Nie konflikty, nie wirus. W 2022 Polacy najbardziej boją się o pieniądze
Nowy rok to zawsze dobry moment na postanowienia i zmiany. To także czas, z którym wiążemy dużo nadziei na poprawę. Nie da się jednak ukryć, że ostatnimi czasy mamy więcej powodów do obaw. Rosnące ceny paliw, gazu, prądu, szalejąca inflacja, pandemia. Co budzi największy lęk Polaków w związku z nadejściem 2022 roku?
Przełom kończącego się i nadchodzącego roku to czas podsumowań, ale też snucia planów na przyszłość. Planów, które pokrzyżować może wiele niespodziewanych wydarzeń. Kryzysy ekonomiczne i polityczne zawsze mogą rozwiać nasze nadzieje. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy pojawił się jeszcze jeden, pogłębiający niepewność czynnik: pandemia i towarzyszące jej ciągłe zmiany przepisów.
Jak wynika jednak z badań, u progu 2022 roku Polacy najbardziej boją się nie wojny, kryzysu migracyjnego czy nawet koronawirusa lecz wzrostu cen. A jak wyglądały nasze lęki w poprzednich latach?
Kiedy rok 2019 dobiegał końca, większość z nas z nadzieją patrzyła na rozpoczynającą się kolejną dekadę XXI wieku. Nie trzeba było jednak długo czekać, aby pandemia koronawirusa nadzieję tę zweryfikowała.
2020 minął więc w cieniu COVID-19. Już wtedy zauważono, że wśród Polaków coraz więcej jest przypadków depresji i lęków. Badanie "Objawy depresji i lęku wśród Polaków w trakcie epidemii COVID-19" przeprowadzone przez zespół pod kierownictwem dr hab. Małgorzaty Gambin z Uniwersytetu Warszawskiego pokazało, że w pierwszym roku nowego dziesięciolecia pandemia dostarczyła Polakom wielu powodów do obaw.
Według autorów badania wiązało się to przede wszystkim z trudnościami doświadczanymi w domu (rozumianymi jako trudne relacje z bliskimi, poczucie braku prywatności, zmęczenie nadmiarem obowiązków) oraz niepokojem i niepewnością w kontekście rozprzestrzeniania się epidemii.
Inne badanie, "Wpływ pandemii COVID-19 na zachowania, postawy i dobrostan Polaków" autorstwa Katarzyny Hamer i Marii Baran, jako największe powody do lęku, z jakimi wchodziliśmy w 2021, wskazało potencjalny kryzys finansowy i załamanie się funkcjonowania służby zdrowia. Respondenci bali się także choroby kogoś bliskiego.
O ile służba zdrowia w mniejszym lub większym stopniu wytrzymała pandemię, o tyle choroba bliskiej osoby mogła stać się doświadczeniem wielu z nas. Co zaś tyczy się kryzysu finansowego - to obawy niewątpliwie okazały się słuszne.
Z drugiej strony według raportu "Mapa ryzyka Polaków" Polskiej Izby Ubezpieczeń i Deloitte, opublikowanego w lipcu 2021, Polacy najbardziej bali się śmierci najbliższej osoby (85 proc. badanych), braku pieniędzy na leczenie poważnej choroby (80 proc.), ciężkiej choroby najbliższej osoby (87 proc.), nowotworu (81 proc), utraty sprawności (80 proc.) oraz braku dostępu do pomocy medycznej (71 proc). W pierwszej dziesiątce znalazło się także ocieplenie klimatu oraz... niszczycielskie w skutkach huragany.
Choć wzmogły się nasze lęki co do kradzieży pieniędzy przez internet, to w "Mapie ryzyka Polaków" takie kategorie jak konflikt zbrojny czy problemy finansowe znalazły się na miejscach odległych od czołówki.
Zmienić tę sytuację miało kolejne pół roku, po którym jesteśmy w stanie stwierdzić, że zarówno zawirowania geopolityczne jak i kryzys wywołany rosnącymi cenami oraz inflacją dostarczą nam sporo obaw na początku 2022.
Jeszcze w listopadzie Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS przeprowadził sondaż na temat ewentualnych obostrzeń i słuszności ich wprowadzenia przez rząd. Wtedy szef IBRiS, Marcina Duma, twierdził, iż "Polacy najbardziej boją się lockdownu". - Nawet świadomość liczby ponadwymiarowych zgonów nie jest aż takim problemem jak to, że coś może zostać zamknięte - mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Duma.