Reklama

Nellie Bly - pierwsza kobieta, która okrążyła świat. Dziennikarka zapisała się na kartach historii

Nellie Bly żyła w czasach, gdy płeć piękna nie miała łatwo. Jako jedna z nielicznych potrafiła wejść do męskiego świata i pokazać, że kobiety także mogą pracować na różnych stanowiskach. Trafiła więc do redakcji gazety. Jako pierwsza kobieta okrążyła świat, a nawet dała się zamknąć w zakładzie psychiatrycznym. By przygotować materiał, mogła zrobić wszystko.

Elizabeth Cochran, czyli Nellie Bly

Nellie Bly, a właściwie Elizabeth Cochran przyszła na świat 5 maja 1864 roku na przedmieściach Pittsburgha. Była córką kupca i późniejszego sędziego Michaela Cochrana oraz Mary Jane Kennedy. 

Gdy miała sześć lat, zmarł jej ojciec. To właśnie zakończyło jej szczęśliwe dzieciństwo. Jej matka ponownie wyszła za mąż, a to sprawiło, że w domu pojawiła się przemoc fizyczna ze strony ojczyma. Po rozwodzie matki musiała stanąć na wysokości zadania i zacząć zarabiać. Mogła jedynie liczyć na pracę nauczycielki, jednak los przewidział dla niej zupełnie inne stanowisko. 

Reklama

"Samotna sierota"

Życie Elizabeth odmienił artykuł, który pojawił się na łamach lokalnego dziennika "The Pittsburgh Dispatch". Materiał dotyczył roli kobiet w społeczeństwie. Artykuł zatytułowany "Do czego nadają się dziewczęta?" głosił, że miejsce kobiety jest w domu, a nie w pracy. 

Elizabeth Cochran nie mogła przejść obojętnie wobec tekstu, który upokarzał kobiety. Do redakcji pisma wysłała więc list, w którym opisała swoje stanowisko pod pseudonimem "samotna sierota". Jak się okazało, jej upór został doceniony przez samego redaktora naczelnego, który zamierzał zatrudnić autora listu. 

Ku zdziwieniu wszystkich na rozmowie w redakcji stawiła się kobieta, która w mowie była równie przekonująca co na piśmie. Lokalna gazeta zdecydowała się zatrudnić dziewczynę. Był jednak warunek - Elizabeth musiała pisać pod pseudonimem. Zainspirowana wówczas powszechnie znaną piosenką wybrała nazwisko Nellie Bly. 

Skupiła się na tworzeniu treści dotyczących kobiet na rynku pracy, złego traktowania w fabrykach oraz ich niższych zarobkach względem mężczyzn. To niekoniecznie podobało się jej pracodawcom, chciano przenieść ją do działu kobiecego, jednak Nellie Bly wolała pożegnać się z posadą dziennikarki w lokalnej gazecie niż pisać o modzie i urodzie. 

Obłąkana dziennikarka

Nellie Bly trafiła do Nowego Jorku. To właśnie tam dostała posadę, która sprawiła, że o młodej dziewczynie z Pittsburgha usłyszał świat. Dziennikarka została zatrudniona w "New York World" - gazecie wydawanej przez samego Josepha Pulitzera. Zarówno pracodawca, jak i dziennikarka mieli dokładnie takie samo podejście do tworzenia artykułów, które mogłyby wywołać niemałe poruszenie. 

To sprawiło, że Nellie Bly w swojej pracy czuła się niezwykle swobodnie. Wiedziała, że robi coś, czego nie zrobiła wcześniej żadna kobieta. W głowie młodej dziennikarki zrodził się pomysł, by przygotować reportaż dotyczący zakładu psychiatrycznego na Blackwell’s Island. O tym, jak traktowano pacjentów, krążyło mnóstwo historii. Nellie Bly chciała przekonać się o tym na własnej skórze, dlatego też pod fałszywym nazwiskiem pojawiła się w placówce nie jako dziennikarka, ale jako obłąkana. 

Kobieta spędziła w zakładzie 10 dni, które okazały się koszmarem. Pacjenci byli przetrzymywani w nieludzkich warunkach. Pająki, karaluchy i inne robactwo w pomieszczeniach były na porządku dziennym. Podobnie jak maltretowanie i lodowate kąpiele. Racje żywnościowe były tak ubogie, że wszystkim non stop doskwierał głód. Zdarzało się, że posiłki nie nadawały się do spożycia. 

Nellie Bly opisała także personel zakładu. Jej zdaniem pielęgniarki nie miały żadnych kwalifikacji, a wszelkie diagnozy były fałszywe. Pacjentkami często były nielegalne imigrantki nieznające języka angielskiego lub kobiety, które trafiły tam przez mężów chcących się ich pozbyć. Wiedziała, że w takich warunkach nietrudno jest stracić przytomność umysłu. To za sprawą jej artykułów powołano komisję śledczą, która przyjrzała się z bliska działaniom placówki. 

W 72 dni dookoła świata

Na odważnym reportażu z zakładu psychiatrycznego się nie skończyło. Kolejny szalony pomysł był zainspirowany powieścią Juliusza Verne'a "W 80 dni dookoła świata". Pulitzer początkowo sceptycznie podchodził do pomysłu okrążenia globu przez dziennikarkę, jednak finalnie zgodził się, by Nellie wyruszyła w podróż. 

14 listopada 1889 roku ubrana w kraciasty płaszczyk i z podróżnym neseserem w ręku, Nellie Bly weszła na statek i wyruszyła w świat. Dziennikarka nadawała telegramy, skąd tylko mogła, a jej relacje cieszyły się sporym zainteresowaniem. Nellie Bly podróżowała m.in. przez Anglię, Egipt, Singapur, Sri Lankę Chiny i Japonię. We Francji miała przyjemność poznać pisarza Juliusza Verne’a, który chcąc nie chcąc stał się inspiracją Nellie. 

Amerykanie obstawiali, kiedy dziennikarka dotrze do ojczyzny. 25 stycznia 1890 r. Nellie dopłynęła do Stanów Zjednoczonych, jednocześnie bijąc rekord. Nellie Bly okrążyła świat w siedemdziesiąt dwa dni, sześć godzin, jedenaście minut i czternaście sekund. Jak się okazało, kobieta wcale nie potrzebowała do tego pomocy mężczyzny. 

Działalność na linii frontu

Mimo że o Nellie Bly zrobiło się głośno, nie miało to wpływu na zwiększenie jej zarobków. Kobieta postanowiła więc zakończyć współpracę z Pulitzerem. Ku zaskoczeniu wszystkich w 1894 roku wyszła za mąż. Jej wybrankiem został o 42 lata starszy Robert Seaman. 

Dziennikarka zaczęła pracę w przedsiębiorstwie męża, a po jego śmierci w 1904 roku przejęła tam dowodzenie. Firma dość szybko splajtowała, a kobieta wróciła do dziennikarstwa. 

Nellie Bly skupiła się na kobietach. Napisała reportaż o marszu sufrażystek w 1913 roku i znów wywołała kontrowersje. Na tym nie koniec, bo Nellie Bly współpracując z "The New York Evening Journal" stała się korespondentką wojenną podczas I wojny światowej. Relacjonowała Amerykanom wydarzenia ze wschodniej linii frontu. 

Dziennikarka zmarła 27 stycznia 1922 roku w wieku zaledwie 57 lat. Przyczyną jej śmierci było zapalenie płuc. Nellie Bly do dziś jest uznawana za prekursorkę dziennikarstwa śledczego, za jedną z pierwszych korespondentek wojennych, a co więcej, za kobietę, która nie bała się męskiego świata, w którym nie było miejsca dla płci pięknej. Swoim dziennikarskim uporem i odwagą udowodniła, że niemożliwe nie istnieje. 

***
Zobacz także:

Ada Lovelace - XIX-wieczna programistka i pionierka informatyki

Objawienia polskiej stygmatyczki. Co zobaczyła Jadwiga Bartel?

Nie potrzebowali wież strażniczych i drutów kolczastych. Stamtąd nie było ucieczki

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy