"Niedobrze się tu mieszka". Mieszkańcy warszawskiego osiedla protestują przeciw deweloperowi
Skażony grunt, awarie, brak dróg dojazdowych oraz plan budowy 1200 mieszkań w sąsiedztwie. To tylko niektóre z problemów, z którymi zmagają się mieszkańcy jednego z warszawskich osiedli. W ramach protestu wywiesili wymowne banery oraz stworzyli stronę internetową, na której szczegółowo opisują problemy, z jakimi się borykają.
Spis treści:
- "Niedobrze się tu mieszka". Na warszawskim osiedlu zawisły wymowne banery
- "Jeden pilot bez względu na ilość właścicieli". Problem dróg dojazdowych
- Ściana płaczu w mieszkaniu. To tylko jeden przykład zaniedbań
- Kontrowersyjna budowa kolejnych lokali. Aż 1200 nowych mieszkań
- Zanieczyszczony grunt. Czy substancje chemiczne wpływają na zdrowie mieszkańców?
"Niedobrze się tu mieszka". Na warszawskim osiedlu zawisły wymowne banery
Mieszkańcy warszawskiego Parku Skandynawia, postanowili w nietypowy sposób wyrazić swoje niezadowolenie z zakupionych mieszkań i działań dewelopera. Frustracja wywołana problemami z dojazdem do ich własnych mieszkań i niekończącymi się konfliktami zmotywowała ich do wywieszenia transparentów, które szybko zdobyły popularność w mediach społecznościowych.
Na banerach z napisem "Niedobrze się tu mieszka", zawieszonych naprzeciwko biura sprzedaży dewelopera, zamieszczono kod QR, który odsyła do strony internetowej, gdzie szczegółowo opisano problemy, z jakimi borykają się mieszkańcy. Jednocześnie przestrzegają potencjalnych klientów przed zakupem mieszkania na tym osiedlu.
"Jeden pilot bez względu na ilość właścicieli". Problem dróg dojazdowych
Jednym z głównych problemów, z jakim borykają się mieszkańcy, jest brak właściwie zaplanowanych dróg dojazdowych. Właścicielem dróg, które prowadzą do osiedla, jest sąsiednia wspólnota, która zainstalowała, aż trzy szlabany, znacznie utrudniając dojazd mieszkańców do ich domów.
Sprawę skomentowała na Instagramie jedna z mieszkanek osiedla, pisząc:
Zamknęli nam parking pod blokiem "bo tak", zainstalowali na zakręcie przed wjazdem do garażu najwyższy możliwy próg zwalniający i trzeci szlaban. Jeden pilot bez względu na ilość właścicieli.
Mieszkańcy wielokrotnie apelowali do dewelopera, aby ten podjął interwencję w tej sprawie, jednak do tej pory nie doczekali się konkretnego rozwiązania. Zgłoszenia te nie przyniosły efektów, a deweloper jedynie przekazał mieszkańcom kontakty do innych wspólnot, sugerując samodzielne rozwiązanie problemu. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu.
Ściana płaczu w mieszkaniu. To tylko jeden przykład zaniedbań
Kolejnym punktem zapalnym są liczne usterki w lokalach. Jednym z bardziej nagłośnionych przypadków była "ściana płaczu" w domu jednej mieszkanki, która regularnie zmagała się z przeciekami podczas deszczu.
Problem, zdaniem poszkodowanej, wynikał z nieprawidłowej izolacji tarasu powyżej jej mieszkania. Mimo wielokrotnych napraw, ekipy wysyłane przez dewelopera ograniczały się do powierzchownych prac - malowania ścian bez osuszania, a także napraw tarasu bez demontażu desek.
Mieszkanka, będąca architektką, wiedziała, że dotychczasowe działania dewelopera nie spełniają standardów, a właściwego zaangażowania w sprawę doczekała się dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych.
Kontrowersyjna budowa kolejnych lokali. Aż 1200 nowych mieszkań
Kolejnym źródłem niezadowolenia mieszkańców jest budowa nowych lokali w okolicy, których przeznaczenie - jak twierdzą - jest ukrywane przez dewelopera. Mieszkańcy obawiają się, że w rzeczywistości powstają tam mieszkania na wynajem, mimo że oficjalnie, na planach prezentowane są jako lokale usługowe.
Mowa tutaj o 1200 nowych mieszkaniach na wynajem, głównie kawalerkach, co budzi obawy o jeszcze większe natężenie ruchu w okolicy, a także kolejne problemy z infrastrukturą. Ponadto, jak informują mieszkańcy, plan miejscowy zakłada, że Promenada może przeznaczyć okrągłe 0% na zieleń.
Chcemy zieleni i odsunięcia planowanej linii zabudowy od naszych okien, żeby nie podawać sobie ręki z przyszłymi sąsiadami
Zanieczyszczony grunt. Czy substancje chemiczne wpływają na zdrowie mieszkańców?
Jednakże mieszkańcy mają znacznie więcej zarzutów do dewelopera. Bardzo niepokojącym aspektem inwestycji jest fakt, że grunt, na którym wybudowano osiedle, był skażony chemikaliami, w tym rakotwórczym kadmem.
Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, niegdyś w tym miejscu znajdowały się zakłady optyczne, przez co teren jest historycznie obciążony zanieczyszczeniami chemicznymi.
Mimo że grupa Skanska dokonała remediacji gleby na swoich działkach, mieszkańcy wciąż obawiają się ryzyka, związanego z uwalnianiem substancji do powietrza podczas nowych prac budowlanych na tym terenie.
Nie wiemy jeszcze, czy to samo zrobi Promenada i czy jak będą budować, to te substancje nie będą się pylić i czy nie będziemy nimi oddychać przez cały czas budowy
O komentarz do zarzutów mieszkańców poprosiliśmy przedstawiciela dewelopera, jednak do tej chwili nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.