Kryzys w małżeństwie

Zakochujemy się w wyjątkowej osobie. Patrzymy na nią przez różowe okulary i wierzymy, że nasza miłość przeniesie góry. Z czasem romantyczna sielanka zderza się z prozą życia. Okazuje się, że nasz partner wcale nie jest taki wyjątkowy.

Bywa, że niesnaski i pretensje narastają latami, aż dochodzi do wielkiego wybuchu
Bywa, że niesnaski i pretensje narastają latami, aż dochodzi do wielkiego wybuchu123RF/PICSEL

Zaczynają się wzajemne pretensje, kłótnie, które często prowadzą do decyzji o rozstaniu. Rozwodzimy się coraz szybciej. Do relacji między ludźmi podchodzimy jak do rzeczy. Jak się popsuła, to wyrzucimy na śmietnik i sprawimy sobie nową. Tylko że ta nowa z czasem też może się popsuć.

Warto zdać sobie sprawę, że nie ma idealnych związków i każda para boryka się z problemami. Pojawiają się na różnych etapach wspólnego życia i zazwyczaj wiążą się z codziennymi sprawami, pracą czy wychowaniem dzieci. To, jak potrafimy je wspólnie przezwyciężać, pomaga zbudować dojrzalszy związek. Bywa jednak, że niesnaski i pretensje narastają latami, aż dochodzi do wielkiego wybuchu.

Czy warto ratować związek?

Nie ma na to uniwersalnej odpowiedzi. Na pewno tak, jeśli zależy na tym obojgu partnerom i mimo kłótni i wzajemnych pretensji nadal coś do siebie czują. Czasem wystarczy wykonać pierwszy krok i okazuje się, że druga osoba też na to czekała. Zacznijcie od szczerej rozmowy o tym, kim byliście dla siebie na początku wspólnej drogi, i co się stało, że tę bliskość utraciliście.

Pamiętajcie, że oboje zmieniliście się przez lata. Możecie mieć inne wartości i oczekiwania. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy partner tę zmianę akceptuje, czy jest ona zarzewiem konfliktów. Jeśli przyczyną problemów są częste kłótnie, oskarżenia i obojętność emocjonalna, musicie popracować nad komunikacją.

Nie obwiniajcie się wzajemnie

Zrzucanie winy na partnera nie pomaga rozwiązać problemu, a często okazuje się, że wina leży pośrodku. Unikajcie słów: "bo ty nigdy" albo "bo ty zawsze". Łatwiej o porozumienie, gdy powiesz: "chciałabym, abyś w tym roku pamiętał o naszej rocznicy". Odbudowa wzajemnych relacji bywa często bardzo trudna.

Czasami warto skorzystać z pomocy terapeuty, ale musi to być decyzja obojga partnerów. Jeżeli ktoś robi to tylko, aby mieć czyste sumienie, a i tak już podjął decyzję o rozstaniu - ratowanie małżeństwa może okazać się fikcją i tylko przedłuża cierpienie. W każdym związku zdarzają się zawirowania. Starajcie się rozwiązywać problemy na bieżąco, aby nie urosły one do takiego rozmiaru, że już tylko jedynym wyjściem będzie rozstanie.

Małgorzata Pawelec, psycholog

Tele Tydzień
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas