List do M.
Droga M. !
Miłości nieodnaleziona ...
Ciekawe, co tam u Ciebie słychać.
Gdzie jesteś?
Tyle czasu czekam a Ty nie przychodzisz.
Tyle czasu szukam a nie mogę Cię znaleźć.
Nie ma Cię w pracy ani w szkole.
Nie ma Cię w sklepie, nad rzeką, w parku,
na przystanku autobusowym...
Czuję Cię,
gdy patrzę na splatające się dłonie,
nieśmiałe gesty zakochanych,
słodkie pocałunki.
Niby jesteś... Ale nie przy mnie.
Może w końcu zaszczyciłabyś mnie swoją obecnością ?
Tak, wiem na pewno masz dużo pracy.
Wkrótce Walentynki a wtedy jesteś bardzo zajęta ...
Musisz sprawić ,by wszyscy ludzie się kochali.
By poczuli Cię na nowo z ogromną siłą.
To trudne zadanie, ale wierzę,
że sobie z nim poradzisz.
W tym roku mam do Ciebie wielką prośbę:
Nie zapomnij o mnie, bo bardzo tęsknię.
Ostatni raz widziałam Cię (i czułam)
jakieś ... 7 lat temu.
A może to wcale nie byłaś prawdziwa Ty?
Odwiedź mnie proszę któregoś dnia.
Ugoszczę Cię po królewsku.
Zaproszę prosto do mego serca.
I wiesz co?
Możesz tam zostać tak długo, jak tylko zechcesz !
Nawet na zawsze.
Nadia Właśniak
Łódź