąż zdradził i obiecał, że zerwie tamten związek, ale ty wiesz, że tak się nie stało. Myślałaś, że ten koszmar się skończył, ale on okłamuje cię nadal. Byłaś gotowa mu wybaczyć, ale teraz się zastanawiasz, czy na to zasługuje. Czujesz się upokorzona i bezradna. Romans twojego męża trwa, a ty nie wiesz, co robić.

Mężczyźni nie lubią podejmować decyzji

Gdy wypytujesz, robisz mu wymówki i żądasz, by z tym wreszcie skończył, słyszysz: "Masz paranoję, od dawna nic mnie z nią nie łączy, to tylko twoja chorobliwa zazdrość". Ale wiesz, że nic się nie zmieniło. Tylko tobie jest teraz ciężej, bo nie masz już złudzeń.

Niejeden mężczyzna zerwanie romansu stara się przeciągnąć w czasie. Zachowuje się trochę jak dziecko, które nie chce oddać zabawki, choć wie, że zabawa skończona. Obawia się też reakcji kochanki. Z jednej strony nie chce jej ranić, ale też boi się utraty twarzy. Bo przecież w jej oczach jest supermanem, ideałem, obiektem pożądania... Woli więc grać na zwłokę i nadal prowadzić podwójne życie. Podświadomie chce, by problem rozwiązał się sam. W praktyce często tak właśnie się dzieje: jedna kobieta - albo żona, albo kochanka - nie wytrzymuje i odchodzi.

Eliza Koźmińska-Sikora

Świat kobiety
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas