Niezapomniane wątki z życia Franciszka. Tak zapamięta go świat
Papież Franciszek od pierwszych chwil swojego pontyfikatu był bacznie obserwowany przez media, a jego działania szeroko komentowano nie tylko w tradycyjnych, ale także nowoczesnych środkach przekazu. Posty, tweety, filmy na TikToku z Franciszkiem rozchodziły się szerokim wiralem po świecie. Szczególną uwagę zwracały momenty, w których papież zaskakiwał swoim mniej typowym zachowaniem.

Niektóre zachowania Franciszka były mocno komentowane i roznosiły się po mediach społecznościowych niczym wirus od samego początku jego pontyfikatu. Duże zamieszanie, szczególnie za granicą, wywołało zdjęcie papieża z czerwonym nosem klauna. Franciszek pojawił się w Watykanie, by pogratulować parze nowożeńców. Państwo młodzi byli wolontariuszami w stowarzyszeniu, które przywdziewa kostiumy klaunów i rozwesela chore dzieci w szpitalach.
Papież dla podkreślenia wsparcia ich inicjatywy, podobnie jak nowożeńcy, założył czerwony nos klauna. Głowa Kościoła w nieformalnej, ale jednocześnie publicznej sytuacji wzbudziła wielkie zainteresowanie i sporo pozytywnego zamieszania w mediach społecznościowych.
Franciszek na okładkach i muralach
Głośno robiło się też za każdym razem, gdy papież Franciszek trafiał na okładki magazynów. Tytuł "Człowieka Roku" w 2013 przyznany mu przez magazyn "Time" okazał się najmniej spektakularnym. O wiele bardziej zaskakująca była okładka z papieżem w "Rolling Stone", bo korzenie amerykańskiego czasopisma tkwią w kulturze hippisowskiej. Ostatecznie artykuł w magazynie spotkał się z krytyką dyrektora biura prasowego Watykanu, bo porównano w nim pontyfikaty Benedykta XVI i Franciszka, przy czym temu pierwszemu przypisano surowość, konserwatyzm i niechęć do spotkań z wiernymi, czego Stolica Apostolska nie pochwalała.
Największym zaskoczeniem była jednak twarz papieża na okładce "The Advocate" - amerykańskiego czasopisma poświęconego tematyce LGBT. W 2013 roku pismo przyznało mu tytuł "Człowieka Roku", podkreślono wówczas, że choć stanowisko Kościoła katolickiego w kwestii seksualności jest dyskusyjne, to: "nic z tego nie powinno być powodem niedoceniania zdolności jakiegokolwiek papieża do przekonywania serc i umysłów do otwarcia się na osoby LGBT".
Z przymrużeniem oka przyjęto natomiast w Watykanie mural, który pojawił się w okolicy placu świętego Piotra przedstawiający papieża Franciszka jako Supermana.

Selfie z papieżem
Franciszek był też pierwszym papieżem, który zapozował do selfie (fotografia autoportretowa wykonana trzymanym w ręku aparatem) z wiernymi - od tego czasu w social mediach często pojawiały się tego typu zdjęcia z następcą świętego Piotra. W rozmowie z portalem Aleteia bliski współpracownik papieża, ojciec Antonio Spadaro SJ, wspominał jego pierwsze selfie:
"Byłem nawet obecny przy sytuacji, w której ktoś po raz pierwszy poprosił go o takie wspólne zdjęcie i próbował się do niego ustawić. Franciszek wyglądał na zaskoczonego. Na jego twarzy pojawiła się mina, mówiąca: 'Co ty robisz? Nie rozumiem, o co ci chodzi'. Ale po chwili zrozumiał, jego twarz się rozpromieniła i pozwolił na zdjęcie. Od tego czasu dość chętnie zgadza się na selfie z młodymi".
Franciszek uderza kobietę
Nie wszystkie wiralowe filmy z udziałem papieża były mu jednak przychylne. Bardzo szeroko dyskutowano nad sceną, do której doszło w sylwestrowy wieczór w 2019 roku. Franciszek witał przybyłych na plac świętego Piotra. Jedna z kobiet ścisnęła mu rękę i chciała zatrzymać. Papież najpierw coś do niej powiedział, a następnie zdenerwowany chciał się wyrwać i uderzył ją w zewnętrzną stronę dłoni. Użytkownicy mediów społecznościowych nie pozostawili suchej nitki na Franciszku.
Przypięto mu łatkę przemocowca i poddawano w wątpliwość, czy jest odpowiednią osobą na tym stanowisku. Papież przy pierwszej nadarzającej się okazji przeprosił za swoje zachowanie, a media podkreślały, że kobieta sprawiła mu ból, chwytając go za rękę. Negatywny odbiór wydarzenia sprawił, że wielu wieszczyło koniec dobrej opinii Franciszka. W internecie pojawiały się wówczas stwierdzenia, że użytkownicy social mediów mu tego nie wybaczą. Czas pokazał, że nie były to prorocze wizje, dziś niewielu pamięta już tamto wydarzenie.

Franciszek na Tik-Toku
Jednym z ważnych aspektów pontyfikatu Franciszka była jego działalność w mediach społecznościowych. Papież widział zagrożenia z nimi związane (o czym często mówił), ale jednocześnie zdawał sobie sprawę, że jest to sposób na dotarcie do młodych odbiorców. Pod filmem z kompilacją "zabawnych" momentów papieża Franciszka, który ukazał się na TikToku 17 grudnia 2024 roku z okazji jego 88 urodzin można przeczytać komentarze internautów z całego świata:
"Nie chcę się fleksować [chwalić, popisywać - przyp. red], ale to mój papież"
"Jestem muzułmaninem, a dlaczego go lubię? On jest bardzo zabawny"
"Jestem protestantem, ale wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla papieża"
"On jest jak my zwykłym człowiekiem"
"Wielki papież"
"Nie jestem chrześcijaninem, ale ten papa Franciszek jest taki wyluzowany"
Papież często wykonywał gesty, których nikt się nie spodziewał po dostojniku kościelnym. Raz narysował dłońmi niewidzialne serce na oknie helikoptera, innym razem energicznie pogroził palcem czy odmachał do dziecka. Zachowania świadczące o poczuciu humoru i emocjach sprawiały, że papież jawił się jako zwykły człowiek, co spotykało się z pozytywnym odbiorem w mediach społecznościowych.
Franciszek, bezdomni i pizza
Franciszek szczególną uwagę poświęcał zagadnieniom ubóstwa i wykluczenia. Papież zapraszał bezdomnych do Passo Oscuro, gdzie mogli wypocząć, pływać w basenie czy się opalać. Każdą taką wizytę kończył posiłek w pizzerii. Był to sposób Franciszka na przywracanie bezdomnym ich godności. Oczywiście wycieczki i pizza nie były jedynymi, podejmowanymi przez papieża działaniami. W Watykanie funkcjonuje całodobowe centrum medyczne, gdzie udzielana jest pomoc każdemu choremu potrzebującemu - bez względu na to, czy posiada dowód osobisty lub czy mówi po włosku.
Papież powołał do życia Dykasterię ds. Posługi Miłosierdzia, która zajmuje się nie tylko ubogimi i wykluczonymi w Watykanie, ale prowadzi działania na całym świecie. Na jej czele stoi kardynał Konrad Krajewski, który wcześniej był papieskim jałmużnikiem. Kardynał na łamach "Vatican News" wspominał historię Giuseppe. Papież otrzymał kiedyś w prezencie buty, które przekazał do biura jałmużnika. Tego samego dnia przyszedł tam bezdomny, prosząc o obuwie, bo jego było w fatalnym stanie. Okazało się, że nosi rozmiar 42 - ten sam, który ma papież. Tym sposobem papieskie buty trafiły do bezdomnego.
Papież Franciszek podejmował wiele działań, które wzbudzały uśmiech, poruszały serca - pozornie błahe gesty potrafiły zgromadzić wokół jego osoby ludzi z całego świata, bez względu na ich wyznanie, a duży w tym udział miały media społecznościowe, z których siły oddziaływania papież zdawał sobie sprawę.