Reklama

Na widok pluszaków pasażerowie przecierali oczy ze zdumienia

Gigantyczne pluszowe misie zajęły miejsca w komunikacji miejskiej. Wszystko po to, aby wywołać uśmiech na twarzach pasażerów w czasie pandemii. Gdzie zrealizowano ten projekt?

W południowej Finladii COVID-19 nie daje o sobie zapomnieć. Druga fala pandemii spowodowała zaostrzenie restrykcji. Najbardziej odczuł to rejon Uusimaa. Utrzymywanie społecznego dystansu nie jest niczym nowym dla Finów, którzy od pokoleń nie są zbyt wylewni w uczuciach. Jednak w komunikacji miejskiej problem, ze względu na ograniczoną przestrzeń, narastał. 

Taśmy i naklejki na siedzeniach zdaniem fińskich urzędników potęgują strach i stres. Dlatego zachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pasażerami został podkreślony w innowacyjny sposób. 

Reklama

"Chcieliśmy w pozytywny sposób zademonstrować dystans społeczny i wywołać uśmiech, bo tego teraz potrzebujemy. Więc jaki byłby lepszy sposób przypomnienia ludziom o zachowaniu dystansu niż posadzenie puszystych pasażerów w autobusach?" - powiedział Tuomas Ahola dyrektor ds. komunikacji i marketingu HOK-Elanto w "Helsingin Uutiset".


Pomysł szybko zyskał akceptację Finów. Pluszowych pasażerów można spotkać nie tylko w autobusach, ale także na promach. Ich głównym celem jest danie radości pasażerom, którzy podążają do pracy i w transporcie publicznym spędzają część swojego dnia. 

A co z higieną? Organizatorzy akcji przekonują, że pluszowe misie są regularnie wymieniane. Potem dokładnie czyszczone i dezynfekowane, a następnie otrzymują nowe życie, służąc podopiecznym szpitala w Helsinkach. I to nie wszystko . Jak donosi portal LBBOnline:  "Oprócz dzielenia się ważnym przesłaniem, pluszaki służą również jako reklamy, które kierują ludzi do darowizn na cele charytatywne "- mówi Joni Furstenborg dyrektor kreatywny TBWA Helsinki.

Cóż, w Polsce od nowego roku w wielu miastach np. w Krakowie ceny biletów drastycznie wzrosły. Tymczasem w Finlandii administratorzy komunikacji miejskiej skupią się na umilaniu czasu przejazdu pasażerom. Waszym zdaniem pomysł wart jest naśladowania?

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy