Kochać to znaczy wymagać
Większość z nas na pytanie, co to jest miłość, odpowie, że to silne uczucie, które wiąże nas z drugim człowiekiem na wiele lat, nieraz na całe życie. To fascynacja, akceptacja, romantyczne przeżycia, chęć bycia razem, to oddanie i szacunek. Oczywiście każda z nas wymieniłaby inne cechy miłości, ale czy komuś przyszłoby do głowy pomyśleć, że kochając trzeba wymagać? A przecież to podstawowy warunek bycia razem.
Według badań forów internetowych, aż 35 proc. pań niczego nie wymaga od partnerów. Twierdzą, że nie muszą, bo panowie spełniają wszystkie ich oczekiwania. Ale dodają, że nie są zbyt wymagające. 45 proc. pań próbuje wymagać np. pomocy domowej lub punktualności, jednak udaje im się uzyskać tylko połowiczne rezultaty. Tylko 20 proc. pań domaga się zachowań, które im odpowiadają i, jak twierdzą, otrzymują to, czego chcą.
Od osoby ukochanej można wiele wymagać. Chodzi o to, by mówić, co nam się podoba, a co nie, by być nawzajem wobec siebie szczerym, walczyć o liczenie się z naszym zdaniem, o szacunek dla nas i uwzględnianie naszych potrzeb. Nawet jeśli głośne wyrażanie naszych oczekiwań skończy się sprzeczką lub kłótnią, nie zrażajmy się tym. Rozmawiajmy, przekonujmy, walczmy o swoje, choćby nawet był to drobiazg dotyczący tego, kto odkurza mieszkanie, a kto zmywa naczynia. Tylko podkreślając swoje zdanie i mówiąc o swoich wymaganiach, odniesiemy prędzej czy później zwycięstwo.
Podobno mężczyźni kochają zołzy. Tak twierdzi Sherry Argov, autorka książki pod takim prowokującym tytułem. Warto poznać tę lekturę choćby po to, by stwierdzić, że nie o wredne zołzy tu chodzi, tylko o kobiety, które wprost mówią, czego chcą i co im w zachowaniu ukochanego nie odpowiada. Bo panom naprawdę zależy na naszej akceptacji, tylko oczekują podpowiedzi, jak mogą ją uzyskać.
Życie na gorąco 46/2010